Skip to main content

J.K. Rowling od dłuższego czasu znajduje się w ogniu krytyki, a to wszystko za sprawą transfobicznych wypowiedzi. Emma Watson, odtwórczyni roli Hermiony Granger w filmowej serii „Harry Potter”, postanowiła w jednym z ostatnich podcastów opowiedzieć o swoim stosunku do autorki książek o „chłopcu, który przeżył”.

Swoimi wpisami na portalu X odnoszącymi się do transpłciowości J.K. Rowling zraziła do siebie część fanów, którym zależy na ochronie mniejszości seksualnych i płciowych. Wśród krytyków powieściopisarki znalazły się gwiazdy filmów o Harrym Potterze, w tym Daniel Radcliffe („Człowiek-scyzoryk”). Swoje poparcie dla osób trans wyrażała też wcześniej Emma Watson („Małe kobietki”).
Emma Watson o J.K. Rowling. Jej słowa wywołały burzę po obu stronach barykady
Emma Watson pojawiła się niedawno w podcaście Jaya Shetty’ego, w którym poruszyła temat miłości, przerwy od aktorstwa i sytuacji, jaka panuje obecnie w Strefie Gazy. Wśród pytań, które padły ze strony gospodarza, znalazł się wątek J.K. Rowling.
Przypomnijmy, że brytyjska pisarka niejednokrotnie wypowiadała się uszczypliwie w mediach społecznościowych o aktorach, którzy „zaistnieli” dzięki „Harry’emu Potterowi”, a potem się od niej odwrócili.
– Naprawdę nie uważam, że ze względu na moje doświadczenia, poglądy, okazywane przeze mnie wsparcie czy miłość nie mogę i nie powinnam cenić sobie Jo; osoby, z którą miałam osobiste doświadczenia. Nigdy nie uwierzę, że jedno wyklucza drugie, że nie mogę pielęgnować wspomnień z nią związanych – powiedziała Watson.
Słowa filmowej Hermiony spotkały się z ostrą reakcją zarówno zwolenników Rowling, jak i obrońców osób trans. Pierwsi podkreślili, że Watson jest niewdzięczna, a drudzy skrytykowali aktorkę za neutralne stanowisko w całej tej sprawie.

Nadmieńmy, że swego czasu Rowling aktywnie wspierała grupę aktywistek For Women Scotland, której – według źródeł „The Times” – miała przeznaczyć 70 tys. funtów. Tu warto nadmienić, że Wielka Brytania określana jest mianem „TERFlandu” ze względu na rosnący w siłę ruch radykalnych feministek wykluczających osoby trans.
Działania wspomnianego kolektywu w znaczącym stopniu doprowadziły do decyzji Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa Brytyjskiego, który orzekł, że kobieta jest definiowana jako „płeć biologiczna”, co może bezpośrednio wykluczyć transkobiety z przestrzeni publicznych przeznaczonych dla kobiet (m.in. z oddziałów szpitalnych i łazienek publicznych).