Skip to main content

Roblox wprowadza nową funkcję weryfikacji wieku. Ma ona w założeniu chronić najmłodszych użytkowników. Przewiduję jednak, że nie będzie to odosobniony przypadek.

Internet jest coraz ważniejszym elementem naszego życia codziennego. Dlatego czas najwyższy, by zadbać o to całe środowisko w kontekście kultury i współżycia. Od dawna nie jest to przestrzeń wyłącznie dla 30 i 40-letnich zapaleńców, a w życiu cyfrowym uczestniczą aktualnie zarówno osoby w podeszłym wieku, jak i nastolatkowie, a nawet dzieci. Szczególnie w przypadku tych ostatnich, przestrzeń Internetowa nie do końca jest dostosowana do minimum standardów, znanych z życia codziennego.

Aktualnie można wejść na każdą stronę, zagrać w każdą grę, zobaczyć każdy film, o ile wykona się właściwą sekwencję klików. Nie trzeba chyba tego mówić, że nie jest to optymalne środowisko dla nieletnich. Do tego dochodzą inne zagrożenia wynikające z poczucia anonimowości, jaką daje Internet. Cyberprzestępcy czyhają za każdym rogiem, do tego dorośli przejawiający niezdrowe zainteresowanie osobami młodszymi. To wszystko sprawia, że właściwe zadbanie o przestrzeń dla dzieci i nastolatków jest konieczne, ale równocześnie trudne do zrealizowania, szczególnie jeżeli ewentualne metody miałyby uprzykrzać życie innym użytkownikom przestrzeni.

Roblox z weryfikacją wieku. Niebezpieczna i irytująca, ale konieczna praktyka?

Ostatnio na łamach Antyweb pisałem o tym, że Roblox zamierza wprowadzić systemy weryfikacyjne wieku. Oczywiście nie robią tego z dobrego serca, lecz przez naciski rządowe i społeczne, by ograniczyć zagrożenia dla najmłodszych, płynące z korzystania z programu. Poczynając od przyszłego roku, taka weryfikacja wieku miałaby być obowiązkowa, a jej wyniki definiować sposób, w jaki korzystamy w platformy. Przykładowo, najmłodsi nie mieliby dostępu do czatu. Mogliby wchodzić do pokojów i grać w różne gry, ale bez komunikowania się z innymi graczami. Ale to nie wszystko, gdyż Roblox minimalizowałby interakcje międzypokoleniowe. 16-latkowie obcowaliby głównie z osobami w wieku 16-18 lat. I dotyczyłoby to wszystkich osób, nawet tych legalnie dorosłych.

Jak miałby w praktyce wyglądać taki system weryfikacyjny? Otóż na podstawie zdjęcia lub wideo algorytm znany jako Persona miałby oszacować wiek użytkownika. Brzmi to nie tyle komicznie, co niebezpiecznie komicznie. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie ma znajomego/znajomej, którzy pomimo ponad trzydziestki na karku, nadal proszeni są o dowód przy zakupie energetyka. To, że ktoś wygląda na osobę młodą, nie oznacza, że jest osobą młodą. I na odwrót, niektórzy nastolatkowie mogą wyglądać na osoby o wiele starsze. Istnieją też proste sposoby na obejście takich zabezpieczeń, jak np. skorzystanie z makijażu lub pokazanie zdjęcia innej osoby. Dla chcącego nic trudnego.

Czytaj dalej poniżej

Kontrola i kontrola. A co z prywatnością

W tym wszystkim rodzi się pytanie, a co z prywatnością? Persona zapewnia, że dane są bezpieczne, a zdjęcia będą usuwane zaraz po zakończonej weryfikacji. Tylko takim zapewnieniom nie możemy ufać w czasach, gdy co drugi dzień słyszy się o gigantycznym wycieku danych. Już teraz pozostawiamy za sobą wyraźny ślad cyfrowy. Dlaczego mielibyśmy chcieć dodawać do tego biometrię? Nawet jeżeli na chwilę odłożymy cyberprzestępców i hakerów na bok, nadal pozostaje zagrożenie ze strony światowych rządów, które mogłyby wymusić dostęp do tego typu danych, a to prosta droga do nadużyć.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że Roblox nie będzie wyjątkiem, a raczej pionierem we wprowadzaniu weryfikacji wieku. Niektóre kraje już teraz myślą o tym, w jaki sposób skutecznie powiązać tożsamość online z aktywnością cyfrową. Problem niebezpieczeństw w sieci jest realny, nie twierdzę, że nie. Jednak rozwiązania proponowane przez platformy i prawodawców będą jedynie utrapieniem dla tych uczciwych użytkowników. Zamiast skupić się na skutecznych systemach wyłapywania przestępców, tworzą narzędzia uciążliwe jedynie dla przeciętnego użytkownika Internetu. Trochę jak sieć z dużymi okami. Większe ryby się złapią, a małe bez problemu przecisną.

Biorąc to pod uwagę, nietrudno jest mi sobie wyobrazić Internet, w którym nawet korzystanie z przeglądarki będzie wymagało weryfikacji dowodem lub profilem mObywatel.

Grafika: depositphotos.com