W nocy z czwartku na piątek doszło do zaskakującego spotkania na warszawskim Mokotowie. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu europosła PiS Adama Bielana. W piątek po południu wyjaśnił, co tam robił.
„Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana” – napisał marszałek Sejmu Szymon Hołownia w serwisie X.
Hołownia tłumaczy się z nocnego spotkania
„Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który – podkreślam – regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów. Twardo stoję na stanowisku, że – zwłaszcza w obecnych czasach – politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem. Uważam to za normę, nie za odstępstwo od niej, i nadal będę tak właśnie, jako marszałek Sejmu, postępował” – czytamy w jego oświadczeniu.
„Dlatego regularnie spotykam się i rozmawiam (tak jak dziś, bardzo dobre, 4-godzinne spotkanie) z liderami Koalicji. Okazjonalnie – także z opozycją. W ostatnich miesiącach rozmawiałem i z Jarosławem Kaczyńskim, i z Mariuszem Błaszczakiem, i Markiem Suskim, i Adamem Bielanem, i Michałem Wójcikiem oraz wieloma innymi politykami PiS. Czasem tematem rozmów jest ważna dla opozycji ustawa, czasem wymiana informacji o sytuacji bieżącej, np. w kontekście relacji z USA. Tak było im tym razem” – napisał Hołownia.
Spotkanie miało miejsce w czwartkowy wieczór
„A pora? To nic nadzwyczajnego, że dzień pracy kończę koło północy. Wczoraj o 21.30 wylądowałem w Warszawie po dniu wypełnionym obowiązkami marszałkowskimi w Gdańsku i Grudziądzu, a to był mój jedyny tego dnia „slot” na spotkanie i rozmowę. Koniec wyjaśnienia” – podsumował.
Jak informowaliśmy wcześniej, na stronie Radia Zet podano, że do spotkania marszałka Szymona Hołowni z PiS doszło w czwartek (3 lipca). Jak ustalili fotoreporterzy „Faktu”, późnym wieczorem na miejscu pojawił się również prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Z informacji uzyskanych przez redakcję wynikało wówczas, że samochód, z którego korzysta Hołownia, został zaparkowany w podziemnym garażu na miejscu przypisanym do europosła Adama Bielana.
Głos w sprawie zabrała także dyrektor biura obsługi medialnej Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek. Przekazała taką informację Radiu Zet i „Newsweekowi”: „Marszałek Sejmu zawsze spotyka się z przedstawicielami wszystkich ugrupowań reprezentowanych w Sejmie, gdy o to poproszą. Spotkania te służą zwykle wymianie poglądów i informacji, czy przekazaniu próśb. Nie wiążą się z żadnymi ustaleniami”.