
Sprawa Andrzeja Szejny odbiła się szerokim echem w mediach. W samym MSZ część współpracowników miała odetchnąć z ulgą, że polityk jest urlopowany.
– Szejna odpowiadał praktycznie jedynie za kontakty z Afryką, choć na swoim stanowisku powinien być odpowiedzialny za relacje z Azją, bo to zdecydowanie istotniejszy z punktu widzenia Polski partner do interesów. Niestety, Radek nie mógł mu powierzyć tego obszaru, bo Szejna był podejrzewany o chiński lobbing – mówi nasz informator, zaznajomiony w realiach MSZ.
Polityk lewicy w taki sposób chwalił Chiny w chińskich mediach w 2021 roku.
„Z sukcesów w rządzeniu osiąganych przez Komunistyczną Partią Chin, naukę mogłyby wyciągać inne kraje, w tym Polska” – mówił, cytowany przez agencję informacyjną Xinhua, Andrzej Szejna.
Zdaniem naszego rozmówcy, słuszne zresztą niepowierzenie Andrzejowi Szejnie kontaktów z tak ważnym partnerem jak Chiny, sprawiły, że w ministerstwie spraw zagranicznych nie miał dużo pracy.