Być może zastanawiasz się, którego handhelda wybrać: nowe Lenovo Legion Go S, czy może kultowego Steam Decka OLED. Która konsola przenośna oferuje lepszą wydajność, ergonomię i stosunek jakości do ceny? Sprawdziliśmy to.
Rynek handheldów przeżywa prawdziwą rewolucję. Po sukcesie Steam Decka kolejni producenci sprzętu elektronicznego postanowili dołożyć swoją cegiełkę do mobilnego grania. Legion Go S to jedna z najnowszych propozycji Lenovo, która ma zagrozić pozycji króla tworzonego przez Valve. Sprawdźmy, czy debiutant rzeczywiście może pokonać mistrza.
Lenovo Legion Go S vs. Steam Deck – która konsola jest lepsza?
Kiedy Valve wypuściło Steam Decka, niektórzy pukali się w czoło – „pecet w formie konsoli? To nie może się udać”. No cóż, czas pokazał, że jednak się udało. I to z przytupem. Steam Deck rozkręcił cały segment mobilnego gamingu, a Lenovo, znane dotąd głównie z laptopów i pecetów, postanowiło nie zostać w tyle. W ten sposób powstał Legion Go S – lżejszy, tańszy i (przynajmniej na papierze) sprytniejszy konkurent. Tylko czy to wystarczy?
Specyfikacja: cyfry, które (nie zawsze) mówią prawdę
Legion Go S napędzany jest przez procesor AMD Ryzen Z2 Go – jednostkę z architekturą Zen 3+, cztery rdzenie, osiem wątków, maksymalne taktowanie 4,3 GHz. Brzmi lepiej niż APU z Decka, które kończy się na 3,5 GHz. Lenovo dorzuca jeszcze ekran IPS o rozdzielczości 1920 x 1200, 120 Hz z VRR, czyli parametry, które wyglądają naprawdę nieźle.
Steam Deck w wersji OLED ma jednak asa w rękawie – mniejszą rozdzielczość (1280 x 800), ale za to fenomenalną jakość obrazu. Kolory, kontrast i głębia czerni robią robotę. Tu już nie chodzi o liczby, tylko o wrażenia. I choć ekran Legion Go S jest spoko, OLED nadal wygrywa, jeśli ktoś przykłada dużą wagę do tego, jak wygląda obraz.
Wydajność: teoria kontra praktyka
Na papierze Ryzen Z2 Go powinien zostawić Decka w tyle. Rzeczywistość nie jest jednak taka kolorowa. W testach Legion Go S osiąga zbliżone wyniki do Steam Decka, a czasem wręcz przegrywa. Przykład? Cyberpunk 2077 – na Decku mamy średnio 32-47 fps, na Legionie – 23-39 (w zależności od systemu operacyjnego). W Horizon Zero Dawn i wielu innych grach, Steam Deck OLED również zwykle przewyższa swojego konkutenta.
Co tu nie gra? Prawdopodobnie optymalizacja. Steam Deck przez dwa lata dostał mnóstwo aktualizacji i usprawnień pod kątem SteamOS-a. Legion Go S dopiero raczkuje, a wersja z Windows 11 wciąż kuleje – zarówno pod względem płynności, jak i czasu działania na baterii.
Ergonomia: Legion zaskakuje
Tutaj Lenovo nieźle odrobiło pracę domową. Legion Go S jest cieńszy i wygodniejszy, jeśli chodzi o trzymanie w dłoniach niż Steam Deck. Uchwyt jest bardziej naturalny, joysticki z efektem Halla działają płynnie i nie cierpią na tzw. drift. To szczegóły, ale w przypadku kilkugodzinnych sesji robią ogromną różnicę.
Steam Deck jest nieco bardziej toporny, z dziwnie rozmieszczonymi przyciskami. Trackpady są przydatne, ale nie każdy z nich korzysta. W Legionie postawiono na prostotę i intuicyjność – i to faktycznie działa.
Cena: duża różnica, duża pokusa
Tutaj Legion Go S wygrywa w przedbiegach. Steam Deck OLED 512 GB to wydatek rzędu 3050-3387 zł za wersję 512 GB OLED. Lenovo wyceniło swój sprzęt na ok. 2500-2600 zł, co czyni go dużo bardziej przystępnym.
Oczywiście, trzeba pamiętać, że niższa cena to często kompromisy – chociażby w wydajności czy dostępności akcesoriów. Steam Deck ma całą społeczność, mody, dedykowane docki, etui i inne cuda. Lenovo dopiero wchodzi na ten rynek. Jeśli jednak chcesz wskoczyć w świat handheldów bez rujnowania portfela, Legion Go S na pewno kusi.
System i wsparcie: doświadczenie kontra nowicjusz
Nie da się ukryć – Valve wie, co robi. SteamOS jest dopracowany, lekki i idealnie skrojony pod Decka. Gry włączają się bez kombinowania, aktualizacje dochodzą regularnie, a społeczność jest ogromna. Lenovo musi jeszcze sporo nadgonić. Wersja z Windows 11 potrafi być uciążliwa, a ta ze SteamOS, choć poprawia wydajność, nie zawsze działa perfekcyjnie. Dla mniej zaawansowanych użytkowników może to być bariera. Steam Deck po prostu działa. Legion wymaga jeszcze kilku poprawek – i cierpliwości.
Bateria: remis ze wskazaniem na… nikogo
Żywotność baterii to nadal pięta achillesowa wszystkich handheldów. Steam Deck OLED wygrywa żywotnością dzięki niższemu zużyciu energii i lepszej optymalizacji systemu. Legion Go S potrzebuje znacznie więcej mocy, aby osiągnąć podobną wydajność. W obu przypadkach warto mieć pod ręką power bank. Intensywne granie w tytuły AAA wykończy oba sprzęty w 2–3 godziny. W tej kategorii trudno wskazać zwycięzcę – tu po prostu jest, jak jest.
Która konsola dla kogo?
Legion Go S to powiew świeżości w świecie handheldów – tańszy i lepiej leżący w dłoni. Mimo nowoczesnego procesora i wyższej częstotliwości odświeżania ekranu nie wywraca jednak stolika. Wydajnościowo przegrywa z dopracowanym Steam Deckiem, a systemowo jeszcze nie dorasta mu do pięt.
Steam Deck OLED to pewniak – zgrany duet sprzętu i oprogramowania, który sprawdził się u milionów użytkowników. Legion Go S to ciekawa alternatywa, szczególnie jeśli cena ma dla ciebie większe znaczenie niż maksymalna liczba fps-ów.
Na dziś – jeśli chcesz pograć bez stresu, wybierz Steam Decka. Jeśli jednak nie boisz się małych kompromisów i chcesz oszczędzić ponad 1000 zł, Legion Go S może okazać się całkiem sensownym wyborem.
Czy produkt Lenovo to pogromca Steam Decka? Jeszcze nie. Konkurencja nabiera jednak tempa, a na tym zyskają wszyscy gracze.