Hiszpańska „Marca” poinformowała, że w czwartek 3 lipca w wypadku samochodowym zginął Diogo Jota, piłkarz Liverpool FC. Portugalczyk miał 28 lat. Nie żyje też jego brat, który również był piłkarzem.
Jak podają hiszpańskie media, Diogo Jota zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek. Z relacji mediów wynika, że 28-letni piłkarz Liverpoolu jechał ze swoim bratem, który również nie żyje. Andre Silva także był piłkarzem. 25-latek był zawodnikiem FC Penafiel, który występuje obecnie w drugiej lidze portugalskiej.
Diogo Jota nie żyje. Tragiczne wieści z Hiszpanii
Do tragicznego wypadku doszło w Hiszpanii, gdzie piłkarz przebywał na urlopie. Samochód miał około godz. 1:30 zjechać z drogi na 65. kilometrze autostrady A-52 niedaleko miasta Zamora w prowincji Sanabria w północno-zachodniej Hiszpanii. Mimo akcji ratunkowej lekarzy i strażaków życia mężczyzn nie udało się uratować. Według świadków, którzy powiadomili służby ratunkowe, samochód stanął w płomieniach.
Diogo Jota był napastnikiem Liverpoolu od 2020 roku. W angielskim klubie rozegrał 182 spotkania, strzelił 62 bramki i zanotował 26 asyst. W reprezentacji Portugalii rozegrał z kolei 49 spotkań, w których zdobył 14 bramek. W tym roku został mistrzem Anglii i wygrał z reprezentacją Ligę Narodów. W przeszłości był zawodnikiem m.in. Atletico Madryt, FC Porto i Wolverhampton.
Diogo Jota miał 28 lat. 22 czerwca wziął ślub z Rute Cardoso. Portugalczyk osierocił trójkę dzieci.