17 listopada około godziny 2-3 w nocy na warszawskiej Białołęce 42-letni kierowca Ubera z Gruzji dopuścił się gwałtu na 30-latece. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące, ale nie przyznał się do winy.
O zdarzeniu jako pierwszy poinformował serwis Miejski Reporter.
Do zdarzenia doszło na ul. Erazma z Zakroczymia. Kobieta pod wpływem leków oraz alkoholu była odwożona z klubu do domu.
„Wykorzystał bezradność kobiety”
Kobieta, która w ubiegły weekend padła ofiarą gwałtu w taksówce na aplikację, 19 listopada złożyła zeznania przed sądem.
W pojeździe, w którym była świadczona usługa transportowa, po zakończeniu jej realizacji, kierowca wykorzystał bezradność kobiety, która była w stanie zmęczenia fizjologicznego związanego z zażyciem leków oraz alkoholu. Doprowadził pokrzywdzoną do obcowania płciowego. Służbom udało się też ująć kierowcę auta podejrzanego w tej sprawie. To 42-letni mężczyzna pochodzenia gruzińskiego. Po zgromadzeniu materiału dowodowego, w tym zeznań pokrzywdzonej, prokurator wydał 20 listopada postanowienie o przedstawieniu obywatelowi Gruzji zarzutu z artykułu 198 kodeksu karnego, czyli wykorzystania bezradności innej osoby do obcowania płciowego, za co grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Zatrzymany mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Odmówił też składania wyjaśnień w sprawie. Na wniosek prokuratury podejrzany trafił do aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy
— poinformował rzecznik prasowy prok. Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, którego cytuje Miejski Reporter.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wstrząsający gwałt pod Warszawą. W sprawie zatrzymano sześciu obcokrajowców. Grozi im do 20 lat więzienia
nt/Miejski Reporter