
W piątek 28 marca około godziny 13 na profilu Donalda Tuska pojawił się screen dwóch artytułów o Jarosławie Kaczyńskim, który zapewniał, że nigdy nie oklaskiwał prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej, co można sprawdzić na nagraniach z sejmowych kamer. Nie wiadomo, co miał na myśli premier, bo nie dodał żadnego komentarza, a sam wpis szybko zniknął.
Sprawa dotyczy pytania, które prezes PiS usłyszał na konferencji prasowej, która miała miejsce w środę. – Proszę pana, ja nigdy nie oklaskiwałem. Nie miałem nawet okazji do tego, żeby oklaskiwać Donalda Trumpa i pan tutaj zadaje pytanie o niewłaściwego człowieka, bo ja nie należę do ludzi, którzy popadają w takie momenty entuzjazmu – zaczął na wstępie Kaczyński. Następie prezes Prawa i Sprawiedliwości zaczął coraz bardziej odbiegać od głównego wątku.
Jarosław Kaczyński i oklaskiwanie Donalda Trumpa
– Z jednej strony mówiłem już o tym, że ten powiew zdrowego rozsądku, no z tak potężnego ośrodka, jakim jest kierownictwo Stanów Zjednoczonych, to jest coś dla Europy i świata po prostu bardzo cennego i to popieram. Natomiast przyglądam się polityce ukraińskiej, bo to w tej chwili jest ten główny nurt polityki amerykańskiej, no z zainteresowaniem, ale nie wiem, jak się to skończy – kontynuował Kaczyński.
Prezes PiS wyraził nadzieję, że „chciałby, aby był pokój sprawiedliwy, który by zapewniał bezpieczeństwo Ukrainie i także takim krajom jak Polska”. – Ale niestety przy obecnej Rosji, niezależnie od tego, co Putin będzie decydował w tych bieżących sprawach, no to będzie musiał być pokój zbrojny – wspomniał Kaczyński. „Najpierw klaskał, później kłamał. Kaczyński. Jarosław” – skomentował Cezary Tomczyk, który wstawił nagranie z prezesem PiS.
twitterCzytaj też:
Tusk zadeklarował, że Polska nie przyjmie migrantów. KE reagujeCzytaj też:
Poruszenie na granicy, Tusk pokazał nagranie. „Grupa celowo podwieziona przez Białorusinów”