
– Podczas mojej ostatniej wizyty w Ukrainie zapytałem, czy moglibyśmy przyjechać na kilka kursów w celu nauki z pierwszej ręki, teraz taka możliwość się pojawiła – powiedział Harling Boysen telewizji TV2.
Według szefa duńskiej armii szkolenia pierwszych grup mogłyby rozpocząć się już tego lata. Plan zakłada, że przeszkoleni w Ukrainie operatorzy dronów zdobytą wiedzę przekażą kolegom w swoich jednostkach w Danii.
Deklaracja dowódcy duńskiej armii
– Naprawdę musimy posiadać najnowsze wersje różnych rodzajów dronów, a gdy nadejdzie potrzeba wyruszenia na wojnę, abyśmy mogli je zabrać ze sobą – stwierdził dowódca duńskiej armii. Przypomniał, że w Ukrainie drony szturmowe są niezwykle skuteczne, odpowiadają za ponad 70 proc. ofiar śmiertelnych po stronie rosyjskiej.
– Z jednej strony musimy być w stanie używać dronów przeciwko wrogowi, ale również musimy potrafić obronić się przed nimi – zauważył Harling Boysen.
ZOBACZ: Ukraina dronową potęgą. Największe testy w historii
Dowódca armii zastrzegł jednak, że duńscy żołnierze pojadą na Ukrainę nieuzbrojeni, a także będę znajdować się daleko od frontu. Być może będą przebywać w ośrodkach na zachodzie Ukrainy, w regionie Lwowa.
Dotychczas to Dania szkoliła w swoim kraju ukraińskich wojskowych, m.in. pilotów samolotów bojowych F-16, które rząd w Kopenhadze przekazał Ukrainie.
Zamiana ról. Ekspert chwali posunięcie
Zamianę roli w duńsko-ukraińskiej współpracy pozytywnie ocenił w rozmowie z agencją Ritzau ekspert Flemming Splidsboel Hansen z Duńskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych. Przypomina, że Ukraina posiada już katalog ponad 70 różnych typów bezzałogowców.
– Inwestycje w drony opłacają się, widzimy, że duże i drogie systemy uzbrojenia mogą przez nie zostać z łatwością unieruchomione – zauważył.
ZOBACZ: Rosja grozi krajom NATO. Stanowcza reakcja Andrzeja Dudy
Ekspert sam pomysł wysłania duńskich żołnierzy na Ukrainę nazwał „oswajaniem” duńskiego społeczeństwa na przykład z kolejnym krokiem, jakim być może będzie obecność wojsk Danii na ukraińskim terytorium.
Według Splidsboela Hansena alternatywą wobec szkoleń na terytorium Ukrainy mogłoby być zorganizowanie obozu szkoleniowego we wschodniej Polsce z udziałem wojska duńskiego i ukraińskiego.
Rosja reaguje na plany Danii. „Ryzyko konfrontacji z NATO”
Plany Duńczyków ostro skrytykował ambasador Rosji w tym kraju Władimir Barbin, który stwierdził, że jest to „prowokacja”, która może to doprowadzić do „niekontrolowanej eskalacji konfliktu na Ukrainie”.
Według rosyjskiego dyplomaty potencjalna obecność duńskich żołnierzy na szkoleniach w Ukrainie może skłonić inne kraje NATO do wysłania swoich wojsk do Ukrainy.
ZOBACZ: Moskwa stawia warunki ws. pokoju w Ukrainie. Wskazano kilka punktów
– To jest obarczone nieprzewidywalnymi konsekwencjami i ryzykiem bezpośredniej konfrontacji między NATO a Rosją – stwierdził Barbin, cytowany przez portal thelocal.dk.
Dyplomata przypomniał również, że wszystkie obiekty militarne na Ukrainie, również centra szkoleniowe, są uznawane przez Rosję za cele.
– Wymiana doświadczeń bojowych nie jest gestem humanitarnym. To konkretny akt wsparcia dla ukraińskich sił zbrojnych – dodał.
dk/ sgo / Polsatnews.pl