Są takie rzeczy, które jak tylko pojawią się w zasięgu naszego wzroku to od razu jesteśmy zabierani do innej epoki. Tak jest z magnetofonami, spodniami z wysokim stanem czy po prostu jednorazowymi aparatami na kliszę. I chociaż nie wszystko się sprawdza w XXI wieku, to ta firma zadbała o to, aby to ostanie mogło być odtworzone w wygodnym stylu.
Pocket Dispo to firma, która stale bombarduje mojego Instagrama, ale też nic dziwnego, bo wiecznie w tę reklamę stukam! Wszystko przez obiektyw w kształcie ciasteczka Oreo, który został stworzony z jednorazowego aparatu i dopasowany do współczesnego sprzętu. Teraz ta sama firma porzuca plastik na rzecz trwalszego materiału i dorzuca bonus. Wszystko w ramach aktualizacji „Pro”.
Pocket Dispo wprowadziło nową wersję „Pro” swojego obiektywu z recyklingowanych aparatów jednorazowych
Pocket Dispo Pro to nowa odsłony popularnego retro obiektywu, który wykorzystuje optykę pochodzącą z aparatów jednorazowych, oferując na współczesnych korpusach. Choć wizualnie przypomina pierwowzór, wersja Pro została przeprojektowana od podstaw i wnosi dwie kluczowe zmiany: obudowę z kompozytu włókna węglowego oraz regulowany pierścień ostrości.
Dotychczasowy Pocket Dispo miał stałe ustawienie ostrości i nie pozwalał na łapanie focusu bliżej niż ok. 1,5 m, co ograniczało portrety z bliska i autoportrety. Pocket Dispo Pro, przy zachowaniu ogólnej charakterystyki (ogniskowa ok. 28 mm i bardzo wolna przysłona f/11 z ogromną głębią ostrości), dodaje możliwość przełączania między trybem portretowym a nieskończonością. Producent nie podaje jednak dokładnej minimalnej odległości ostrzenia, co pozostawia pytanie o praktyczny zakres zbliżeń.
W kwestii dostępności, Pocket Dispo Pro pojawił się w wersjach Sony E, Fujifilm X i Canon RF w cenie startowej 261 złotych (promocyjnie, docelowo 348). Oryginalny Pocket Dispo nadal można kupić szerzej — również dla Nikon Z, MFT, L‑Mount, Canon EF/EOS‑M i Nikon F — i kosztuje 224 złote (standardowo 298,69). Producent podkreśla sztywniejszą, lżejszą i trwalszą konstrukcję wersji Pro dzięki kompozytowi z włókna węglowego. Całość podobno została zaprojektowana od podstaw, lecz niezmiennie używa obiektyywów z odzysku. Dzięki czemu można uzyskać intrygujący styl zdjęć.
Szkoda tylko, że na złotówki jest to naprawdę zawrotna kwota za coś co jest po prostu zabawką. Niby frajdy przeliczać w ten sposób się nie powinno, lecz gdy myślę, że w tej cenie mogę mieć używanego Viltroxa 28mm f4.5 z autofocusem… Z drugiej strony niektóre próbki zadowolonych klientów mówią mi, że jako fan retro powinienem to mieć!
Źródło: pocketdispo

