Skip to main content
Polska

Katastrofa w polskich lasach. Sytuacja staje się coraz bardziej krytyczna

Autor 30 czerwca 2025Brak komentarzy

Reporterzy Polsat News odwiedzili obszar Nadleśnictwa Oborniki w dwóch różnych momentach roku – zimą i latem. To ten sam fragment lasu na skraju Puszczy Noteckiej, niedaleko wsi Parkowo w Wielkopolsce. Różnice są uderzające.

W styczniu, gdy gleba powinna być przemarznięta i pokryta śniegiem, ziemia była sucha i krucha, a pod butami łamały się gałęzie. Teraz, dzięki prostej zastawce, która zatrzymuje wodę, widać choć ślady wilgoci. Bez niej nie byłoby nawet błota przy strumyku. Jak podkreśla Adam Jóźwiak z Nadleśnictwa Oborniki, sytuacja jest poważna.

– Wiosną tej wody troszeczkę mamy, a wtedy las jest bardziej odporny na choroby grzybowe czy chociażby na pożary – wyjaśnia leśnik.

Las jak gąbka? Już nie w Polsce

Lasy nizinnych terenów Polski przez wieki funkcjonowały w harmonii z cyklem pór roku. Śnieżne zimy dostarczały zapasów wody na wiosnę i lato, pozwalając drzewom rosnąć i przetrwać suche miesiące. Dziś ten mechanizm się załamuje.

– Mamy bezśnieżne zimy i cierpimy na deficyt wody, chodzi w tym wszystkim o to, w retencji wody, żeby gromadzić wodę, spowolnić odpływ tej wody tam gdzie możemy ją zatrzymać – mówi dalej Adam Jóźwiak.

Efektem tego są działania, które jeszcze kilka dekad temu wydawałyby się zbędne – budowa małych zbiorników retencyjnych, instalowanie prostych zastawek z drewna, kamieni i gliny, inspirowanych naturalnymi tamami budowanymi przez bobry. To właśnie one – choć skromne – pozwalają zatrzymać wodę w lesie na dłużej.

Zbiornik koło Stobnicy – nowe życie dla lasu

Jednym z najnowszych przykładów prób przeciwdziałania skutkom suszy jest zbiornik retencyjny, który powstał w pobliżu Stobnicy w Wielkopolsce. Jego znaczenie wykracza poza zwykłe gromadzenie wody. Służy jako magazyn przeciwpożarowy, wodopój dla zwierząt, ale również jako element aktywnego kształtowania mikroklimatu Puszczy Noteckiej.

– To środek Puszczy Noteckiej czyli takiego fragmentu Polski, w którym mamy najuboższe drzewostany, które powstały naturalnie na wydmach śródlądowych, jednych z najwyższych w Europie wydm śródlądowych – mówi Jacek Szczepanik, nadleśniczy z Obornik. I dodaje: – To tak jakby założyć i utrzymywać las na plaży. Tu pod spodem naprawdę jest piasek.

Ten nietypowy krajobraz to nie tylko wyzwanie, ale i konsekwencja historycznych zmian. Sto lat temu całą okolicę zdziesiątkowała inwazja sówki choinówki – szkodnika, który całkowicie wyniszczył drzewostany. Lasy trzeba było sadzić od nowa. A to dziś ma swoje skutki.

Jednowiekowe lasy nie radzą sobie z suszą

W miejscu, gdzie kiedyś rosły drzewa o różnym wieku i różnej odporności, dziś dominują monokultury sosnowe. To efekt działań z początku XX wieku. Problem? Drzewa są w podobnym wieku i mają podobną głębokość systemu korzeniowego – nie sięgają tam, gdzie dziś znajduje się woda gruntowa.

– Drzewostany, które są już dojrzałe, nie są w stanie rozwinąć korzeni poniżej poziomu spadku wody. Nie mogą czerpać wody i powoduje to, że drzewa chorują. Występują zjawiska, które wcześniej nie występowały, na przykład jemioła na sośnie – wyjaśnia Jacek Szczepanik.

Jemioła, która do niedawna była głównie problemem drzew liściastych, coraz częściej atakuje sosny. To znak, że osłabione organizmy nie mają sił się bronić, a choroby i pasożyty korzystają z ich słabości.

Badania potwierdzają skalę problemu

Zjawiska obserwowane w wielkopolskich lasach nie są odosobnione. Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Kampinoskiego Parku Narodowego, objawy braku wody są już widoczne we wszystkich nadleśnictwach lasów nizinnych w Polsce. W ponad połowie z nich niedobory mają charakter trwały.

W praktyce oznacza to, że nawet jeżeli w jednym sezonie spadnie więcej deszczu, las nie jest w stanie odzyskać równowagi. Brakuje mu mechanizmów retencji – wcześniej zapewnianych przez śnieg, torfowiska, oczka wodne czy gęstą ściółkę. Bez wody drzewa rosną wolniej, są bardziej podatne na choroby, a ekosystem przestaje pełnić swoje funkcje – od oczyszczania powietrza po ochronę bioróżnorodności.

Czytaj też:
Jest zezwolenie na poszukiwanie złotego pociągu! Jest jedno „ale”

Czytaj też:
Niesamowite zbiory w polskich lasach. Leśnicy pokazali zdjęcia