
We wtorek 4 listopada policja została poinformowana o śmierci 23-latki w domu. „Gazeta Wyborcza” podała, że osierociła dwoje małych dzieci. Starsze ma pięć lat. Do zdarzenia doszło we wsi Borowa w powiecie kłobuckim na Śląsku. Prokurator zdecydował o sekcji zwłok. Jej wstępne wyniki wykazały, że do zgonu kobiety doszło w związku z powikłaniami po porodzie.
Zginęła 23-latka, znaleziono zwłoki noworodka i szczątki dziecka. Konieczne są dodatkowe badania
Podczas przeszukania, do którego doszło w 7 listopada, znaleziono zwłoki noworodka oraz szczątki innego dziecka, które zostały przekazane biegłym. Konieczne są dodatkowe badania, w tym genetyczne, aby ustalić przyczyny śmierci noworodka i dziecka. Drugi noworodek miał być urodzony znacznie wcześniej, choć na razie nie ustalono kiedy – poinformował portal czestochowa.naszemiasto.pl.
W wyniku śledztwa zatrzymano 27-letniego partnera pokrzywdzonej oraz jego 56-letnią matkę. Sprawcy usłyszeli zarzuty narażenia 23-latki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania jej śmierci, poprzez znaczne opóźnienie wezwania pogotowania ratunkowego i zatajenie przed ratownikami medycznymi faktu porodu. Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw i złożyli wyjaśnienia.
Możliwe kolejne zarzuty po tragicznym odkryciu w Kłobucku. Wszystko zależy od wyników badań
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie podkreśliła, że z uwagi na dobro trwającego śledztwa, na obecnym etapie nie jest możliwe ujawnienie treści tych wyjaśnień. Do sądu wpłynął wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące w obawie przed matactwem, który został uwzględniony. 27-latki i jego matce grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Od opinii biegłych zależy, czy i komu w tym postępowaniu będą stawiane inne potencjalne zarzuty.
Czytaj też:
Makabra w Czernikach. Zabójstwa trzech noworodków. Prokuratura wydała komunikatCzytaj też:
Mrożące krew w żyłach odkrycie w niepozornym lesie. Służby ujawniają