W związku z dezinformacją dotyczącą wsparcia dla rodziny w Wyrykach wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk przypomniał w sobotę na platformie X, że wójt zapewnił rodzinie lokal mieszkalny, a dom rodzinny zostanie odbudowany od podstaw na koszt państwa. Dodatkowo poszkodowana rodzina otrzyma rekompensatę finansową z MON.
Tomczyk podkreślił, że kilka dni po zdarzeniu z rodziną spotkali się przedstawiciele MON i Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Lublinie. „Rodzina ma zapewniony bezpośredni kontakt z urzędnikami MON — prywatne numery telefonów dostępne 24 godz. na dobę. Rozmowy odbyły się już kilkakrotnie” — napisał Tomczyk.
Sprawdziliśmy, jak dziś wyglądają prace nad odbudową zniszczonego domu w Wyrykach.
Zniszczony dom w Wyrykach. Wiemy, jak będzie wyglądała pomoc dla poszkodowanych
Jak wyjaśnia wójt gminy Wyryki, pieniądze na odbudowę domu MON najprawdopodobniej przekaże najpierw gminie.
— To jest pierwsza taka sytuacja w Polsce, więc musieliśmy też pomyśleć, jak rozwiązać tę sytuację prawną, bo ani MON, ani województwo, ani gmina nie może zapłacić firmie, płacąc za osobę prywatną. Musi się to odbywać po szczeblach — wyjaśnia Bernard Błaszczuk.
— Natomiast rekompensata z MON prawdopodobnie spłynie bezpośrednio do państwa Wesołowskich — dodaje.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Gospodarz gminy tłumaczy także, jak wyglądają prace nad odbudową zniszczonego domu.
— Wiem, że dzisiaj była firma budowlana, już rozmawiała z państwem Wesołowskimi, odnośnie tego, jakby te prace miały przebiegać. Jutro ma być firma projektowa, żeby rozpocząć odpowiednią dokumentację — mówi Onetowi.
Jak się okazuje, uszkodzony dom państwa Wesołowskich zostanie zrównany z ziemią.
— Trzeba wybudować nowy dom od nowa. Po drodze oczywiście trzeba będzie uzyskać odpowiednie pozwolenia. Nie ma szans, żeby to odbudować jeszcze w tym roku, dlatego zimę państwo Wesołowscy spędzą pewnie w mieszkaniu socjalnym, które gmina od razu im udostępniła — mówi nam.
Zniszczony dom w Wyrykach. Poszkodowani zimę spędzą w lokalu zastępczym
Wójt zapewnia, że gmina robi wszystko, by prace były zrealizowane jak najszybciej, ale przypomina także, że nie da się przeskoczyć konkretnych procedur.
— Po pierwsze na samym początku na miejscu zdarzenia pracowała prokuratura. Następnie nie można było burzyć domu z tego powodu, że ubezpieczyciel miał oszacować szkody. Trzecia sprawa to kwestia kosztorysu budowy nowego budynku. Te prace szacunkowe właśnie teraz trwają. Kosztorys pewnie zostanie wysłany do akceptacji. Dopiero po tygodniu od uderzenia okazało się, że podłogi w budynku opadły i zaczęły pękać ściany. Mimo że nadzór budowlany wcześniej mówił, że wszystko jest ok i że w tych pomieszczeniach na dole można przebywać — wylicza.
— Etapy budowy domu wymagają odpowiedniego czasu realizacji, ponieważ kluczowe jest zachowanie wysokiej jakości wykonania oraz trwałości konstrukcji w przyszłości. Wszystkie formalności i sprawy organizacyjne są na bieżąco koordynowane przez gminę, w ścisłym porozumieniu z osobami poszkodowanymi oraz Ministerstwem Obrony Narodowej — mówi Błaszczuk.
Wiadomo także, jaką pomoc najbardziej poszkodowana rodzina otrzymała do tej pory.
— Państwo dostali mieszkanie zastępcze ok. 80 metrów kwadratowych niedaleko swojej posiadłości, dostali zapomogę 8 tys. z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego i ok. 1 tys. zł z gminy na bieżące wydatki. Dodatkowo, urząd marszałkowski zapowiedział wsparcie 70 tys. zł i udało się zebrać dla nich zbiórkę w wysokości 50 tys. zł — wyjaśnia wójt Wyryk.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: szymon.piegza@redakcjaonet.pl
Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.