Skip to main content

Pierwszy pociąg RegioJet wyruszył na polskie tory w zeszłym tygodniu. Postanowiłem więc sprawdzić, jak wygląda podróż w najwyższej i najniższej klasie. Wniosek? PKP ma się czego obawiać.

Gdy myślimy o podróżach pociągiem, to pierwsze skojarzenie, które przychodzi nam do głowy, to PKP – narodowy przewoźnik, który zdominował polskie tory w kwestiach połączeń dalekobieżnych. Choć konkurencji dla niego nie było praktycznie żadnej, tak teraz rzeczywistość się zmienia, gdyż na jedną z najpopularniejszych tras łączących Kraków z Warszawą wjeżdża nowy gracz: czeskie RegioJet. Firma kusi cenami, kilkoma klasami podróży i zapowiedziami rozbudowanej siatki połączeń, dzięki którym Polacy będą mogli jeździć po kraju znacznie taniej. Pierwszy pociąg RegioJet wyruszył Krakowa do Warszawy 18 września o 8:49 i dotarł do Warszawy w samo południe z czasem nieco powyżej 3 godzin. A wszystko to w ramach pilotażu, gdyż od grudnia tego roku połączenia na tej trasie mają być wykonywane w znacznie krótszym czasie porównywanym do tego, co oferuje Express Intercity Premium (Pendolino). Postanowiłem więc wybrać się w odwiedziny do rodziny i skorzystałem z oferty nowego przewoźnika.

W jedną stronę postanowiłem skorzystać z oferty klasy Biznes, w drugą wybrałem taryfę najtańszą – Low Cost. Czym się różnią poza ceną? Przede wszystkim komfortem samych foteli oraz obsługą. W klasie biznes na pasażerów czeka darmowy poczęstunek w postaci wody niegazowanej marki Rajec oraz soku pomarańczowego Tymbark (na ten moment jest to czeski Relax). Do tego dochodzi też darmowa kawa (w kilku wariantach) oraz herbaty. Za jedzenie trzeba zapłacić. Ceny w menu pokładowym dla najwyższej klasy nie są specjalnie wygórowane. Kawałek ciasta kosztuje od 2 do 6,50 zł. Na pasażerów czeka m.in sernik z kakaową kruszonką, ciasto śliwkowe, szarlotka, ciasto miodowe, mus czekoladowy oraz sernik makowy.

Wygodna i komfort podróży. Klasa Biznes na wyciągnięcie ręki

Są też dania na ciepło i sałaty. Nie ma tu jednak mowy o daniach przyrządzanych na miejscu. W menu do wyboru mamy m.in zupy od firmy Bacówka, czy dania z ryżem i makaronem marki Makłowicz i synowie – wszystko odgrzewane. Mamy też różne przekąski (słone i słodkie) oraz cały zestaw napojów bezalkoholowych do wyboru. Choć wagon klasy biznes oklejony jest reklamami sugerującymi możliwość zakupu na pokładzie czegoś z procentami, w menu ich nie uświadczymy (zapewne chodzi o uzyskanie wymaganych zgód na sprzedaż tego typu wyrobów). Ceny napojów i jedzenia wahają się od kilku do kilkunastu złotych.

Klasa biznes ma też dedykowaną obsługę, która zagląda do pasażera co jakiś, czas pytając, czy w czymś może pomóc. Z tego też powodu nie działa zamawianie przekąsek przez aplikację mobilną. 4-osobowe przedziały w tej klasie wyposażone są w całkiem wygodne skórzane fotele oraz gniazdka elektryczne, do których można podłączyć komputer czy telefon. Jest wygodnie, ale nie jest specjalnie nowocześnie.

Czytaj dalej poniżej

Biznes, czy Low Cost? RegioJet ma ofertę dla każdego

Klasa ekonomiczna – a konkretnie Low Cost – to najtańsze bilety zaczynające się od 39/49 zł. Komfort podróży porównywany jest do tradycyjnych wagonów bezprzedziałowych PKP, ale warto zaznaczyć, że nie uświadczymy tu gniazdek elektrycznych, więc warto mieć to na uwadze. Gniazdka dostępne są od klasy Standard, która jest o 10 zł droższa, niż podstawowa oferując dodatkowo bezpłatny ciepły napój oraz obsługę stewarda/stewardesy. Przed klasą biznes mamy taryfę Relax ze skórzanymi siedzeniami i m.in. priorytetową obsługę. Co ciekawe, również w najtańszej taryfie otrzymamy, w ramach poczęstunku, darmową wodę.

Menu serwisu pokładowego różni się od innych klas, ale tylko cenami. Ceny kawy, która w klasie biznes jest dostępna bez limitu i za darmo, zaczynają się od 5 zł (espresso). Za latte macchiato trzeba zapłacić 7 zł. Nie są to wygórowane kwoty. To, co mnie zaskoczyło to fakt, że za posiłki i przekąski trzeba zapłacić więcej. O ile sernik makowy w biznesie kosztował mnie 6,50 zł, w najniższej klasie trzeba zapłacić 8 zł. Dwa razy więcej trzeba zapłacić za sernik z kakaową kruszonką, ciasto śliwkowe, czy szarlotkę. W klasie biznes kosztują one 2 zł, w Low Cost 4 zł. Napoje, przekąski i inne dania zamawiamy wyłącznie w aplikacji mobilnej.

Aplikacja dostępna jest w App Store i Google Play i wymaga założenia konta, gdyż bez przypisanego do niej biletu z menu pokładowego nie skorzystamy. Przed twórcami aplikacji jeszcze daleka droga, gdyż produkty opisane są w języku czeskim. Warto mieć to na uwadze, przy składaniu zamówień, choć zapewne z czasem usługa ta zostanie w pełni spolszczona. W pociągu z Krakowa, który rozkładowo startuje 8:49, nie było niektórych dań, ale to zapewne kwestia testów i wkrótce będą one dostępne. Co ważne – nie ma ma możliwości zapłacenia przy odbiorze. Wszystko opłacamy z góry, w aplikacji przy pomocy karty płatniczej lub portfeli Apple Wallet i Google Pay. Można też skorzystać ze środków w aplikacji, pod warunkiem, że ją wcześniej zasilimy. Oczekiwanie na realizację zamówienia to kilkanaście minut, a wszystko jest dostarczane do przypisanego do naszego biletu miejsca.

RegioJet już jeździ. Wygodnie, ale nie luksusowo

W całym pociągu WiFi dostępne jest za darmo, jednak na trasie z Warszawy do Krakowa i z powrotem działało średnio. Raz lepiej raz gorzej — to już urok tego połączenia, gdyż podobne problemy są w Pendolino i całej reszcie pociągów. A szkoda, gdyż RegioJet zapewnia dostęp do systemu rozrywki pokładowej w ramach portalu internetowego z ofertą filmów, seriali i prostych gier. Na ten moment pasażerowie posługujący się językiem polskim nie znajdą dla siebie niczego ciekawego. Dostępne w portalu produkcje są wyłącznie w języku czeskim. Pewnie to tylko kwestia czasu i przy pełnym uruchomieniu stałych połączeń oferta VOD dostępna będzie również po polsku.

Widać, że pociągi RegioJet, które trafiły do Polski, mają już swoje lata i czuć to w ich wnętrzach. Nie jest brudno, ale uszkodzone, zarysowane elementy wyposażenia mogą razić w oczy. Warto jednak przymknąć oczy na te drobne niedociągnięcia. W końcu mamy do czynienia z realną konkurencją dla PKP Intercity i połączenia na trasie Warszawa-Kraków mogą być realizowane w znacznie niższych cenach niż to, co oferuje nasz narodowy przewoźnik. Palący lubią głosować portfelem i z pewnością to połączenie realizowane RegioJet będzie popularne. Tym bardziej że po testach pociągi mają znacznie przyspieszyć. Jak wspominałem w obecnej fazie testowej trasa ta pokonywana jest w nieco ponad 3 godziny. W przyszłości ma być skrócona do czasów zbliżonych do Pendolino – ok. 2,5 godzin.

Czy warto? Oczywiście!

Nie da się ukryć, że za cenę 39 zł (później od 49 zł) podróż do Krakowa lub Warszawy na pokładzie pociągu RegioJet jest bardzo kusząca i atrakcyjna. Osoby, którym zależy na większym komforcie, mogą skorzystać z miejsc w wagonach wyższej klasy – z klasą biznes jako najwyższą. Za wygody w skórzanym fotelu i niższe ceny w pokładowym menu trzeba dopłacić dodatkowe 30 zł, gdzie końcowa cena zamyka się na poziomie 69 zł.  Warto jednak pamiętać, że ceny różnią się w zależności od dnia kursowania pociągu. Gdy przybędzie więcej połączeń (a obecnie jest raptem jedno dziennie), ceny biletów zapewne się zmienią. Do jakiego poziomu? To się dopiero okaże.