Dyson wykorzystuje oborowe walce i roboty, by przez cały rok uprawiać truskawki w nowoczesnej szklarni, zwiększającej plony nawet o 250%.
Marki Dyson nie trzeba chyba nikomu przedstawiać – brytyjskie przedsiębiorstwo znane jest głównie z odkurzaczy, suszarek i innych urządzeń AGD z segmentu premium. Mało kto jednak wie, że James Dyson – założyciel firmy – inwestuje też środki w rozwój nowoczesnego rolnictwa. Najbardziej jaskrawym przykładem zaangażowania firmy w tę gałąź jest napakowana technologią szklarnia, która stała się domem dla ponad miliona truskawek. Są uprawiane przez cały rok w bardzo nietypowy sposób.
Truskawki od Dysona
Dyson działa od lat 90., ale pomysł na zainwestowanie w rolnictwo pojawił się stosunkowo niedawno. Truskawkowa inicjatywa rozpoczęła się w 2020 roku, a przez ostatnie lata farma w Lincolnshire była rozwijana nowatorskimi metodami. Dysonowi przyświecają jasne cele – stworzyć uprawę możliwie jak najbardziej wydajną i efektywną, przy pełnym poszanowaniu dla środowiska.
Efektem wielu lat pracy jest Hybrydowy Pionowy System Uprawy Dyson, którego testy praktyczne właśnie dobiegły końca. Entuzjastów klasycznych upraw może to mocno zaskoczyć, bo Dyson stworzył truskawkom prawdziwy lunapark. Firma porzuciła zwykłe rządki i zamiast tego postawiła na mechaniczną konstrukcję, przypominającą diabelski młyn. Pozwoliła ona osiągnąć plony znacznie większe niż początkowo oczekiwano.
„Uprawianie roślin jest jak produkowanie rzeczy – jestem producentem i podchodzę do rolnictwa z tego punktu widzenia. Chcę, aby było bardziej efektywne. Jaką technologię możemy wprowadzić, aby poprawić jakość i smak żywności, lepiej wykorzystać ziemię, abyśmy mogli inwestować dalej i dokonać zmiany w rolnictwie?” – James Dyson
Innowacyjna szklarnia: pionowa uprawa truskawek z robotami i ekologicznym wsparciem
Truskawkowe urządzenie Dysona jest wysokie na 5,5 metra i działa na zasadzie dwóch obrotowych walców, wewnątrz których znajdują się rośliny. To pozwala nie tylko na zwiększenie liczby uprawianych roślin przy stosunkowo niewielkiej powierzchni szklarni, ale też na równomierne oświetlanie truskawek dwoma rodzajami światła – naturalnym wiosną i latem oraz LED-owym zimą. Obrotowe walce w równomierny sposób nawadniają też rośliny dzięki prostej automatyzacji.
To nie koniec technologicznych sztuczek. Dyson do pracy zaangażował roboty, wybierające najsłodsze owoce. Maszyny korzystają z systemu inteligentnego rozpoznawania i delikatnie selekcjonują truskawki przy pomocy nożyc. Nocą zaś do akcji wkracza druga zmiana, która oświetla rośliny światłem UV – to ma zapobiegać rozwojowi pleśni i bakterii. No i jest jeszcze kwestia pestycydów. Dyson całkowicie z nich zrezygnował i zamiast tego oddelegował roboty do kontrolowanego wypuszczania owadów, żerujących na mszycach.
Wspomniałem na początku o proekologicznych rozwiązaniach. Truskawkowa szklarnia została zbudowana tuż obok biogazowni Dyson Farming i to właśnie dlatego szklarnia może działać przez cały rok. Pozostałości po plonach z okolicznych farm są rozkładane przez mikroorganizmy, a następnie wykorzystywane do produkcji gazu napędzającego generator prądu i ciepła. Nieprzydatne resztki ponownie trafiają zaś na pola w formie nawozu. Dyson zainwestował w te rozwiązania niemałe pieniądze, bo aż 140 milionów funtów.
„Pracowałem na farmach w Norfolk, gdy byłem chłopcem, i choć rolnictwo nie jest dokładnie we krwi, z czasem stało się moją pasją. Dziś mam szczęście, że mogłem zainwestować 140 milionów funtów w Dyson Farming.” – James Dyson