Jarosław Kaczyński bardzo długo zwlekał z decyzją dotyczącą wyboru kandydata na prezydenta w wyborach prezydenckich 2025.
Intensywne poszukiwania rozpoczął chwilę po wyborach europejskich. Wówczas giełda nazwisk była bardzo szeroka: od Mateusza Morawieckiego, przez Beatę Szydło, po kogoś z młodszego pokolenia polityków PIS jak Przemysław Czarnek czy Zbigniew Bogucki. Od samego początku pod uwagę brany był jednak także inny scenariusz, zakładający start kogoś całkiem spoza polityki i spoza ścisłego kręgu PiS.
Jak PiS wybierało kandydata na prezydenta. Serial ze zwrotami akcji
– Nigdy, jak znam prezesa, z żadną decyzją nie nosił się tak długo – mówił nam kilka dni temu jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
Dziś PiS, gdy sprawa kandydata jest jasna, zaczyna już myśleć o tym, jak poprowadzić kampanię. Plusem Nawrockiego jest to, że politycznie jest niezapisaną księgą, więc daje przyszłym sztabowcom spore pole manewru.
– Będziemy nastawiać się na pokazywanie jego mocnych stron w kontrze do Rafała Trzaskowskiego – zapowiada jedna z osób, które prawdopodobnie będą decydować o kampanii.
Wtedy Andrzej (Duda – red.) miał jakieś 17 proc. poparcia, a Karol już na starcie jest w okolicach 25 proc., więc widzimy potencjał i jesteśmy dobrej myśli
~ Rozmówca Interii z PiS
Karol Nawrocki. Mocne i słabe strony prezesa IPN
Jakie są mocne strony Nawrockiego? – Przede wszystkim to, że nie jest Czarnkiem, Tarczyńskim czy innym pisowskim radykałem. Będziemy podkreślać jego niezależność i obywatelskość, bo widać, że Polacy mają dość partyjniactwa i marzą o kimś nowym, świeżym, niepolitycznym – wylicza nasz rozmówca.
Nawrocki nie ma tak dużego elektoratu negatywnego jak wszyscy politycy PiS, którzy zasiadali w rządzie Zjednoczonej Prawicy. To, że nie był posłem i nie można mu wyciągnąć głosowań w Sejmie, też jest – wedle rozmówców z PiS – plusem.
– To, że jest nierozpoznawalny paradoksalnie działa na jego korzyść. Rozpoznawalność i wizerunek łatwiej jest budować od zera niż zmieniać go o 180 stopni, a tego pewnie będzie próbował teraz Trzaskowski – wskazują nasi rozmówcy z PiS.
Poza tym nasi rozmówcy z PiS przekonują, że Andrzej Duda, gdy startował z kampanią w 2014 roku, miał o wiele gorsze sondaże niż dzisiaj ma Karol Nawrocki. – Wtedy Andrzej miał jakieś 17 proc. poparcia, a Karol już na starcie jest w okolicach 25 proc., więc widzimy potencjał i jesteśmy dobrej myśli – wskazuje nasz rozmówca z PiS.
Wybory prezydenckie 2025. Karol Nawrocki i dobre relacje z narodowcami i PSL
Jest jeszcze coś, co zdaniem zwolenników kandydatury Nawrockiego z PiS będzie działało na jego korzyść. To „przeloty” z częścią środowiska Konfederacji oraz z ludowcami. Politycy PiS liczą na to, że dla części Konfederacji, zwłaszcza tej związanej z Ruchem Narodowym, Karol Nawrocki będzie bardziej naturalnym wyborem niż… Sławomir Mentzen.
W PiS rozsyłają sobie niedawną wypowiedź Krzysztofa Bosaka, który pytany przez dziennikarkę TVP o Karola Nawrockiego, mówił o nim dość ciepło.
– Jeżeli chodzi o szefa IPN dra Karola Nawrockiego, to on akurat, jak na przedstawiciela kadr związanych z PiS, zachowywał się wobec nas całkiem okej. Zanim został szefem IPN, spotkał się z nami, przedstawił swoją kandydaturę. Była możliwość normalnej rozmowy – powiedział Bosak. Na zadane wprost pytanie, czy zagłosowałby na niego, odpowiedział, że „nawet jeszcze nie jest wystawiony, więc nie ma o czym mówić”.
– Dotychczasową aktywność pana doktora Nawrockiego oceniam pozytywnie, zarówno jeśli chodzi o prowadzenie Muzeum II Wojny Światowej, w kontekście choćby ekshumacji i identyfikacji obrońców Westerplatte, jak i umieszczenia w ekspozycji stałej pani Ireny Sendlerowej, której działalność bardzo cenię – tłumaczył wtedy Piotr Zgorzelski, pytany dlaczego zagłosował za Nawrockim.
– On (Nawrocki – red.) ludowcom obiecał wiele rzeczy dotyczących upamiętnienia ruchu ludowego i samego Witosa. I większość dowiózł, więc oni są mu przychylni. Oczywiście nie łudzimy się co do tego, że oficjalnie poprą go w drugiej turze wyborów przeciw Trzaskowskiemu, ale wystarczy, że nie będą go atakować albo raz czy dwa puszczą oko do swoich wyborców. Zresztą Marek Sawicki, który już dziś deklaruje, że nie zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego, wysyła dość jasny sygnał – uważa jeden z ważnych polityków PiS.
Karol Nawrocki. Walczył o prawdę o Wołyniu, ściga go Rosja
Jest jeszcze jedna rzecz, na którą po cichu liczy PiS. Karol Nawrocki zawsze był bardzo twardy w rozliczaniu Ukrainy ze sprawy Wołynia, a PiS bardzo obawiał się tego, jak na wybory wpłyną nasilające się wśród Polaków nastroje antyukraińskie. – Nawrocki jest tu bardzo wiarygodny, bo IPN mocno się upomina o ofiary wołyńskie, a on sam wiele razy ostro się w tej sprawie wypowiadał, a jako szef IPN od lat walczy o ekshumacje ofiar – uważają w PiS.
– To dobry wynik i ogrom pracy Instytutu Pamięci Narodowej, doceniony zresztą przez władze Federacji Rosyjskiej, która umieściła mnie na swojej liście ściganych. To najlepsza ocena tego, jak bardzo Rosję zabolały nasze działania – mówił wtedy prezes IPN w rozmowie z Interią.
PiS uważa zatem, że mając na starcie zabezpieczoną prawą flankę i elektorat prawicowy, Nawrocki w kampanii może rozpocząć marsz po elektorat centrowy, umiarkowany, aspiracyjny, dla którego jego atutem będzie świeżość i brak przynależności partyjnej.
PiS chce pozycjonować Nawrockiego w kontrze do Rafała Trzaskowskiego. W tej narracji Nawrocki będzie młodszy, niepartyjny bardziej dynamiczny i pracowity.
– Wiadomo, że Platforma zrobi wszystko, żeby go skleić z PiS, a Konfederacja będzie atakować czym się da, ale to wynika z faktu, że Nawrocki jest dla nich bardzo niewygodnym kandydatem. Oni to wiedzą i my to wiemy. To nie będzie ani łatwa, ani miła kampania – podsumowuje jeden z naszych rozmówców z PiS.
Kamila Baranowska
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!