„Sąd Najwyższy informuje, że w dniu dzisiejszym (poniedziałek – red.) dwóch prokuratorów Prokuratury Krajowej złożyło stanowisko Prokuratora Generalnego w postępowaniu o stwierdzenie ważności wyboru Prezydenta RP” – powiadomiono w oświadczeniu, które pojawiło się na stronie SN.
Przedstawiciele PK mieli „zażądać” wstępu do sekretariatu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz wydania im akt spraw z protestów wyborczych. Swoje działania tłumaczyli „poleceniem, jakie otrzymali od przełożonych”.
Zamieszanie w Sądzie Najwyższym. Prokuratorzy zażądali dostępu do spraw protestów
W komunikacie wskazano, że prokuratorzy zostali „pouczeni” o procedurze, którą należy spełnić, by otrzymać dostęp do wskazanych przez nich akt. Jednocześnie zastrzeżono, że nie mogą oni mieć wglądu do tych, które są w dyspozycji składów orzekających.
„Prokuratorzy po konsultacjach telefonicznych zażądali dostępu do akt 214 spraw zainicjowanych protestami wyborczymi” – napisano w oświadczeniu.
Jak wskazano, obecnie przybyli wypełniają stosowne wnioski. Zaznaczono, że do każdej ze spraw, do której chcą mieć wgląd, muszą uzupełnić po jednym z takich dokumentów, by ich wnioski dołączone zostały do aktów każdej z nich.
Sąd Najwyższy w poniedziałek wyda postanowienia w sprawie ok. 130 ostatnich protestów wyborczych – zapowiedziano.
Prokuratura Krajowa zabiera głos. „Mają zapoznać się ze sprawami, w których prokurator zajmował stanowisko”
Rzeczniczka prokuratora generalnego prok. Anna Adamiak uściśliła, że do SN skierowanych zostało trzech, a nie dwóch prokuratorów. Potwierdziła, że zostali upoważnieni przez prokuratora generalnego, który „jest uczestnikiem postępowania”. – Poprosili o wgląd do spraw, co do których PG zajmował stanowisko – mówiła.
– Oni (prokuratorzy) wciąż tam są. Prawdą jest, że na ten moment nie mam informacji, aby te akta w ogóle zostały im udostępnione. Oczekują od rana, natomiast chcę państwa zapewnić, że prokuratorzy mają zapoznać się tylko ze sprawami – czyli to jest 321 spraw – w których prokurator zajmował stanowisko – informowała przedstawicielka prokuratury.
Prokurator wskazała, że powodem chęci PG zapoznania się ze sprawami jest fakt, że w stosunku do ich części kierował wniosek o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania i nie został poinformowany, jak został on rozpatrzony.
– Mimo kierowania dwukrotnie pism do pierwszej prezes SN z prośbą o przekazanie orzeczeń, w których już SN orzekł co do określonych protestów i właśnie tych protestów, w których PG zajmował stanowisko, my tych decyzji nie otrzymaliśmy – dodała prok. Adamiak.