Dziesięć ofiar śmiertelnych ma na swoim koncie neonazistowska grupa terrorystyczna NSU. Pierwszy mord miał miejsce dokładnie 25 lat temu. Do dziś, mimo zapowiedzi, nie udało się w całości wyjaśnić sprawy.
Norymberga, 9 września 2000 roku: sprzedawca kwiatów Enver Şimşek czeka na klientów przy swoim mobilnym stoisku przy drodze wyjazdowej. Jednak tego dnia, wczesnym popołudniem, czają się na niego mordercy. Oddają osiem strzałów, pięć kul trafia 38-letniego ojca rodziny w głowę. Dwa dni później umiera on w wyniku odniesionych ciężkich obrażeń.
Motyw: nienawiść i rasizm
Şimşek nie jest w stanie udzielić żadnych informacji na temat sprawców, ponieważ przed śmiercią nie odzyskuje przytomności. Dopiero jedenaście lat później jego żona i dwoje dzieci dowiadują się, kto ma na sumieniu ich męża i ojca: nieznana dotąd opinii publicznej grupa terrorystyczna, która nadała sobie nazwę Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU). Motywem były: nienawiść i rasizm.
4 listopada 2011 roku NSU zostaje zdemaskowana. Tego dnia, po nieudanym napadzie na bank w Eisenach w Turyngii, dwóch mężczyzn, Uwe Böhnhardt i Uwe Mundlos, najprawdopodobniej odbiera sobie życie w kamperze w okolicznościach, które nigdy nie zostały do końca wyjaśnione. Ich wspólniczka Beate Zschäpe, skazana w 2018 roku na dożywocie, demaskuje terrorystyczne trio, do którego sama należy.
Makabryczne wideo z przyznaniem się do winy
36-latka wysyła kilka kopii nagrania wideo z przyznaniem się do winy do różnych organizacji, w tym do mediów. W makabrycznym filmie NSU chwali się nie tylko zamordowaniem Envera Şimşeka. Do 2007 roku, podróżując po całych Niemczech, członkowie grupy zabijają ośmiu kolejnych mężczyzn pochodzenia tureckiego i greckiego.
Dziesiątą i ostatnią ofiarą śmiertelną jest policjantka Michèle Kiesewetter. Ponadto NSU ma na swoim koncie kilka zamachów bombowych. Na samej tylko Keupstraße w Kolonii, gdzie mieszka wiele osób o pochodzeniu migracyjnym, w wyniku detonacji ładunku bombowego zawierającego gwoździe, 22 osoby odniosły obrażenia, niektóre z nich ciężkie.
Niemcy są w szoku. Jak to możliwe, że skrajnie prawicowa grupa terrorystyczna przez siedem lat zabijała osoby o pochodzeniu migracyjnym według tego samego schematu, a policja i służby bezpieczeństwa rzekomo przez cały czas błądziły w ciemnościach? Córka Envera Şimşeka, Semiya, która jako nastolatka straciła ojca, wciąż zadaje sobie to i wiele innych pytań.
Policja podejrzewa rodzinę ofiary
W lutym 2012 roku, trzy miesiące po ujawnieniu się NSU, Semiya wygłasza poruszające przemówienie podczas centralnej uroczystości upamiętniającej ofiary w Berlinie. Córka pierwszej ofiary NSU jest już wówczas młodą kobietą, która opowiada o swoim smutku i rozpaczy – oraz o upokorzeniach. Po śmierci ojca śledczy szukali sprawców w kręgu rodziny.
– Przez jedenaście lat nie mogliśmy nawet z czystym sumieniem być ofiarami – ubolewa, wspominając okres niepewności. Nad jej życiem zawsze wisiało brzemię, że ktoś z jej rodziny mógł być odpowiedzialny za śmierć ojca. Do tego dochodziło jeszcze podejrzenie, że był on przestępcą, handlarzem narkotyków.
Angela Merkel: „Proszę o wybaczenie”
– Czy potrafisz sobie wyobrazić, jak czuła się moja matka, gdy nagle sama stała się przedmiotem śledztwa? – pyta Semiya Şimşek. Ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas uroczystości upamiętniającej nazwała wieloletnie podejrzenia „przytłaczającymi” i dodała, zwracając się do krewnych: – Proszę o wybaczenie.
Od tamtej pory minęło 13 lat. Przed Wyższym Sądem Krajowym w Monachium toczył się proces NSU, który rozpoczął się w 2013 roku i zakończył w 2018. – Pierwszego dnia wszyscy tam byliśmy – opowiada Semiya w filmie nakręconym w 2024 roku, który można obejrzeć na portalu internetowym „Orte des Erinnerns Nürnberg” („Miejsca pamięci w Norymberdze”). Córka pierwszej ofiary NSU opisuje atmosferę panującą w sali sądowej jako nieprzyjemną. – Było tam również wielu nazistowskich gości – mówi.
Latami bez pomocy państwa
„Orte des Erinnerns Nürnberg” to inicjatywa społeczeństwa obywatelskiego, w której uczestniczy między innymi miejskie biuro ds. praw człowieka. W filmie Semiya Şimşek wspomina swoje dzieciństwo i miłe chwile spędzone ze swoim ojcem. Lata po jego śmierci, aż do ujawnienia działalności NSU, nazywa „najgorszym, mrocznym okresem”. Wcześniej rodzina nigdy nie otrzymała żadnego wsparcia od państwa ani od nikogo innego.
– Po ujawnieniu działalności NSU wiele osób chciało nam pomóc. Ale w wieku 25 lat nie potrzebuję wsparcia. Chciałabym je mieć w wieku 14 lat – mówi urodzona w Niemczech, a obecnie mieszkająca w Turcji Semiya. Kiedy w końcu staje się jasne, kto zamordował jej ojca, nieufność wobec niej i jej rodziny zamienia się we współczucie.
„Teraz to wy jesteście ofiarami”
Nagle słyszą takie zdania: – Nie wierzyliśmy wam. Zostawiliśmy was samych. Ale teraz jesteście ofiarami i możecie to wreszcie przeżyć.
Jedenaście lat po śmierci ojca takie słowa są dla córki Envera zbyt późne i brzmią w jej uszach jak kpina: – Już próbowałam jakoś sobie z tym poradzić – mówi.
Ćwierć wieku po pierwszym morderstwie NSU córka Envera Şimşeka wraz z Gamze Kubaşık napisała książkę o ich wspólnym losie. Ojciec Gamze, Mehmet, również został zastrzelony przez tę grupę terrorystyczną – 4 kwietnia 2006 roku w Dortmundzie. Książka „Unser Schmerz ist unsere Kraft” („Nasz ból jest naszą siłą”) opowiada o historii ich rodzin, niewystarczająco wyjaśnionej sprawie NSU i ich walce o pamięć.
Semiya Şimşek: „Nie możemy tego zamknąć”
– Nie mogę zawrzeć pokoju – mówi Semiya, mając na uwadze wiele otwartych pytań, które pozostały bez odpowiedzi podczas procesu NSU i w parlamentarnych komisjach śledczych. – To również powód, dla którego nadal występuję publicznie i mówię: nie możemy tego zamknąć. Wciąż nurtują mnie pytania: dlaczego akurat mój ojciec? Według jakich kryteriów wybrano te ofiary? Dlaczego nie prowadzi się śledztwa przeciwko pomocnikom? – pyta.
Semiya Şimşek, Gamze Kubaşık i wielu innych członków rodzin ofiar wciąż czekają na odpowiedzi – 25 lat po rozpoczęciu serii morderstw.
Autor: Marcel Fürstenau