Skip to main content

Terroryści z JNIM przejęli też część broni należącej do Rosjan. Agencja Reutera poinformowała w piątek, że widziała nagranie wideo z miejsca czwartkowej bitwy, na którym widoczne były ciała co najmniej pięciu białych mężczyzn w mundurach, leżących wokół pojazdu wojskowego.

W lipcu Rosjanie ponieśli dotkliwe straty w walkach z separatystycznymi rebeliantami Tuaregów w pobliżu granicy Mali z Algierią. W bitwie pod Tinzaouaten zginąć miało wówczas – według różnych źródeł, w tym rosyjskich – od 70 do 80 najemników z byłej grupy Wagnera, wśród nich weterani wojenni, którzy wcześniej walczyli na Ukrainie, w Libii i Syrii.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Terroryści z JNIM mają swoją główną bazę w Mali, ale są aktywni w większości krajów Afryki Zachodniej, zwłaszcza w Burkina Faso i Nigrze. Grupa powstała w marcu 2017 r., z połączenia czterech działających w Mali ekstremistycznych organizacji powiązanych z Al-Kaidą. Przywódca JNIM, Iyad ag Ghali, złożył przysięgę wierności emirowi Al-Kaidy i Talibom. Grupa dąży do zbudowania w Afryce Zachodniej państwa bazującego na islamie salafickim i wyparcia zachodnich wpływów z tego regionu.

JNIM już atakowała kontyngenty rosyjskich najemników w Mali. W lipcu mijającego roku przyznała się do pięciu takich ataków w Mali, Nigrze i Burkina Faso. W tym ostatnim odpowiada też za masakrę ponad 200 osób, w większości cywilów, którzy pomagali żołnierzom kopać okopy przed spodziewanym atakiem. JNIM wzięła również odpowiedzialność za atak na bazę wojskową w północnym Togo i w Beninie na pograniczu z Burkina Faso i Nigrem, rozszerzając tym samy zakres swoich działań o kraje leżące nad Atlantykiem.

W Sahelu w walkach z terrorystami ginęli również żołnierze państw Zachodu. Od 2013 r. podczas różnych operacji prowadzonych w tej części Afryki przeciwko Al-Kaidzie i Państwu Islamskiemu zginęło 58 francuskich żołnierzy i czterech komandosów armii USA. Po około trzech latach zaangażowania we wspieranie junt wojskowych straty poniesione przez najemników rosyjskich w walkach w Sahelu już znacznie przekroczyły te, jakich doznały wojska krajów zachodnich.