Skip to main content

Plany kryzysowe, chłodne pomieszczenia i edukacja – na fale gorąca można się przygotować. Jednak coraz więcej ludzi na całym świecie umiera z powodu ekstremalnych temperatur. Jak mogą pomóc komisarze ds. upałów?

Co mają ze sobą wspólnego Ateny, Dhaka, Freetown i Santiago de Chile? Wszystkie te miasta starają się chronić przed coraz bardziej ekstremalnymi upałami. A pomóc ma im w tym powołanie tzw. Chief Heat Officers, czyli specjalnych komisarzy ds. upałów. Działają niczym straż pożarna szczególnie w przypadku ekstremalnych temperatur: pomagają władzom miejskim analizować sytuację, sporządzać plany dotyczące upałów, a także wdrażać działania ochronne. Może to obejmować na przykład planowanie odpornych na ciepło chodników i dachów. Ważne są również plany i strategie chłodzenia na wypadek sytuacji kryzysowych.
Na przykład we Freetown w Sierra Leone komisarze ds. upałów pomogli w ponownym zalesianiu obszarów miejskich, aby tereny zielone mogły chłodzić przestrzeń. Uruchomiono aplikację, która łączy ludzi, troszczących się o drzewa w mieście i otrzymujących za to wynagrodzenie.
Działać zawczasu
W 2021 r. amerykański think tank Atlantic Council stworzył koncepcję „Chief Heat Officer”, który można nazwać komisarzami albo szeryfami ds. upałów. Rada zakłada, że do 2050 r. około 3,5 miliarda ludzi będzie cierpieć z powodu ekstremalnie wysokich temperatur. Połowa z nich będzie mieszkać w ośrodkach miejskich.
Eleni Myrivili uważa, że miasta muszą się na to pilnie przygotować. Jest ona ekspertką ds. upałów w Centrum Odporności Klimatycznej Rady Atlantyckiej i byłym komisarzem ds. upałów w Atenach.
– Zazwyczaj do rozmowy na ten temat dochodzi tylko wówczas, gdy wystąpi fala ciężkich upałów, pożary lasów lub susza, czyli kryzys. Potem nikogo to już nie obchodzi – mówi Myrivili.
Zadaniem komisarza ds. upałów jest zatem nie tylko przygotowanie miasta na takie sytuacje, a tym samym ochrona szczególnie wrażliwych grup. Chodzi również o „pomoc władzom miejskim w opracowaniu planów długoterminowego chłodzenia miasta”.
Kwestia upałów musi zatem zostać za wczasu włączona do planów budowy ulic, placów, chodników i budynków oraz uwzględniona we wszystkich ważnych decyzjach politycznych. To najtrudniejsza część realizacji koncepcji.
– Nie mogę powiedzieć, że odniosłam sukces w Atenach – przyznaje samokrytycznie Myrivili. Była komisarzem ds. upałów w stolicy Grecji w latach 2021-2023. – To, co mi sie udało, to zmiana kultury. Ludzie zrozumieli, że upały stanowią poważne zagrożenie–- dla zdrowia, gospodarki, społeczeństwa. Coś tutaj drgnęło – ocenia.
„Każde miasto tego potrzebuje”
Atlantic Council wsparła do tej pory ośmiu Chief Heat Officers powołanych przez rządy na całym świecie. Myrivili cieszy się, że koncepcja ta staje się coraz bardziej powszechna.
– Jeśli burmistrz nada priorytet kwestii upałów, komisarze mogą dokonać wielkich rzeczy. Mogą pomóc w znalezieniu budżetu, koordynacji między departamentami i naprawdę posunąć sprawy do przodu – ocenia ekspertka.
Niezależnie od tego, czy chodzi o USA, Kenię czy europejskie miasta, takie jak Londyn, Genewa i Paryż, na całym świecie pracuje obecnie wielu takich urzędników lub tworzone są podobne koncepcje.
Na przykład Indie niedawno przyjęły ustawę, która wymaga od każdego stanu federalnego powołania komisarza ds. ciepła, zwraca uwagę Myrivili. Jak ocenia, to pilnie potrzebne działania bo fale upałów znacznie się nasilają na całym świecie.
Znacznie więcej upalnych dni
Między majem 2024 r. a majem 2025 r. około czterech miliardów ludzi – czyli mniej więcej połowa światowej populacji – doświadczyło co najmniej 30 dodatkowych dni ekstremalnych upałów. Tak wynika z raportu kilku instytucji, w tym Czerwonego Krzyża. Według raportu w 195 z 247 analizowanych krajów i regionów liczba dni ekstremalnych upałów co najmniej podwoiła się. Powód to globalne ocieplenie.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że 500 000 zgonów rocznie na całym świecie jest związanych z upałami. Większość osób dotkniętych tym zjawiskiem mieszka w Azji, a następnie w Europie, gdzie liczba dni ekstremalnych upałów w 2024 r. była drugą najwyższą od początku prowadzenia rejestrów. W szczególności w południowo-wschodniej Europie było wyjątkowo gorąco i sucho.
Jednocześnie w Europie, w tym w Niemczech, jest coraz więcej osób starszych, które należą do grupy ryzyka. Według Niemieckiego Sojuszu na rzecz Zmian Klimatu i Zdrowia (KLUG), który składa się ze 100 stowarzyszeń i instytucji, zagrożenia związane z upałami są dla tych ludzi szczególnie wysokie.
– Wzrost temperatury o każdy dodatkowy ułamek stopnia ma znaczenie, ponieważ zwiększa ryzyko dla naszego życia, naszej gospodarki i naszej planety. Adaptacja jest koniecznością – wyjaśniła sekretarz generalna Światowej Organizacji meteorologicznej (WMO) Celeste Saulo podczas kwietniowej prezentacji raportu na temat stanu klimatu w Europie.
W tych miastach coś się zmienia
Ze względu na ekstremalne temperatury, miasto Phoenix w amerykańskim stanie Arizona utworzyło sześcioosobowy zespół zajmujący się wyłącznie ochroną przed upałami. Oprócz opracowania planów działania mających na celu ochronę ludzi, drugi rok z rzędu w miesiącach letnich przez całą dobę otwarte będzie tymczasowe schronisko na wypadek upałów, a także kilka centrów chłodzenia i stacji napojów.
Barcelona w Hiszpanii również wykorzystuje budynki publiczne, takie jak muzea i biblioteki, które są specjalnie oznakowane jako miejsca, w których można się ochłodzić i odpocząć.

W Niemczech przykład dają Kolonia i Fryburg. Opracowano tu pierwsze plany działania w zakresie upałów oraz zainicjowano i wdrożono odpowiednie środki. Obejmują kampanie informacyjne, strategie ochrony wrażliwych grup, a także systemy wczesnego ostrzegania i zazielenianie szczególnie gorących „hotspotów” w mieście.
Na przykład Fryburg koncentruje się na zieleni jako czynniku chłodzącym, a także na szybkim dostępie do cienia. W ubiegłym roku Kolonia rozszerzyła między innymi systemy ochrony przeciwsłonecznej na budynkach.
Kościół protestancki w Niemczech ogłosił niedawno, że latem udostępni chłodne budynki kościelne jako schronienia w całym kraju.
Więcej ofiar niż w wypadkach drogowych
Jak dotąd jednak Niemcy pozostają daleko w tyle, jeśli chodzi o ochronę przed upałami, co krytykuje KLUG. Organizacja ostrzega jednocześnie, że upały są największym zagrożeniem dla zdrowia w Niemczech, związanym z kryzysem klimatycznym.
Prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Medycznego Klaus Reinhardt podkreślił na konferencji prasowej w Berlinie na początku czerwca, że fale upałów stają się „coraz częstsze, dłuższe i bardziej intensywne”. Powiedział, że społeczeństwo musi się na to przygotować, bo „upał dotyka każdego, niezależnie od wieku i istniejących wcześniej schorzeń”.
– Jako społeczeństwo nie rozumiemy, kiedy robi się niebezpiecznie i jak bardzo – dodał prezes KLUG Martin Herrmann. Na przykład, z powodu upałów ginie więcej osób niż w wypadkach drogowych. Sojusz wzywa do obowiązkowego wdrożenia środków ochrony przed upałem w miejscu pracy oraz znacznie większego wsparcia finansowego i kadrowego w tym zakresie.
Federalny Instytut Zdrowia Publicznego w Niemczech niedawno uruchomił nowy portal internetowy. Zawiera on praktyczne wskazówki, jak radzić sobie z ekstremalnymi upałami w życiu codziennym. Obejmują unikanie gorącego słońca w południe, sprawdzanie leków pod kątem tolerancji na ciepło i wietrzenie pomieszczeń tylko wtedy, gdy na zewnątrz jest chłodniej niż wewnątrz.
– Do tej pory zrobiono za mało – krytykuje Martin Hermann. W wielu regionach istnieją plany dotyczące przyjaznego dla klimatu budownictwa mieszkaniowego, infrastruktury i zrównoważonego ogrzewania. Ale upałów często nie bierze się pod uwagę.
– Widzimy, że istnieje wiele dobrych indywidualnych projektów. Problemem jest jednak ich powszechne wdrożenie – ocenia. – Teraz ważne jest, aby wdrożyć wszystkie plany i pomysły.
Podobnego zdania jest Myrivili z Atlantic Council. – Upał, którego dziś doświadczamy, jest niczym w porównaniu z tym, co nas czeka. To będzie o wiele, wiele bardziej niebezpieczne, a ludzie nie są tego świadomi – mówi. Tym ważniejsza jest praca nad rozwiązaniami.
Tim Schauenberg