
Helldivers 2 to jedna z największych niespodzianek ostatnich lat i gra, która niemalże w pojedynkę napawa optymizmem na przyszłość Sony i jego portfolio live-service. Podczas gdy Bungie radzi sobie coraz gorzej i mówi się ostatnio o setkach straconych milionów dolarów, Arrowhead Game Studios cały czas idzie do przodu. Helldivers 2 może nie równać się aktualnie z ARC Raiders, Battlefieldem 6 czy Apex Legends, ale duże wydarzenia z powrotem przyciągają miliony graczy.
Jeden z powodów tego trendu może być fakt, o którym podczas Game Business Podcast wspominał ostatnio Shams Jorjani, CEO Arrowhead Game Studios. Szef studia porównał podejście jego firmy do tworzenia gier do nastawienia FromSoftware. Nieoficjalnym sloganem Arrowhead jest: „Gra dla wszystkich to gra dla nikogo”.
Co to dokładnie oznacza? „Staramy się trzymać naszych założeń projektowych i tworzyć to, co uważamy za sensowne, zamiast próbować dotrzeć do jak najszerszej grupy odbiorców” – wyjaśnia Jorjani.- „Nie oznacza to, że nie mamy nadziei i nie chcemy, aby gra trafiła do bardzo szerokiej grupy odbiorców, ale podchodzimy do tego podobnie jak FromSoftware. Nie idą na kompromisy, kierują się do koneserów, ale może to przyciągnąć wiele osób„.
W Helldivers 2 widać to gołym okiem. Wystarczy spojrzeć na friendly fire – setki sposobów, aby przypadkowo lub nie, wyeliminować swojego sojusznika i znacząco utrudnić swoje szanse na ukończenie misji z powodzeniem. Friendly fire to bardzo rzadka we współczesnych grach wideo mechanika. Podobnie jest z wymuszaniem kooperacji między graczami i znacząco utrudnioną grą w pojedynkę. Arrowhead ewidentnie chciało zrobić bardzo konkretną grę i dostarczyć nią konkretne doświadczenie. Od początku byli najwyraźniej pogodzeni z faktem, że nie może trafić do każdej osoby i znajdzie się szersza grupa, do której Helldivers 2 po prostu nie będzie przemawiać.
Jednym z moich zadań jako dyrektora generalnego jest działanie na rzecz branży. Myślę, że jeśli uda nam się zainspirować kilka kolejnych studiów do pozostania przy swoich przekonaniach i pokazać, że przekazanie większej władzy twórcom i wiara w ich wizję może przynieść pozytywne rezultaty, będzie to silny argument przemawiający za tym, aby nie podążać w przeciwnym kierunku