Karol Nawrocki jest kandydatem na prezydenta oficjalnie popieranym przez PiS. Jak zapowiedział we wtorek, w trakcie kampanii wyborczej zamierza odwiedzić wszystkie powiaty Polski. Już w najbliższych dniach, planuje odwiedzić trzy miejscowości: na Śląsku, Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce.
— Chcę rozmawiać z Polakami (…). Poznawanie ich problemów to dla mnie rzecz najważniejsza — powiedział we wtorek podczas spotkania z wyborcami w Sochaczewie.
Szef IPN został zapytany, jak zamierza łączyć pracę z IPN z prowadzeniem kampanii.
Karol Nawrocki przekonywał, że jest w stanie połączyć kampanię ze swoją normalną pracą. — Po tych zajęciach wracam na kolegium Instytutu Pamięci Narodowej na 11, a więc będę wykonywał swoje obowiązki jako prezes IPN, aż do samego wieczora (…). Zapewniam, że wyrobię dziś dla IPN nie tylko osiem godzin, ale więcej niż osiem — powiedział.
„Mam ponad 50 dni urlopu”
Karol Nawrocki zastrzegł również, że na spotkanie w Sochaczewie przyjechał prywatnym samochodem.
Dopytywany, czy weźmie urlop, odparł, że myśli nad tym. — Będę na pewno posiłkował się urlopem w tych momentach, w których będzie to niezbędne — poinformował kandydat na prezydenta.
— Mam ponad 50 dni urlopu — podkreślił, dodając, że w ciągu ostatnich trzech lat pracy w IPN nie miał okazji, by pójść na długi, regularny urlop.