Skip to main content

Zamknięcie wszystkich przejść granicznych z Białorusią zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk. Jak tłumaczył, ma to związek z rozpoczynającymi się w piątek ćwiczeniami rosyjsko-białoruskimi „Zapad-2025”. Celem zawieszenia ruchu na przejściach granicznych z Białorusią jest ochrona bezpieczeństwa granicy Polski, będącej jednocześnie granicą zewnętrzną Unii Europejskiej i NATO.

— Zamykamy granice z Białorusią w związku z zagrożeniem wynikającym z manewrów Zapad. Służby podległe MSWiA oraz wojsko są w najwyższej gotowości. Ta decyzja ma charakter czasowy. Priorytetem jest dla nas bezpieczeństwo Polek i Polaków. Przejścia otworzymy, gdy będziemy pewni, że sytuacja nie stwarza dla nas żadnego zagrożenia — powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Nowelizacja rozporządzenia w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych zakłada, że od północy 12 września do odwołania całkowicie zawieszony zostanie ruch graniczny na przejściach granicznych z Republiką Białorusi.

Resort spraw wewnętrznych wyjaśnia, że zawieszenie ruchu granicznego obowiązuje w obu kierunkach — zarówno wyjazdu z Polski na Białoruś, jak i wjazdu do naszego kraju. Dotyczy transportu samochodowego oraz pociągów towarowych.

Manewry wojskowe „Zapad-2025”

W manewrach „Zapad-2025”, które będą odbywać się od 12 do 16 września, oficjalnie ma wziąć udział 13 tys. żołnierzy. Inspektor generalny niemieckiej Bundeswehry Carsten Breuer w ubiegły poniedziałek ostrzegał, że w ćwiczeniach weźmie udział 13 tys. ludzi na Białorusi i 30 tys. w Rosji. Mniejsze szacunki podawali przedstawiciele władz litewskich — do 30 tys. wojskowych białoruskich i rosyjskich.

Breuer stwierdził, że nie ma oznak, by pod przykrywką ćwiczeń „Zapad-2025” przygotowywany był atak na terytorium NATO, jednocześnie zapowiadając, że siły niemieckie, jak i NATO, zachowają pełną czujność.