-
Niemiecki dom aukcyjny Felzmann odwołał licytację ponad 600 artefaktów związanych z Holocaustem po interwencji polskich instytucji.
-
Polskie władze, w tym MKiDN, zamierzają domagać się zwrotu wszystkich obiektów, które pochodzą z Polski lub były jej własnością.
-
Pamiątki wystawione na aukcję to m.in. dokumenty i rzeczy osobiste więźniów z Auschwitz, Majdanka oraz ofiar Katynia.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Niemiecki dom aukcyjny anulował licytację pamiątek i dokumentów po więźniach niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Majdanku oraz ofiar zbrodni katyńskiej dokonanej przez sowietów.
Zareagowały MSZ i MKiDN; działań domagał się też pałac prezydencki. Aukcja liczącej 623 artefakty prywatnej kolekcji „System terroru część II 1933-1945” miała się odbyć w poniedziałek w Domu Aukcyjnym Felzmann w Neuss.
W wyniku reakcji polskich władz licytacja została anulowana. Dom Aukcyjny zdjął ją ze strony internetowej, nie zamieścił jednak żadnego wyjaśnienia czy komentarza.
Aukcja w Niemczech anulowana. Interwencja polskich władz przyniosła efekt
MKiDN w podanym w poniedziałek stanowisku podkreśliło, że było w stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Jak napisano, „tak bulwersująca sprawa wymaga szybkich reakcji i skuteczności, możliwych jedynie w ramach międzyresortowej koordynacji działań”.
„Resort kultury wystosował pismo do ambasadora Polski w Berlinie – pana Jana Tombińskiego – z prośbą o natychmiastowe podjęcie wszelkich działań zmierzających do wstrzymania aukcji. W piśmie tym informowaliśmy ambasadora, że ministerstwo natychmiast podejmie działania, które pozwolą wyjaśnić proweniencję tych obiektów, jednak najważniejszym zadaniem w tej chwili jest niedopuszczenie do ich sprzedaży. Współpraca resortu kultury z MSZ oraz interwencja ambasadora w porozumieniu z właściwymi instytucjami na miejscu doprowadziły do anulowania aukcji” – przypomniano.
Zaznaczono, że MKiDN pozostaje w stałym kontakcie z ambasadorem, który pozyskuje od domu aukcyjnego szczegółowe informacje o wystawionych obiektach.
Międzyresortowa akcja w obronie wojennych pamiątek. Reakcja MKiDN i MSZ
„Na podstawie tych informacji ministerstwo ustali ich pochodzenie i tożsamość. Wystąpimy o zwrot wszystkich obiektów, które powinny wrócić do Polski. Własnością Skarbu Państwa są te obiekty, które były wyposażeniem lub częścią dokumentacji obozu oraz te, które zostały z kraju wywiezione nielegalnie. Wszystkie świadectwa i dokumenty wystawione przez Dom Aukcyjny Felzmann zostaną zbadane indywidualnie” – zaznaczono.
Oceniono, że „w tak oburzających przypadkach bardzo ważna jest szybka reakcja instytucji, społeczności i władz krajowych i międzynarodowych„.
„Ważne, żeby tę sytuację wykorzystać do dyskusji o szczególnym charakterze świadectw wojennych oraz moralnym wymiarze handlu tymi świadectwami” – dodano.
Niemcy. Media podają listę historycznych pamiątek wystawionych na aukcję
Jak poinformowała gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, na liście obiektów przeznaczonych do sprzedaży znajdował się m.in.: list więźnia z Auschwitz „o bardzo niskim numerze” do adresata w Krakowie. Cena wywoławcza – 500 euro.
Diagnozę lekarską z obozu koncentracyjnego Dachau dotyczącą przymusowej sterylizacji więźnia wyceniono na 400 euro.
Karta z kartoteki Gestapo z informacją o egzekucji żydowskiego więźnia w getcie Mackheim w lipcu 1942 r. ma cenę wywoławczą 350 euro. W katalogu znajduje się też antyżydowski plakat propagandowy oraz gwiazda Dawida z obozu Buchenwald, a także list z akwarelą namalowaną przez Bronisława Czecha, polskiego narciarza i trzykrotnego olimpijczyka zamordowanego w Auschwitz.
Katalog zawierał także ponad 20 materiałów dotyczących więźniów obozu koncentracyjnego na Majdanku – poinformowała rzeczniczka Państwowego Muzeum na Majdanku Agnieszka Kowalczyk-Nowak.
Dokumenty z obozów i Katynia na liście aukcyjnej. Polskie instytucje reagują
Z kolei Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdSKiOR) przekazał, że Dom Aukcyjny Felzmann miał wystawić na sprzedaż także pamiątki związane z ofiarami zbrodni katyńskiej, a wśród nich znalazły się m.in. telegram jeńca Umińskiego z obozu w Starobielsku oraz koperta listu jeńca Jana Leszczyńskiego z obozu w Ostaszkowie.
W odpowiedzi na pytanie „FA””, Dom Aukcyjny oświadczył, że prywatni kolekcjonerzy prowadzą intensywne badania i przyczyniają się do pogłębiania wiedzy historycznej. Ich działalność służy zachowaniu pamięci, a nie handlowaniu cierpieniem.
Redakcja gazety przypomniała, że pierwsza część prywatnej kolekcji została sprzedana sześć lat temu. Kupcy dokumentów znajdują się między innymi w Ameryce.