Rozpoczęcie operacji „Midnight Hammer”, czyli uderzenia w kluczowe irańskie obiekty jądrowe, jest jak dotąd najważniejszą decyzją w zakresie polityki zagranicznej, jaką podjął Donald Trump w czasie swojej drugiej kadencji.
Jednak sądząc po ostatnich doniesieniach z kręgów republikańskich, decyzja ta przyczyniła się do jednego z największych politycznych rozłamów w obrębie jego administracji. Pierwsze pęknięcia pojawiły się jednak na długo przed tym.
Konflikt w szeregach Republikanów wybuchł wkrótce po mianowaniu Viveka Ramaswamy’ego, który wraz z Elonem Muskiem stanął na czele Departamentu Efektywności Rządu (DOGE).
W długim tweecie Vivek skrytykował amerykańską etykę pracy i stwierdził, że w Stanach Zjednoczonych panuje kultura „przeciętności”. Spostrzeżenia Viveka wywołały wojnę domową wśród zwolenników MAGA na temat tego, czy posiadacze wiz H1-B odbierają pracę amerykańskim pracownikom. Doprowadziło do tarć między nowymi zwolennikami Partii Republikańskiej z Doliny Krzemowej a zagorzałymi tradycjonalistami w partii.
Nawet pomimo poparcia Elona i Trumpa, Vivek został szybko odsunięty od stanowiska w DOGE i wystawiony w wyborach na gubernatora Ohio.
„Wielka, piękna ustawa” kością niezgody
Drugi poważny rozłam w ruchu MAGA nastąpił w wyniku sporu między Muskiem a republikańskimi kongresmenami w sprawie projektu budżetu federalnego. Muskowi nie udało się zrealizować pierwotnego celu, jakim było zmniejszenie wydatków federalnych o 1 bln dol. (3 bln 609 mld zł) za pomocą DOGE, więc był przekonany, że jego wpływ na Trumpa wystarczy, aby ograniczyć wydatki rządowe i zapewnić mniejszy budżet.
Donald Trump i Elon Musk podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym Białego Domu w Waszyngtonie, 30 maja 2025 r.
Kiedy okazało się, że projekt „wielkiej, pięknej ustawy” („Big, Beautiful Bill”) Trumpa zakłada wzrost wydatków, miliarder ostro skrytykował na X Trumpa i Partię Republikańską.
Podział między Muskiem a Trumpem pogłębił się do tego stopnia, że pod znakiem zapytania stanęły relacje SpaceX z NASA.
Chociaż obie strony ostatecznie złagodziły ataki na siebie, szkoda została wyrządzona: Musk został usunięty z Białego Domu i skutecznie wykluczony z najbliższego otoczenia Trumpa.
Puste obietnice
Najnowszy podział w środowisku zwolenników MAGA ma związek z operacją „Midnight Hammer”. Decyzja Trumpa o uderzeniu w kilka miejsc związanych z irańskim programem jądrowym spotkała się ze sprzeciwem Marjorie Taylor Greene, Tulsi Gabbard i Steve’a Bannona.
Każda z tych trzech postaci reprezentuje odrębną frakcję ruchu MAGA: Marjorie Taylor Greene jest faktyczną liderką skrajnie prawicowej frakcji republikanów w Kongresie, która wielokrotnie rzucali wyzwanie establishmentowi Partii Republikańskiej, Gabbard jest byłą demokratką, która przeszła do republikanów i stała się zagorzałą przeciwniczką wojen, powtarzającą rosyjskie argumenty w sprawie Ukrainy i Syrii. Bannon jest głównym ideologiem stojącym za populistycznym przekazem pierwszej administracji Trumpa.
Wszyscy oni postrzegali potencjalną wojnę z Iranem jako leżącą w interesie głęboko zakorzenionego establishmentu neokonserwatywnego, czyli „głębokiego państwa”, i zasadniczo niezgodną z izolacjonistycznymi elementami programu MAGA.
Poza realnym zagrożeniem ze strony irańskiego programu jądrowego kalkulacja Trumpa stojąca za uruchomieniem operacji „Midnight Hammer” (i publicznym potępieniem Gabbard) mogła polegać na tym, że głosy sprzeciwu w administracji i szeregach republikanów ostatecznie ucichną. A wzrost poparcia społecznego dla udanej operacji wojskowej przeważy nad wszelkimi konfliktami ideologicznymi w partii.
Sądząc po ostatnich wydarzeniach, wszystko wskazuje na to, że rozłam polityczny w ruchu MAGA będzie się tylko pogłębiać.
„Złamał obietnicę”
Elon Musk i Donald Trump wznowili wzajemne ataki. Trump grozi deportacją miliardera i odcięciem funduszy dla Tesli i SpaceX. Musk z kolei grozi, że wystartuje w prawyborach przeciwko republikańskim zwolennikom „wielkiej, pięknej ustawy” i założy własną partię polityczną.
Republikański senator Thom Tillis z Karoliny Północnej ogłosił, że nie będzie ubiegał się o reelekcję i stwierdził, że proponowane cięcia w programie opieki zdrowotnej Medicaid zawarte w ustawie „stanowią złamanie obietnicy Donalda Trumpa”. Oświadczenie Tillisa sugeruje, że istnieje dysonans między obietnicami i populistycznym przekazem drugiej kampanii Trumpa a tym, jaki wpływ może mieć ustawa Trumpa na miliony Amerykanów zależnych od Medicaid. Wielka koalicja, która doprowadziła Trumpa do zwycięstwa, rozpada się.
Republikański senator Thom Tillis przemawia do prasy po opuszczeniu sali senackiej w Kapitolu w Waszyngtonie, 30 czerwca 2025 r.
W miarę jak świat MAGA pogrąża się w chaosie i walkach wewnętrznych, Demokraci mają szansę położyć podwaliny pod zdecydowane zwycięstwo w 2026 r. Sprzeczności między treścią „wielkiej, pięknej ustawy” a obietnicami Trumpa powinny być przypomnieniem, że populistyczne hasła jego kampanii były przykrywką dla programu, który aktywnie szkodzi przeciętnemu Amerykaninowi.
Nie wystarczy po prostu podkreślać niepowodzenia MAGA w realizacji obietnic – Demokraci muszą agresywnie promować alternatywną wizję dobrobytu Ameryki. Muszą się tym zająć osoby, które mają zarówno doświadczenie w polityce, jak i instynkt polityczny niezbędny do skutecznego przeciwstawienia się Trumpowi i środowisku MAGA.
Dzięki skutecznemu planowaniu, dopracowanym komunikatom i programowi, który zapewni dobrobyt i stabilność przeciętnemu Amerykaninowi, Demokraci mogą prześcignąć rozpadającą się koalicję MAGA i zapewnić sobie miażdżące zwycięstwo w 2026 r.