W Ameryce Łacińskiej nasiona kakaowca od zawsze były wartościowym pokarmem ze względu na zawartość w nich białka i tłuszczu. Spożywane były one szczególnie w postaci zmielonej mączki w połączeniu ze zmiażdżonymi owocami.
Gdy pito kakao
Majowie i Aztekowie często pili napój kakaowy zwany przez nich zwyczajowo chocolatl. O wiele mocniejszy napój kakaowy pili oni podczas obrzędów i świąt religijnych. Dlatego też ziarna kakaowca były przez nich bardzo cenione, a nawet traktowane jako środek płatniczy.
Za sprawą Kolumba
Na Stary Kontynent ziarno kakaowca przywiózł oczywiście Krzysztof Kolumb. Napój z nich był warzony, rzecz jasna, według przepisu azteckiego króla Montezumy poszukującego złota ukrytego w górach. Napój ten pomagał mu podczas poszukiwań nie tracić sił i jasności umysłu. Przepis na sporządzenie napoju kakaowego, jaki pił Montezuma, przypadł do gustu królowi hiszpańskiemu.
Napoje według własnych przepisów
W Europie często próbowano tworzyć napoje według własnych receptur. Jednak najlepsze kakao pito właśnie w kraju Basków, ponieważ Hiszpanie uszlachetniali go za pomocą dodawanej do niego wanilii i cukru. W XVII stuleciu napój kakaowy rozpowszechnił się na innych dworach Starego Kontynentu. Tuż po odkryciu procesu wytwarzania czekolady, a miało to miejsce w roku 1876 roku w Szwajcarii, zapotrzebowanie na nasiona kakaowca wzrosło.
Z lasów tropikalnych
Nasiona kakaowca, pochodzącego z głębi lasów tropikalnych, dla rdzennych mieszkańców były odżywczym pokarmem. Mielono je bardzo dokładnie, a następnie wykonywano z nich bardzo gęstą pastę. Wiedzieć należy, że Majowie i Aztekowie dostrzegali w kakao coś szczególnego. Uważali oni bowiem, że drzewo kakaowca jest dla nich darem od boga Quetzalcoatl, który podarował je ludziom, aby zapewniać im długie życie, szczęście oraz mądrość. Na bazie zmielonych ziaren przyrządzali oni rytualny napój o nazwie Xococalit, który używano podczas rytuałów religijnych i obrzędów. Recepturę tego rytualnego napoju przekazywano sobie z pokolenia na pokolenie.
Gdy wypijano ten napój
Aztekowie i Majowie, gdy wypijali ten napój w trakcie rytuałów narodzin i śmierci, zaślubin czy też obrzędów mających sprowadzić deszcz, oddawali tym samym cześć swoim bogom urodzaju i szczęścia. Mieszkańcy Ameryki Łacińskiej i Południowej wierzyli w potężną moc kakao, pozwalającą im połączyć się ze światem duchowym. Po wielkich podbojach Ameryki, za sprawą podróżnika Krzysztofa Kolumba, kakao jako napój zdobyło uznanie w sferze medycznej. Leczono nim zaburzenia gastryczne i migrenowe bóle głowy.
Dziś kakao jest synonimem spokoju i harmonii w życiu każdego człowieka. Jest ono pewnego rodzaju sposobem na poprawę samopoczucia, zwiększającego jednocześnie naszą życiową energię.
Ewa Michałowska-Walkiewicz