
Marcowe dane Głównego Urzędu Statystycznego przyniosły pozytywne informacje dla polskiej gospodarki. Inflacja w ujęciu rocznym utrzymała się na poziomie 4,9%, co oznacza brak wzrostu w porównaniu do lutego. Co istotne, jest to wynik lepszy od wcześniejszych prognoz analityków, którzy zakładali, że inflacja może sięgnąć 5,1%.
Jak zmieniały się ceny?
Z danych GUS wynika, że w marcu 2025 roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 4,9% w porównaniu z marcem 2024 roku. W ujęciu miesięcznym inflacja wyniosła jedynie 0,1%, co oznacza bardzo niewielką dynamikę wzrostu cen. To sygnał, że gospodarka powoli stabilizuje się po okresie podwyższonej inflacji w poprzednich latach.
Dlaczego inflacja jest niższa od prognoz?
Lepszy od oczekiwań wynik inflacyjny może wynikać z kilku czynników. Po pierwsze, ceny energii i paliw pozostają na stosunkowo stabilnym poziomie, co ogranicza presję na wzrost kosztów produkcji i transportu. Po drugie, popyt konsumpcyjny nie rośnie tak dynamicznie, jak wcześniej zakładano, co oznacza, że sprzedawcy nie mają dużej przestrzeni do podnoszenia cen.
Dodatkowo działania Narodowego Banku Polskiego, w tym polityka stóp procentowych, mogą skutecznie ograniczać dalszy wzrost inflacji. Bank centralny dąży do utrzymania równowagi między stymulowaniem wzrostu gospodarczego a kontrolowaniem poziomu cen.
Co oznacza stabilizacja inflacji dla konsumentów?
Utrzymanie inflacji na poziomie 4,9% to dobra wiadomość dla gospodarstw domowych. Oznacza to, że wzrost cen jest bardziej przewidywalny i nie powoduje nagłego spadku siły nabywczej. W dłuższej perspektywie może to sprzyjać większej stabilności rynku, co jest istotne zarówno dla przedsiębiorców, jak i konsumentów.
Z drugiej strony, choć tempo wzrostu cen spowalnia, to nadal inflacja pozostaje powyżej celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5% (+/- 1 punkt procentowy). Oznacza to, że koszty życia wciąż rosną, a pełna stabilizacja cen może zająć jeszcze wiele miesięcy.
Perspektywy na kolejne miesiące
Ekonomiści zwracają uwagę, że kluczowe dla przyszłych odczytów inflacyjnych będą ceny surowców energetycznych, sytuacja na rynku pracy oraz decyzje banku centralnego. Jeśli presja inflacyjna nadal będzie maleć, możliwe są stopniowe obniżki stóp procentowych, co mogłoby pobudzić inwestycje i kredytowanie.
Dane GUS dają powody do optymizmu, ale wciąż nie można mówić o pełnym zahamowaniu wzrostu cen. Kolejne miesiące pokażą, czy polska gospodarka rzeczywiście wchodzi w okres większej stabilizacji.