Już za kilka tygodni Stranger Things powrócą z finałowym, piątym, sezonem. Przynajmniej pierwszą jego częścią. Twórcy opowiedzieli skąd pomysł na takie, a nie inne podejście do tematu.
Netflix rozbije finałowy, piąty, sezon Stranger Things na trzy części. Jak się okazuje, nie jest to pomysł ostatnich tygodni, a taką decyzję podjęto na wiele miesięcy przed wejściem ekipy na plan, bo cały scenariusz został napisany właśnie pod taki rytm opowieści. Twórcy tłumaczą, że pierwsza część ma działać jak samodzielny „film” z własną kulminacją, po której nastąpi druga połowa historii i widowiskowy finał. Harmonogram też nie jest przypadkowy: cztery odcinki 27 listopada, trzy odcinki 26 grudnia i wielki finał 1 stycznia. To rozbicie ma pozwolić zmaksymalizować uwagę widzów.
Strategia trzech aktów Stranger Things
Dufferowie wskazują, że w przeciwieństwie do pandemicznego rozcięcia 4. sezonu, tym razem podział jest elementem konstrukcji fabuły. Pierwsza część, czy jak wolicie – akt – doczeka się własnego punktu kulminacyjnego, a kolejne odsłony mają eskalować stawki i emocje tak, by doprowadzić do definitywnego starcia z Vecną. Rozpiska przypomina klasyczną dramaturgię filmową: w praktyce dostajemy trzy wydarzenia premium zamiast jednego, wielogodzinnego, binge’u.
Trzy premiery rozciągnięte na okres dwóch miesięcy pozwolą zadbać o to, by o serialu mówiło się przez cały sezon świąteczny. Netflix doskonale wie co robi. Pierwsza z dat też nie jest przypadkowa: w Stanach Zjednoczonych trwać będzie długi weekend po Święcie Dziękczynienia. Dalej jest, oczywiście, Boże Narodzenie i Sylwester, kiedy widzowie mają więcej czasu i chętniej poświęcają czas streamingowi. To pozwoli skumulować zainteresowanie i zbudować efekt wydarzenia, przy jednoczesnym zaspokojeniu potrzeby „kilku odcinków na start” wśród tych, którzy lubią połykać serie na raz.
Mam wrażenie, że twórcy nieco odpłynęli. Jakiś czas temu zresztą udzielili wywiadu w którym mówili wprost, że bardziej od seriali interesują ich filmy – i to je właśnie woleliby robić. Tak zresztą tłumaczyli długie przerwy między sezonami. Jest to tłumaczenie o tyle kuriozalne, że o ile powiedzmy, że filmy można w miarę sprawnie obejrzeć raz jeszcze – o tyle w przypadku ponownego oglądania 4. sezonów serialu mowa o wielu długich godzinach. Godzinach, których większość widzów po prostu nie ma. Ten podział na „trzy wielkie akty” i próba zrobienia trzech „filmów” w obrębie jednego sezonu serialu brzmi jak próba zrobienia się to, co naprawdę się lubi, środkami, które mają.
Stranger Things: kiedy premiera 5. sezonu? Ile będzie miał odcinków?
Część 1 (4 odcinki) trafi na Netfliksa 27. listopada. Druga część (odcinki 5-7): 25–26 grudnia. Finał sezonu zaplanowany został na 31 grudnia / 1 stycznia: w zależności od strefy czasowej – i będzie to jeden (prawdopodobnie mega długi) odcinek. Całość ma liczyć ich bowiem osiem odcinków, co pokrywa się z wcześniejszymi zapowiedziami.

