
Jak co miesiąc o tej porze, Jarosław Kaczyński w asyście polityków PiS pojawił się na placu Piłsudskiego w Warszawie. Po złożeniu wieńca pod pomnikiem ofiar katastrofy w Smoleńsku, prezes partii wygłosił krótkie przemówienie. I tym razem nie brakowało w nim politycznych wątków i komentarzy do bieżących wydarzeń.
Kaczyński na miesięcznicy mówił o dronach
Prezes Kaczyński wspomniał m.in. o rosyjskich dronach na polskim niebie. – Mamy do czynienia z atakiem na Polskę. To już nie jest przypadek. To charakterystyczne, że w tym dniu, gdy tak potrzeba jedności narodu, ci, którzy zbierają się tu zawsze przeciw nam, przeciw Polsce, są jeszcze bezczelniejsi niż zwykle – stwierdził, łącząc kontrmanifestantów z ostatnim incydentem.
– Oni widzą w tych rakietach, w tych dronach rzuconych przeciw Polsce wsparcie dla siebie. Są po prostu po tamtej stronie – przekonywał. Przez cały czas był przy tym zagłuszany przez protestujących, którzy skandowali głównie jedno słowo – „kłamca!”. Kaczyński po raz kolejny skrytykował fakt, że policja pozwala kontrmanifestantom na ich działalność.
– Ta sytuacja pokazuje, kto dzisiaj rządzi Polską. Policjanci się na to wszystko zgadzają, wbrew przepisom prawa. Mam nadzieję, że ten czas już się kończy. Że skończy się ta wielka zdrada, skończy się ta ohyda, którą tutaj widzimy, że będziemy mogli tutaj spokojnie czcić pamięć poległych w Smoleńsku, ale będziemy przede wszystkim zjednoczeni w walce o naszą niepodległość, naszą suwerenność – mówił polityk.
Reprezentujący kontrmanifestantów Arkadiusz Szczurek po zakończeniu uroczystości skomentował krótko słowa Kaczyńskiego. – Mieliśmy tu kolejny pokaz kłamstwa smoleńskiego, nic więcej – stwierdził.
Kaczyński: To z całą pewnością atak Rosji na Polskę
O dronach prezes PiS mówił też w środę na antenie Radia Wnet. – No tak, to z całą pewnością atak Rosji na Polskę, chociaż na razie taki ostrzegawczy. Sądzę, że mogą być dwie przyczyny takie bezpośrednie. Po pierwsza, ta poprawa stosunków polsko-amerykańskich, która tam się na pewno nie podoba i takie ostrzeżenie Amerykanów, że będą mieli tu kłopot – mówił.
– A po drugie, zablokowanie granicy, bo to jednak poważny cios w Białoruś, ale także i w Rosję, i po części także w Chiny. I sadzę, że to odpowiedź na to, ale być może szczególnie ten pierwszy powód może stawiać przesłankę dla takiego rozumowania, że tego rodzaju sprawy, może nawet w zaostrzonym wydaniu, będą się po prostu powtarzały – dodawał Kaczyński.
Czytaj też:
Gen. Stanisław Koziej o operacji dronowej. „Rosja miała trzy cele. Marzenie Trumpa powoli znika”Czytaj też:
Pojechaliśmy do Czosnówki, gdzie spadł rosyjski dron. „Ciężko zachować spokój”