Właśnie w tygodniu, w którym minęła rocznica zwycięstwa wyborczego Donalda Trumpa, Republikanie po raz pierwszy napotkali odczuwalny opór. W czterech ważnych wyborach zwyciężyli dotychczas bezsilni Demokraci. W Wirginii i New Jersey dwie demokratyczne polityczki pokonały swoich republikańskich rywali w walce o stanowisko gubernatora.
W Kalifornii Gavin Newsom, konkurent Trumpa, uzyskał przeważającą większość głosów w referendum dotyczącym reorganizacji okręgów wyborczych. W Nowym Jorku burmistrzem został socjalista Zohran Mamdani, który rok temu był jeszcze nieznaną postacią.
Ale jak silna jest ta niebieska fala w obliczu potęgi Trumpa? Ostatnie zwycięstwa wyborcze Demokratów nie mogą przesłonić wszechwładzy prezydenta USA. Oto 10 najważniejszych obszarów, w jakich zmienia Stany Zjednoczone i arenę międzynarodową.
2 kwietnia Trump stanął w ogrodzie różanym Białego Domu, trzymając w ręku tabelę. Znajdowały się na niej nazwy 60 krajów, które prezydent USA obłożył cłami, częściowo nawet do 50 proc. — a w przypadku Chin nawet do 100 proc.
Trump podczas „dnia wyzwolenia”, 2 kwietnia 2025 r.Chip Somodevilla / Getty Images
Od tego czasu światowy handel pogrążony jest w zamęcie. Co prawda Unia Europejska, podobnie jak inne kraje, zdołała zawrzeć umowę z Trumpem, jednak wiele szczegółów pozostaje niejasnych.
Handel się kurczy, inwestorzy są zaniepokojeni. Trump upiera się, że cła „wpompują do naszego kraju setki miliardów dolarów”. Dlatego prezydent USA jest oburzony, że teraz Sąd Najwyższy będzie orzekał o legalności jego ceł. W środę, 5 listopada, w Waszyngtonie odbyła się rozprawa, podczas której większość sędziów przyjęła sceptyczne stanowisko.
Wyrok ma zostać wydany prawdopodobnie jeszcze przed końcem roku — będzie on miał również znaczenie dla równowagi sił między prezydentem a Kongresem. Do tego czasu panować będzie niepewność. Dodatkowo od ponad miesiąca USA mierzą się z zamknięciem rządu, czyli drastycznym ograniczeniem funkcjonowania administracji publicznej, co tylko wzmaga niepokój co do stabilności Stanów Zjednoczonych.
Po drugie: „pokój poprzez siłę”
„Pokój poprzez siłę” to zasada polityki zagranicznej Trumpa. Wielokrotne groźby Trumpa wobec Hamasu, że „rozpęta się piekło”, jeśli wszyscy zakładnicy nie zostaną natychmiast uwolnieni, mogły uratować życie 53 osobom porwanym przez terrorystów. Jego rozkaz zniszczenia irańskich obiektów jądrowych pod koniec czerwca przez bombowce B-2, jak twierdzi Biały Dom, spowodował opóźnienie programu broni jądrowej Teheranu.
Na „własnym podwórku”, w USA, Trump działa brutalnie. Jednym z najważniejszych celów polityki wewnętrznej jest walka z epidemią fentanylu. W 2023 r. średnio 199 osób dziennie umierało w USA z powodu przedawkowania. W wojnie z przemytem narkotyków z Ameryki Łacińskiej Trump nakazuje bombardowanie rzekomo podejrzanych łodzi na wodach międzynarodowych, co jest sprzeczne z prawem międzynarodowym.
Po trzecie: czerwony dywan dla Putina
Trump twierdzi, że w ciągu 10 miesięcy swojej kadencji zakończył osiem wojen. Wśród nich znajduje się konflikt między Azerbejdżanem a Armenią. Rząd Indii odrzuca twierdzenie Trumpa, że doprowadził do rozejmu z Pakistanem. Również inne kraje wyrażają wątpliwości co do zasług rzekomego rozjemcy.
Nie ulega wątpliwości, że Trump wpłynął na rozwój wielu konfliktów, jednak jego mediacje między Ukrainą a Rosją nie przyniosły jak dotąd żadnych rezultatów. Putin, dla którego Trump rozwinął czerwony dywan na Alasce, nadal wykorzystuje niewystarczającą pomoc wojskową Zachodu, aby niszczyć Ukrainę.
Po czwarte: przede wszystkim pieniądze
Trump zmienia też sam sposób myślenia o prezydenturze, czerpiąc z niej niebywałe zyski.
„Kończymy wojnę Waszyngtonu z branżą kryptowalutową” — ogłosił Trump. Jego poprzednicy nałożyli na ten sektor surowe przepisy. Republikanin natomiast rozluźnia restrykcje i chce „wspierać rozwój i wykorzystanie aktywów cyfrowych, technologii blockchain i technologii pokrewnych”. Po jego reelekcji kurs bitcoina wzrósł chwilowo o ok. 60 proc. Według analiz przeprowadzonych przez amerykańskie media rodzina Trumpa zarabia dużo pieniędzy na kryptowalutach.
Emir Kataru podarował Trumpowi samolot wart 400 mln dol. (1 mld 466 mln 250 tys. zł). Podczas zagranicznych podróży prezydenta miały zostać uzgodnione inwestycje warte miliardy dolarów w nieruchomości, kurorty i pola golfowe należące do organizacji Trumpa.
Według badania przeprowadzonego przez agencję Reuters w pierwszej połowie 2025 r. organizacja rodziny Trumpa osiągnęła obroty w wysokości 864 mln dol. (3 mld 167 mln zł) — w tym samym okresie poprzedniego roku było to 51 mln dol. (niemal 187 mln zł).
Po piąte: polityczni przeciwnicy przed sądem
Przeciwnicy Trumpa wiedzieli już przed jego reelekcją, że za swoją krytykę zapłacą wysoką cenę. Wkrótce przed sądem staną jego były doradca do spraw bezpieczeństwa John Bolton, prokurator, która z powodzeniem pozwała przedsiębiorstwo Trumpa, oraz były szef FBI.
Ten ostatni odmówił Trumpowi poparcia w sprawie Rosji podczas jego pierwszej kadencji. Prezydent podporządkował sobie Departament Sprawiedliwości, aby przeprowadzić swoją kampanię zemsty. Jednym z jego pierwszych działań było ułaskawienie ponad 1500 zwolenników skazanych za szturm na Kapitol.
Po szóste: język i kultura Ameryki
Kiedy w przyszłym roku Stany Zjednoczone będą obchodzić 250. rocznicę powstania, Trump chce świętować „wyjątkowość Ameryki”, jak napisał w liście do amerykańskich muzeów. Wystawy muszą zostać oczyszczone ze wszystkiego, co ma „dzielącą narrację” — na przykład zbyt drastycznych przedstawień skutków niewolnictwa.
Dekretem odebrał fundusze na leczenie transpłciowości u młodzieży. Uniwersytety, wojsko i władze musiały zrezygnować z programów dotyczących różnorodności, integracji i równości. Grożąc odebraniem milionów dolarów, administracja przejęła kontrolę nad wieloma uniwersytetami.
Po siódme: cięcia piłą łańcuchową
Departament Efektywności Rządowej (DOGE) był jedną z głównych obietnic wyborczych. Na czele tej nowo utworzonej jednostki stanął miliarder technologiczny Elon Musk, najbogatszy człowiek na świcie.
Elon MuskJoe Readle, STAFF / Getty Images
Od tego czasu co najmniej 100 tys. urzędników, pracowników służby publicznej i podwykonawców straciło pracę. Zlikwidowano Departament Rozwoju Stanów Zjednoczonych oraz Departament Edukacji.
Cięcia piłą łańcuchową sięgają jednak jeszcze dalej. Sekretarz zdrowia Robert F. Kennedy Jr. ogranicza badania nad szczepionkami. Trump z kolei odradza stosowania popularnych leków.
Po ósme: wojsko na ulicach amerykańskich miast
Już podczas kampanii wyborczej Donald Trump zapowiedział wykorzystanie Gwardii Narodowej. W czerwcu spełnił swoją obietnicę i wysłał wojsko do Los Angeles. Doszło tam do gwałtownych protestów przeciwników masowych deportacji.
Od tego czasu Trump wysłał Gwardię Narodową do Waszyngtonu i Memphis, a w Portland i Chicago sędziowie zakazali jej użycia. Dla miast zarządzanych przez Demokratów działania Trumpa są celową prowokacją. Dzięki tym środkom potrafi on przedstawiać się swoim zwolennikom jako gwarant spokoju i bezpieczeństwa.
Po dziewiąte: 1 mln deportacji rocznie
Trump w 2025 r. chciał deportować 1 mln migrantów, którzy nie mieli dokumentów zezwalających na pobyt. W rzeczywistości będzie to ok. 600 tys. osób. W ten sposób jedna z jego najważniejszych obietnic została w dużej mierze spełniona. Co prawda również za rządów poprzednika Joe Bidena deportowano setki tysięcy osób, ale latem Trump ponownie przyspieszył swoje radykalne działania, przeznaczając ponad 30 mld dol. (niemal 110 mld zł, licząc po obecnym kursie walutowym) dodatkowo na „logistykę deportacyjną” i kolejne 45 mld (niemal 165 mld zł) na więzienia dla deportowanych.
Jak ogłosił Trump, jego celem jest 1 mln deportacji rocznie — władze działają zatem radykalnie. Codziennie w dużych miastach dochodzi do interwencji urzędu ds. cudzoziemców ICE, a według organizacji praw człowieka deportacje często odbywają się bez należytego postępowania. Administracja często ignoruje odwołania sądowe. Trump ustalił limit 7500 osób ubiegających się o azyl na rok 2026. Za czasów Bidena było to ponad 100 tys. osób.
Próba Trumpa pozwania „New York Timesa” o zniesławienie na 15 mld dol. (niemal 55 mld zł, licząc po obecnym kursie wymiany walutowej) zakończyła się niepowodzeniem. Akt oskarżenia był „wyraźnie nieadekwatny i niedopuszczalny” — orzekł sędzia. Jednak sprawa ta ilustruje działania Trumpa wobec krytycznej prasy.
Agencja prasowa Assosciated Press (AP) oraz „The Wall Street Journal” zostały pozbawione dostępu do Białego Domu z powodu niepożądanych relacji o działaniach prezydenta. Konferencje prasowe rzeczniczki Białe Domu są zdominowane przez media przychylne ruchowi Make America Great Again („Uczynić Amerykę Znowu Wielką”, MAGA), które zadają pochlebne pytania. Administracja Trumpa tylko mówi głośno o wolności słowa, jednocześnie podejmując zdecydowane działania przeciwko krytyce i niepożądanym głosom.