Skip to main content

Jak ustalili krakowscy policjanci, na autostradzie pomiędzy Krakowem a Rzeszowem mieli poruszać się uzbrojeni przestępcy. Gdy wytypowany przez funkcjonariuszy pojazd znalazł się na podkarpackim odcinku drogi, padły strzały. Później służby zatrzymały samochód. Wewnątrz znajdowali się jednak niewinni mężczyźni. Jak podają służby, podróżującym nic poważnego się nie stało, jeden z nich uskarżał się na obecność ciała obcego w oku. Uszkodzeniu uległ samochód, którym się poruszali.

Policja się tłumaczy

— Działania musiały być przeprowadzone dynamicznie, ponieważ wiedzieliśmy, że są to groźni przestępcy, którzy mogą posiadać broń palną. Jako że te działania były prowadzone w porze nocnej, mieliśmy niekorzystne warunki atmosferyczne i doszło do zatrzymania niewłaściwego pojazdu — wyjaśniał pomyłkę w rozmowie TVN24 komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jak dodał, policja wyjaśniła mężczyznom, dlaczego ostrzelała pojazd, w którym się znajdowali. Przekazał też, że służby „poczuwają się” do naprawienia szkód. — Policjanci wyjaśnili tę sprawę na miejscu. Wytłumaczyli mężczyznom, skąd takie zdecydowane działania z ich strony. Podeszli ze zrozumieniem do naszych działań. Oczywiście, w pełni poczuwamy się do tego, by naprawić szkody, które wynikły — powiedział komisarz Szpiech.

Do zatrzymania prawdziwych przestępców doszło w Rzeszowie. Z kolei Wydział Kontroli KWP w Rzeszowie prowadzi działania, mające na celu wytłumaczenie okoliczności zdarzenia.