Skip to main content
WiadomościWszystko

Najgorsze zakończenia filmowe w historii. Te finały doprowadzają widzów do szału

Autor 4 lipca 2025Brak komentarzy

Od absurdalnych twistów po zakończenia, które wszystko psują – te filmy naprawdę przesadziły. Zamiast mocnej puenty dostajemy chaos, brak logiki albo tanie szokowanie. Niektóre z tych finałów stały się wręcz memiczne, inne – doprowadziły widzów do furii. Oto ranking najgorszych filmowych zakończeń.

Najgorsze zakończenia filmów w historii
Genialne zakończenia potrafią przejść do historii kina – „Podziemny krąg”, „Szósty zmysł” czy „Incepcja” to przykłady finałów, które zostają z widzem na długo. Ale jest też drugi biegun. Filmy, które przez ostatnią scenę, absurdalny zwrot akcji albo brak sensu zostają w pamięci… ale jako rozczarowanie.
To właśnie te zakończenia wywoływały facepalmy, śmiech przez łzy i frustrację. Od klasyków po nowe produkcje, od musicali po thrillery – oto ranking 13 najgorszych, najdziwniejszych i najbardziej znienawidzonych zakończeń filmowych. Im wyżej na liście, tym większy chaos, zawód i konsternacja.
Uwaga, oczywiście spoilery!
13. Grease (1978) – odlot dosłownie i w przenośni
Już sam fakt, że Sandy całkowicie zmienia swój wygląd dla Danny’ego jest bez sensu. Ale ten kultowy musical kończy się również tym, że bohaterowie wsiadają do samochodu… który zaczyna lecieć w powietrzu. Bez żadnego wyjaśnienia. Czy to metafora? Czy umarli? Czy film właśnie totalnie odleciał? Nawet fani klasyka są zgodni – ten finał to dziwny, kompletnie niepasujący do reszty filmu absurd.
12. Tożsamość (2003) – wszystko było w głowie
Ten mroczny thriller prowadzi nas przez tajemnicze morderstwa w motelu, by na koniec ujawnić, że wszystkie postacie były osobowościami w głowie jednego człowieka, mordercy. Czyli… nie istniały. Zdaniem wielu widzów finał był przekombinowany i jednym ruchem zniszczył napięcie, które budowano przez cały seans. Inni byli zachwyceni.
11. Lucy (2014) – człowiek pendrive
Scarlett Johansson osiąga 100 proc. możliwości mózgu i… staje się wszechświatem? Komputerem? Czymś w rodzaju pendrive’a z danymi? Trudno powiedzieć. Film zaczyna się jak efektowny thriller sci-fi, ale kończy się abstrakcyjnym, dziwacznym „przesłaniem”, które sprawia, że wiele osób opuszczało salę z pytaniem: co ja właśnie obejrzałem?
10. Planeta małp (2001) – co się właściwie wydarzyło?
Oryginalna „Planeta małp” ma jedno z najbardziej ikonicznych zakończeń w historii kina: okazuje się, że tytułową planetą od początku była Ziemia. To finał ponury, głęboki i zapadający w pamięć. Tim Burton próbował to powtórzyć w swoim remake’u, ale wyszło … idiotycznie.
Oto Mark Wahlberg wraca na Ziemię i odkrywa, że pomnik Lincolna został zastąpiony przez pomnik małpiego generała. I tyle. Ma to niby szokować i nawiązywać do oryginału ze zniszczoną Statuą Wolności, ale jest po prostu absurdalne, pozbawione sensu i… absolutnie komiczne.
9. Znaki (2002) – kosmici nie lubią wody
M. Night Shyamalan serwuje twist: obcy, którzy najechali Ziemię, nie wiedzą, że… woda ich zabija. Na planecie, która w 70 proc. składa się z wody i na której czasem pada deszcz. Czy ci kosmici nie zrobili researchu? Czy są głupi? Zakończenie kompletnie niszczy napięcie zbudowane wcześniej i sprawia, że cały film wydaje się… idiotyczny.
8. Przetrwanie (2011) – bez walki, bez sensu?
Liam Neeson przez cały film walczy z wilkami i własnym lękiem przed śmiercią, a cała historia zmierza do ostatecznego starcia. Finał? Gdy w końcu ma się zmierzyć z alfą wilków – film się urywa. Nie pokazuje walki ani nie daje satysfakcji. Widzowie poczuli się oszukani. Zamiast emocjonalnego zwieńczenia – cięcie w najgorszym możliwym momencie. Nie pomogła nawet scena po napisach, w której widzimy bohatera i wilka leżących obok siebie na ziemi – wilk ledwo oddycha, a los bohatera pozostaje niejasny.
7. Iluzja (2013) – twist dla samego twistu
Film o grupie iluzjonistów napadających na banki miał potencjał na stylowe zakończenie. Zamiast tego dostajemy nagłe objawienie: agent FBI, który ścigał ich przez cały film, od początku był mózgiem całej operacji. Problem? Nic w „Iluzji” nie sugeruje takiego rozwiązania. Twist pojawia się znikąd i kompletnie nie klei się z wcześniejszą fabułą. Zero sensu.
6. Glass (2019) – finał, który zniszczył trylogię
Miał być wielki finał trylogii M. Nighta Shyamalana („Niezniszczalny”, „Split”), a wyszedł rozczarowujący zgrzyt. Zamiast epickiej konfrontacji superbohaterów – bohaterowie giną w kałużach i na parkingu szpitala psychiatrycznego. Do tego dochodzi tajna organizacja eliminująca nadludzi i twist, który był bardziej frustrujący niż zaskakujący. Dla fanów serii to był cios poniżej pasa.
5. Jestem legendą (2007) – zmarnowany potencjał
W filmowej wersji Will Smith bohatersko poświęca się, by ocalić ludzkość. Tymczasem książka, na której oparto film, miała zupełnie inne przesłanie: to ludzie byli prawdziwym zagrożeniem, a zainfekowani stworzyli nowy, świadomy gatunek. Film z 2007 roku zupełnie to zignorował, stawiając na banalne, hollywoodzkie poświęcenie. Bohater po prostu opracowuje lekarstwo na mutację, przekazuje je kilku osobom i umiera. Oni dostarczają je wojsku i… wszystko kończy się dobrze. To zbyt łatwe i przewidywalne.
4. Joker: Folie à Deux (2024) – finał, który wszystko psuje
Po tak mocnym zakończeniu „Jokera” z 2019 roku, oczekiwania wobec sequela były ogromne. A dostaliśmy nieudany musical w psychiatryku, pełen dziwnych choreografii i chaosu. Jednak najgorsze jest zakończenie. Arthur Fleck porzuca swoją tożsamość Jokera, po czym zostaje zasztyletowany przez innego pacjenta – być może prawdziwego Jokera, walczącego z Batmanem. Czyli Arthur nawet nie był Jokerem? Koniec nie tylko dezorientuje, ale wręcz niszczy mit poprzedniego filmu.
3. Twój na zawsze (2010) – tania manipulacja z 11 września
Przez cały film oglądamy historię trudnej miłości i rodzinnych traum, aż nagle – bez żadnego wcześniejszego tropu – okazuje się, że bohater grany przez Roberta Pattinsona znajduje się w wieży World Trade Center… 11 września 2001 roku. To miał być szokujący twist, ale dla większości widzów był po prostu tanim, niesmacznym chwytem. Zamiast wzruszenia – zażenowanie.
2. Wojna światów (2005) – pokonani przez katar
Po całym apokaliptycznym zamieszaniu, zniszczeniu miast i walce z bezlitosnymi kosmitami – obcy padają jak muchy przez ziemskie bakterie. Tak po prostu. Choć zgodne z książką, w filmie brakuje budowania napięcia pod ten finał. Wyszedł z tego jeden z najbardziej rozczarowujących finałów w blockbusterach.
Ale to nie wszystko: postacie Toma Cruise’a i Dakoty Fanning zdołają spotkać się ponownie z żoną i synem Cruise’a – mimo że dom tej pierwszej został wysadzony, a chłopiec dołączył do walczących żołnierzy, którzy chwilę później zostają doszczętnie zmasakrowani. To, że wszyscy przeżyli i w dodatku spotykają się bez problemu, jest po prostu absurdalne.
1. Demony (2012) – koniec z linkiem
„Wygrywa” zakończenie, który… wyszło poza film. Po szokującym i chaotycznym wypadku samochodowym, którego skutki pozostają niejasne, film nagle się urywa. Nagle widzimy czarny ekran z tekstem informującym, że „sprawa została rozwiązana” i… zapraszającym widzów na stronę internetową, by dowiedzieli się więcej.
Zamiast kulminacji: marketing. Ten finał został znienawidzony niemal jednogłośnie, a widzowie zwyczajnie czuli się oszukani. Na domiar złego, ta strona już nie działa – przez co film staje się narracyjnie „niedomknięty” i wiecznie zawieszony w próżni. Absolutna głupota.