Skip to main content

— Parafrazując Jerzego Stuhra: „kandydować każdy może”. To pokazała ta debata Republiki. Pokazała też, że Nawrocki w żadnych warunkach, nawet w tak cieplarnianych, jak w zaprzyjaźnionej stacji, już nie rozkwitnie – mówi Onetowi prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka.

— Pewne jest jedno. To było medium, mówię o Telewizji Republika, które w tej debacie wyraźnie pokazało, że nie zamierza jakoś szczególnie wspierać Nawrockiego, ale że stawia zdecydowanie na Konfederację – podkreśla.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— A już niezwykle ciekawe jest to, że w komentarzach do debaty, jakie Republika miała równolegle z nią w mediach społecznościowych, Nawrocki w ogóle niemal się nie pojawiał. On jakby dla widzów tej stacji nie istniał, niczym ich nie porwał – wskazuje ekspertka.

„Hołownia najlepszy. Co nie zmienia faktu, że nie powinno go tam być”

— Tym, który ewidentnie wypadł najlepiej, był Szymon Hołownia. On chętnie angażuje się i zgłasza udział w debatach, bo bardzo dobrze wypada w warstwie retorycznej. I może być traktowany jako ten trzeci wybór – mówi prof. Kasińska-Metryka. — Co nie zmienia faktu, że jego tam nie powinno być — zaznacza politolożka i zauważa, że wiele twierdzeń polityków nie było konfrontowanych w trakcie dyskusji.

— Przecież znaczna część słów Grzegorza Brauna była właśnie jawnym hejtem. Więc Hołownia, jako marszałek Sejmu, nie miał prawa w takim miejscu być i je swoją obecnością autoryzować. Bo nie można twierdzić, że się walczy z agresją i iść w miejsce, które do tej agresji zagrzewa nieustannie – przekonuje prof. Kasińska-Metryka.

„Nie partia, a osobowość”

— Pewne jest, że mamy wyraźną ewolucję polskich polityków, co pokazało to spotkanie. Bo jakby coraz mniej zaczyna liczyć się partyjna przynależność i szyld, a na plan pierwszy wysuwa się osobowość kandydata – zaznacza.

— Na to grają ci kandydaci, którzy to potrafią. I powtórzę, Nawrocki tego nie potrafi. On nie jest plastyczny i bez względu na to, ilu sztabowców i speców będzie nad nim pracować, nie mamy tu co liczyć na efekt zaskoczenia i tego „wow”. Bo potencjał pana Nawrockiego jest wartością zamkniętą – podsumowuje prof. Kasińska-Metryka.