Pochodzący z Bangladeszu Sabbirrul Alam zrezygnował z pracy w godzinach nocnych, gdy został zaatakowany w Bukareszcie (stolica Rumunii – red.). Jechał rowerem, gdy uderzył go mężczyzna krzyczący „wracaj do swojego kraju”, „jesteś najeźdźcą”.
– Teraz się boję – mówił 29-latek w rozmowie z AFP. – Uważam, że ludzie stali się teraz bardzo wściekli – dodał.
Do ataku doszło kilka dni po tym, jak jeden z liderów skrajnie prawicowej partii Sojusz na rzecz Jedności Rumunów (AUR – w jęz. rumuńskim „złoto”), poprosił za pośrednictwem mediów społecznościowych, by mieszkańcy kraju odmawiali przyjmowania dostaw od kierowców, którzy nie są Rumunami.
W sieci zaczęły pojawiać się także zdjęcia, na których można zobaczyć, że część dostawców żywności na torbach zaczęła pisać „jestem z Rumunii„.
Problemy w Rumunii. Cudzoziemcy pełni obaw
Agencja AFP usiłowała się dowiedzieć, czy liczba incydentów z udziałem zagranicznych pracowników wzrosła w ostatnich miesiącach, ale rumuńska policja przyznała, że nie prowadzi takich statystyk.
W rozmowie z agencją zagraniczni pracownicy przyznają, że doświadczają traktowania w poniżający sposób. Pochodzący ze Sri Lanki Ruban Jayathas, który w Rumunii mieszka od ponad 15 lat przyznał, że chociaż większość Rumunów jest przyjazna, to obawia się tego, że nienawiść w sieci „nabiera rozpędu”. – To było dla mnie wcześniej nie do wyobrażenia – dodał.
„Kilka krajów europejskich odnotowało wzrost ataków na imigrantów w połączeniu z rosnącą mową nienawiści na całym kontynencie” – zauważa AFP.
Wyjeżdżają z Rumunii za pracą, a w kraju jeden z największych niedoborów pracowników
Tymczasem liczba pracowników spoza Unii Europejskiej w Rumunii stale rośnie. Większość pochodzi z Nepalu, Sri Lanki, Turcji i Indii. Według europejskich służb Rumunia zmaga się z jednym z największych niedoborów siły roboczej w UE, a to za sprawą tego, że młodzi obywatele często decydują się opuścić kraj, by pracować za granicą.
Romulus Badea, prezes Employers’ Federation of Labour Force Importers zwrócił uwagę, że zauważalny jest wzrost mowy nienawiści wobec zagranicznych pracowników. Coraz częściej pojawiają się także fałszywe tezy, że „ci ludzie przyjeżdżają, żeby zabrać pracę”.
Europejska Komisja Przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji w raporcie dotyczącym Rumunii oceniła, że „problemem w kraju jest rosnąca obecność mowy nienawiści w dyskursie politycznym, w mediach i w internecie”.
W maju mieszkańcy Rumunii w drugiej turze powtórnych wyborów prezydenckich zadecydowali, że głową państwa został proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan. Jego rywalem był lider prawicowej AUR George Simion, który na długo przed wyborami prowadził w sondażach. Jak zauważa AFP, AUR w ostatnim czasie zdobywa coraz więcej poparcia wśród obywateli.
W wyborach parlamentarnych w listopadzie 2024 Sojusz na rzecz Jedności Rumunów był drugą najsilniejszą partią, która wraz z dwiema innymi partiami prawicowymi posiada ok. 35 proc. miejsc w parlamencie.