Skip to main content
Polska

Koniec batalii Michała Adamczyka z TVP. Sąd podjął decyzję

Autor 4 lipca 2025Brak komentarzy

W czwartek Telewizja Polska S.A. w likwidacji poinformowała, że Sąd Okręgowy w Warszawie (XXVI Wydział Gospodarczy) oddalił pozew złożony przez Michała Adamczyka, który kwestionował prawidłowość tzw. uchwał likwidacyjnych TVP z 27 grudnia 2023 r. Uchwały te dotyczyły rozwiązania spółki i ustanowienia likwidatora.

Jak przekazał Dział Komunikacji Korporacyjnej TVP, „sąd uznał, że otwarcie likwidacji Spółki na podstawie przepisów KSH było zgodne z prawem, a likwidator jest umocowany do działania w imieniu Spółki. Przepisy nie precyzują, w jakim terminie należy zakończyć likwidację, a odwracalność procesu likwidacji nie przekreśla podjętych wcześniej czynności”.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd jednoznacznie wskazał również, że „likwidacja Spółki została wpisana do rejestru, nie istnieją dwa ośrodki władzy Spółki”. Co więcej, uznano, że „powodowi (M. Adamczykowi) nie przysługiwała legitymacja do złożenia pozwu w niniejszej sprawie”. To oznacza, że Michał Adamczyk nie miał podstaw prawnych do zaskarżenia decyzji o likwidacji.

Spór o TVP od grudnia 2023

Konflikt o Telewizję Polską rozpoczął się krótko po przejęciu władzy przez nową koalicję rządową po wyborach parlamentarnych w 2023 roku. 19 grudnia 2023 r. ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, a także ich rady nadzorcze. W ich miejsce powołano nowe rady nadzorcze, które niezwłocznie wyłoniły nowe zarządy spółek medialnych.

Nowym prezesem zarządu TVP został wówczas Tomasz Sygut. Jednak 26 grudnia 2023 r. Rada Mediów Narodowych w składzie zdominowanym przez poprzednią większość parlamentarną powołała na to stanowisko Michała Adamczyka, prezentera i dziennikarza TVP znanego z bliskich relacji z poprzednim kierownictwem. Powstał w ten sposób dwugłos, który eskalował już następnego dnia.

Likwidacja jako odpowiedź na weto prezydenta

27 grudnia 2023 r., po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, która miała zabezpieczać środki finansowe dla mediów publicznych, minister Bartłomiej Sienkiewicz podjął decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Zastosował przy tym mechanizm przewidziany w Kodeksie spółek handlowych, co umożliwia likwidację spółek prawa handlowego decyzją właściciela, czyli Skarbu Państwa. Dwa dni później, 29 grudnia, podobne decyzje objęły 17 regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.

Mimo że termin zakończenia procesu likwidacji pozostaje otwarty i nie został dotychczas wskazany, sąd uznał, że procedura została wdrożona zgodnie z przepisami. Dla Michała Adamczyka był to początek sądowej batalii o przywrócenie rzekomej pozycji prezesa TVP i zakwestionowanie legalności decyzji ministra kultury.

Pozew z grudnia 2024 — bez skutku

W grudniu 2024 roku, już niemal rok po wydarzeniach związanych z likwidacją, Michał Adamczyk złożył do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko Telewizji Polskiej. W pozwie tym zakwestionował m.in. legalność powołania Tomasza Syguta na stanowisko prezesa zarządu TVP. Domagał się uznania, że działania nowej rady nadzorczej oraz decyzje o likwidacji spółki były bezprawne.

Pozew ten został oddalony w całości przez sąd 16 grudnia 2024 r., jednak dopiero teraz, po kilku miesiącach, sąd wydał kolejne rozstrzygnięcie w sprawie zasadności samego procesu likwidacji. Tym samym potwierdzono, że nie tylko sama decyzja była zgodna z prawem, ale również że Adamczyk nie miał formalnych podstaw do podważania jej przed sądem.

Co dalej z TVP?

Oddalenie pozwu oznacza, że sąd podzielił stanowisko rządu Donalda Tuska, zgodnie z którym media publiczne — będące spółkami prawa handlowego — mogą zostać zlikwidowane lub przekształcone bez udziału prezydenta i bez potrzeby zmian ustawowych.

Decyzja sądu oznacza też, że próby powrotu do dawnego układu personalnego w TVP, reprezentowanego przez Michała Adamczyka i środowisko powiązane z poprzednią władzą, nie będą już możliwe. Niezależnie od ewentualnej apelacji, linia orzecznicza sądu staje się jasna — rząd miał prawo do radykalnych działań wobec zarządów mediów publicznych.

Michał Adamczyk nie wydał dotąd oficjalnego komentarza w sprawie oddalonego pozwu. Jednak nie jest wykluczone, że złoży apelację. Wcześniejsze działania jego pełnomocników wskazują na determinację w kontynuowaniu batalii sądowej, mimo coraz mniej korzystnych rozstrzygnięć.

Czytaj też:
Pytanie z tezą podczas debaty w TV Republika. „Długo wytrzymali”
Czytaj też:
Awantura z działaczem Konfederacji na spotkaniu Hołowni. „Nie jest panu wstyd?”