
Karol Nawrocki w niedzielę spotykał się z mieszkańcami Sanoka. W trakcie jego przemówienia jedna z obecnych na miejscu osób wzniosła za jego plecami transparent z napisem „ps. Batyr kandydat wszystkich bandytów”. Mężczyzna z transparentem prawdopodobnie próbował podejść bliżej kandydata PiS, jednak został zatrzymany przez innych uczestników spotkania.
Po chwili mężczyznę zatrzymali również funkcjonariusze straży miejskiej oraz obecni na miejscu policjanci. Później na nagraniach widać, że odchodzi on z miejsca zdarzenia w towarzystwie funkcjonariuszy.
W tym czasie zwolennicy Karola Nawrockiego wznosili okrzyki: „Prowokacja!” oraz „Jesteśmy z tobą!”.
Karol Nawrocki: prowokacje w tej drodze do pałacu były, są, jak widać i będą
Zajście skomentował kandydat PiS na prezydenta. — Jesteście ze mną, a ja jestem i będę jako prezydent państwa polskiego z wami, z Polkami i z Polakami — powiedział, na co uczestnicy spotkania zaczęli krzyczeć „Dziękujemy!”.
— A prowokacje w tej drodze do pałacu były, są, jak widać i będą. Musimy przygotować się na długą naszą wspólną drogę, bo i instytucje państwa polskiego i prowokatorzy są wykorzystywani do tego, aby zdestabilizować nasz prosty, jasny, zdeterminowany marsz do Polski normalnej, bezpiecznej i Polski dobrobytu — mówił Karol Nawrocki.
Odniósł się także do treści, jaka była widoczna na banerze. — W polskiej kulturze, literaturze wielu doskonałych twórców, artystów, także poetów korzystało z pseudonimów literackich. Ja też z takiego pseudonimu skorzystałem, jako naukowy pracownik IPN, aby opisać jako pierwszy historyk w państwie polskim transformacje środowisk kryminalnych po roku 1989 w gospodarkę III RP. Miałem odwagę, żeby podjąć ten temat, mimo że nikt do tej pory tego tematu nie podjął — przekonywał Nawrocki.
Karol Nawrocki i jego pseudonim literacki
Kandydat PiS używał w przeszłości drugiej, zmyślonej tożsamości — Tadeusz Batyr. Teoretycznie był to tylko jego pseudonim jako autora biografii „Nikosia”, ojca chrzestnego trójmiejskiej mafii. Tyle że na książce się nie skończyło. Jak ujawnił Onet, Nawrocki występował publicznie jako „Tadeusz Batyr”, wychwalając jednocześnie Karola Nawrockiego. A po drugie — Nawrocki na swych profilach w mediach społecznościowych twierdził, że spotykał się z Batyrem i chwalił jego książkę.