Skip to main content

W ostatnich tygodniach Rosja zintensyfikowała swoje ataki na cele cywilne w ukraińskich miastach. Rosyjskie rakiety i drony coraz częściej trafiają w duże bloki mieszkalne. W miniony weekend Moskwa wystrzeliła największą salwę w całej wojnie — w jednej fali wysłała ponad 500 dronów i rakiet.

Mimo tego Pentagon wstrzymał część dostaw pocisków przeciwlotniczych i innej amunicji precyzyjnej dla Ukrainy. Amerykanie postanowili zareagować na nasilającą się rosyjską żądzę mordu osłabieniem wsparcia dla Kijowa. Ukraińskie miasta będą teraz jeszcze bardziej narażone na rosyjskie ataki. Co stoi za decyzją Amerykanów?

Trump zmienia zdanie. „Zaskakująca decyzja”

Jak poinformował we wtorek 1 lipca Departament Obrony USA, Stany Zjednoczone wstrzymają dostawy części amunicji do systemów obronnych Ukrainy. Chodzi m.in. o pociski do systemów obrony powietrznej Patriot, pociski Stinger, pociski AIM-7 Sparrow oraz pociski Hellfire montowane pod samolotami bojowymi F-16, za pomocą których ukraińscy piloci zestrzeliwują rosyjskie drony kamikaze, zanim osiągną one swoje cele w miastach.

Wszystkie te systemy uzbrojenia mają charakter defensywny. Jednak wraz ze wstrzymaniem dostaw GMLRS — precyzyjnych pocisków kierowanych wystrzeliwanych z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych HIMARS — rząd USA ogranicza również zdolności ofensywne Kijowa do obrony przed rosyjską ofensywą na froncie we wschodniej Ukrainie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Decyzja ta była zaskakująca, ponieważ tydzień temu podczas szczytu NATO prezydent USA Donald Trump brzmiał zupełnie inaczej, gdy zapytano go, czy dostarczy Ukrainie pociski do systemów obrony powietrznej Patriot. „Chcą mieć pociski do obrony przeciwko rakietom i zobaczymy, czy uda nam się jeszcze kilka zdobyć” — powiedział w Hadze.

Drastyczne konsekwencje dla przebiegu wojny

Prezydent USA postąpił jednak dokładnie odwrotnie. Ukraina nie otrzyma systemów uzbrojenia do obrony — nawet tych, które już zostały jej obiecane. Pentagon uzasadnia to wyczerpaniem własnych zapasów. Eksperci uważają to jednak za pretekst. Administracja Trumpa nie tylko wstrzymała dostawy broni z zapasów armii amerykańskiej, ale także zablokowała eksport broni, którą Ukraina kupuje bezpośrednio od amerykańskich producentów. Kontrakty zostały zatwierdzone jeszcze przez administrację Bidena i Kongres USA.

Według amerykańskich mediów siłą napędową tej decyzji był Elbridge Colby, sekretarz stanu w Departamencie Obrony. Colby jest jednym z najbardziej znanych przedstawicieli polityki zagranicznej ruchu MAGA [„Make America Great Again”, „Uczynić Amerykę Znowu Wielką”], który uważa się za zwolennika realizmu w polityce międzynarodowej. W rzeczywistości jednak od lat pełni rolę intelektualnej przykrywki dla polityki zagranicznej Trumpa, która często sprawia wrażenie kierowanej intuicją.

Konsekwencje decyzji o wstrzymaniu dostaw będą drastyczne. Administracja Trumpa po raz kolejny gra na rękę Władimirowi Putinowi. Obecnie rosyjska ofensywa letnia, określana nawet przez rosyjskich blogerów wojskowych jako rozczarowująca, utknęła w martwym punkcie. Moskwa nadal płaci za niewielkie zdobycze terytorialne na froncie we wschodniej Ukrainie ogromną liczbą zabitych i rannych rosyjskich żołnierzy.

Może to być jednym z powodów, dla których Rosja zintensyfikowała walkę z ukraińską ludnością cywilną w miastach. Ponieważ sukcesy militarne na froncie są nadal skromne, w ten sposób ma zostać zniechęcona ludność Ukrainy i złamana jej wola walki — jest to taktyka sprzeczna z prawem międzynarodowym, którą Putin stosuje od początku wojny. Jak dotąd bezskutecznie.

„Zginie znacznie więcej Ukraińców”

„Gdyby Putin sporządził listę broni, której nie chce, aby Trump dostarczył Ukrainie, znalazłaby się na niej ta broń” — pisze ekspert wojskowy Philipps O’Brien z Uniwersytetu St Andrews w Szkocji. „Lista ta zawiera niektóre z najważniejszych środków pomocy, których Ukraina desperacko potrzebuje do walki i bez których zginie znacznie więcej Ukraińców”.

Zdaniem eksperta nocne bombardowania ukraińskich miast przez Rosję będą teraz skuteczniejsze, „a zdolność Ukrainy do odparcia Rosjan osłabiona”. Jest to kolejny przykład tego, „jak administracja Trumpa podejmuje aktywne działania, aby pomóc Rosji w zabijaniu Ukraińców” — twierdzi O’Brien,

Prezydent USA Donald Trump (zdj. ilustracyjne) Anna Moneymaker / Staff / Getty Images

Prezydent USA Donald Trump (zdj. ilustracyjne)

Brak obrony przeciwlotniczej znacznie ograniczy również zdolność Ukraińców do ochrony żołnierzy na froncie i ważnych zasobów wojskowych przed atakami. „Obrona przeciwlotnicza nie pozwala wygrać wojny, ale jej brak może szybko doprowadzić do porażki” — powiedział w rozmowie z POLITICO Tom Karako, ekspert do spraw obrony przeciwrakietowej w think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych.

Ukraińcy zrobili wszystko, aby wyjść naprzeciw Trumpowi. Prezydent Wołodymyr Zełenski, pomimo własnych obaw, poparł żądanie Trumpa dotyczące bezwarunkowego zawieszenia broni — jednak jak zawsze to Rosjanie się temu sprzeciwiali. Wiosną Kijów podpisał nawet umowę surowcową z USA, która daje Amerykanom wyjątkowy dostęp do zasobów naturalnych kraju. Nie udało się jednak zapobiec dotkliwemu ciosowi, jakim dla Ukrainy jest wstrzymanie dostaw.

Ekspert wojskowy O’Brien domaga się zatem, aby Europa w końcu wykazała się kręgosłupem moralnym wobec rządu Trumpa. „Europa ma kilka mocnych kart, które może wykorzystać przeciwko Trumpowi” — twierdzi O’Brien. Amerykanom nie umknęło bowiem, że w obliczu nieprzewidywalności rządu Trumpa państwa europejskie coraz bardziej sceptycznie podchodzą do zakupów broni w USA.

Przemysł i polityka obawiają się teraz utraty europejskich odbiorców, a tym samym spadku zysków. O’Brien argumentuje, że Europejczycy powinni zatem postawić warunki, jeśli chcą nadal kupować broń od USA. „Europejczycy mogliby złożyć oferty zakupu amerykańskiej broni, jeśli Stany Zjednoczone w zamian zobowiążą się do sprzedaży systemów Patriot Ukrainie. To mogłaby być bardzo skuteczna strategia” — twierdzi ekspert wojskowy.