Narodowy Zarząd Antykryzysowy jest organem białoruskiej opozycji i ma swoją siedzibę w Polsce. Jak informuje NZA, agenci KGB oferują rozpoczęcie współpracy „od czystej karty” oraz zachęcają do przekazywania informacji na temat białoruskiej diaspory w Polsce. Białoruska opozycja już wcześniej informowała polskie władze o podobnych działaniach ze strony służb Mińska.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jakie służby próbują werbować w Polsce?
Kto prowadzi śledztwo w tej sprawie?
Co oferują agenci KGB obywatelom Białorusi?
Jakie metody wykorzystywane są przez białoruskie służby?
Śledztwo w sprawie wiadomości skierowanych do kilku pracowników NZA prowadzi Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
„Wysyłają wiadomości, proponują współpracę”
8 listopada Paweł Łatuszka, kierownik Narodowego Zarządu Antykryzysowego i zastępca Przewodniczącej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego, otrzymał oficjalne zawiadomienie o wszczęciu śledztwa.
— Wykorzystują szantaż, próby przekupstwa, groźby fizyczne, dyskredytację, presję psychologiczną i wobec naszych rodzin, znajdujących się na Białorusi — powiedział Łatuszka w rozmowie z RMF FM.
Podstawą do prowadzenia sprawy jest artykuł kodeksu karnego, który przewiduje karę co najmniej 5 lat więzienia za udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Polsce. NZA wskazuje, że kontakt ze strony białoruskich służb następuje przede wszystkim za pomocą aplikacji Telegram.
— Wysyłają wiadomości, proponują współpracę, za informację otrzymasz 3 tys. złotych. Od pierwszego rezultatu zależy dalsza płatność. Są też groźby bezpośrednio do mnie: „przekaż Łatuszce, że zostanie zabity” — ujawnił Łatuszka w rozmowie z RMF FM.