Skip to main content

  • W niedzielę Karol Nawrocki ogłosił, że będzie ubiegać się o fotel prezydenta RP. Choć oficjalnie nie należy do żadnej partii politycznej, to jego kampanię będzie wspierać PiS
  • Nawrocki, jako szef Instytutu Pamięci Narodowej, od lat chce zgody od Ukraińców na ekshumację polskich ofiar rzezi wołyńskiej. „Ukraina zachowuje się w tym aspekcie bardzo nieprzyzwoicie” — oceniał w RMF FM Nawrocki
  • Ukraiński media komentując jego start w wyborach, przypomniały, że Polak, o ile ocenia rzeź wołyńską jako zbrodnię, o tyle nie chce w ten sam sposób nazwać akcji „Wisła”
  • Więcej podobnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu

W niedzielę w Krakowie PiS ogłosiło, że daje swoje poparcie Karolowi Nawrockiemu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Historyk i od 2021 r. szef IPN wyrażał jasne i klarowne stanowisko w kluczowych kwestii historycznych dotyczących relacji polsko-ukraińskich. Jednoznacznie komentował sprawę m.in. rzezi wołyńskiej oraz akcji „Wisła”. Przypominał też, że Polacy nie mogą od lat otrzymać zgody na ekshumacje ofiar.

„Państwo polskie powinno w sposób zdecydowany podjąć temat ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Ukraina zachowuje się w tym aspekcie bardzo nieprzyzwoicie” — mówił w RMF FM Nawrocki.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ukraińskie media komentują start Karola Nawrockiego

Start Nawrockiego jest komentowany w Ukrainie. „Główna polska partia opozycyjna, nacjonalistyczne Prawo i Sprawiedliwość, wybrała historyka Nawrockiego na swojego kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich” — pisze ukraiński portal LB.

Portal Espreso TV zwraca uwagę, że kandydat PiS, inaczej niż Związek Ukraińców w Polsce, podkreśla, że akcja „Wisła” nie była zbrodnią przeciwko ludzkości. W odróżnieniu od rzezi wołyńskiej.

Z kolei portal Hromadske przypomina, że „Nawrocki, komentując kwestię ekshumacji ofiar tragedii wołyńskiej, nazwał Galicję »Małopolską Wschodnią«”. Cytując szefa ukraińskiego IPN, nazywa to „żalem z powodu utraconych terytoriów”.

Nawrocki kandydatem PiS. Rosyjskie media również piszą o rzezi wołyńskiej

Rosyjski portal Easy Daily zarzuca Nawrockiemu „rusofobię”. Przypomniał, że wziął on udział w akcji usuwania pomników Armii Czerwonej w Polsce. Rosyjski serwis z zadowoleniem odnotowuje za to, że kandydat PiS ma też jednoznaczny stosunek wobec Ukrainy. „Kandydat PiS Nawrocki jest zwolennikiem twardej linii wobec Banderowskiego Kijowa według formuły »zapłać i pokutuj« za ludobójstwo Polaków” — czytamy na portalu.

W połowie listopada w podobnym tonie pisała rosyjska agencja TASS. „Nawrocki uważa, że ​​kwestie związane z ekshumacją ofiar zbrodni wołyńskiej powinny zostać uwzględnione w procesie negocjacji w sprawie przystąpienia Kijowa do UE” — czytamy w rosyjskiej depeszy.

Tragiczne momenty w polsko-ukraińskiej historii. Rzeź wołyńska i akcja „Wisła”

Nacjonaliści z Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w 1943 r. zaatakowali polską mniejszość żyjącą na Wołyniu. Przed wojną była to część II RP, a w jej trakcie obszar wchodził w skład niemieckiej administracji okupacyjnej. Nie jest znana dokładna liczba ofiar rzezi. Szacunki są mocno rozbieżne. Mówią o 50-120 tys. zabitych.

Rozpoczęta w 1947 r. akcja „Wisła” miała z kolei za zadanie likwidację działających w południowo-wschodniej Polsce oddziałów UPA. Poza walką z partyzantami plan zakładał m.in. wysiedlenie całych osad na tzw. Ziemie Zachodnie, aby odciąć ukraińskie leśne oddziały od zaplecza. Bieszczadzkie wsie były otaczane przez ludowe Wojsko Polskie, a mieszkańcy mieli tylko kilka godzin na spakowanie. W nowe miejsca musiało przeprowadzić się ok. 140 tys. osób. Do swych dawnych domów nigdy nie mogli wrócić.

„Akcja okazała się przedsięwzięciem państwa totalitarnego, zorganizowanym i przeprowadzonym zgodnie z sowieckimi wzorcami, trwale zmieniającym strukturę społeczną, kulturową i gospodarczą objętych nim terenów” — czytamy na stronach IPN.