Pomimo tego, że jest imiennikiem kultowej postaci z uniwersum „Matrixa”, to na razie nie daje po sobie poznać, by był wybrańcem. Z drugiej strony daleko mu też do „metalowych kloców na kółkach”, które przychodzą na myśl, kiedy mowa robotach-pomocnikach (np. w stylu mechanicznych kelnerów). NEO ma niecałe 168 cm wzrostu, waży ok. 30 kilogramów i porusza się płynnie dzięki autorskiemu systemowi silników o wysokim momencie obrotowym Tendon Drive.

Zaimplementowane rozwiązanie jest stosunkowo ciche, według zapewnień producenta NEO wydaje z siebie ok. 22 decybele – to mniej niż lodówka. Ponadto widzi otoczenie przez dwie kamery o rozdzielczości 8 Mpix, słyszy przez cztery mikrofony i komunikuje się z właścicielem przez zestaw głośników zainstalowanych w okolicach klatki piersiowej i miednicy (można je wykorzystywać do odsłuchu muzyki).
Robot 1X potrafi samodzielnie wejść po schodach, rozpoznać, co dzieje się w domu, reagować na głos i… sam się naładować, kiedy energia spadnie poniżej niebezpiecznego poziomu. Jedno uzupełnienie akumulatora wystarcza na cztery godziny ciągłej pracy.

„Człowiek” z drukarki 3D
Konstrukcja 1X NEO to połączenie niestandardowych elementów polimerowych o strukturze kratownicy 3D i miękkich tkanin, którymi robot pokryty jest od stóp do głowy, a które można swobodnie odświeżyć, piorąc w pralce. Jednak niech was nie zmyli jego niewinny wygląd – po tą miłą w dotyku powłoką kryje się potężny układ napędowy, dzięki któremu NEO potrafi unieść do 70 kg (ponad dwukrotnie więcej niż waży). Nieco gorzej wypada sytuacja w przypadku przenoszenia obiektów z miejsca na miejsce – w takim wypadku jego możliwości kończą się na 25 kg, co oznacza, że może nie dać rady wnieść na raz wszystkich zakupów z tygodniowej listy sprawunków.

W zamian za to producent jeszcze bardziej zbliżył NEO do człowieka, wyposażając jego dłonie w + 22 punkty do zręczności, dzięki czemu właściciele domów, w których będzie pomagał, mogą nie martwić się o swoje porcelanowe zastawy z XVIII wieku – humanoid 1X poradzi sobie z ich bezpieczną obsługą.
Nowy domownik
Sercem NEO jest sztuczna inteligencja, która zaprojektowana została tak, by jak najlepiej zapamiętywać nawyki i preferencje osób w jego otoczeniu. Humanoid może spełniać funkcję kalendarza i przypominać o ważnych świętach, sugerować, co ugotować na obiad, a z czasem uczyć się coraz bardziej złożonych czynności.

Podobno nie ma dla niego zadań niemożliwych. Jeśli czegoś nie potrafi, w nauce pomogą mu ludzie z 1X. Wszystko dzięki specjalnemu trybowi umożliwiającemu zdalne przejęcie kontroli nad robotem przez pracownika amerykańskiej firmy, który przy pomocy zestawu VR pokaże NEO, jaką sekwencje ruchów powinien wykonać do prawidłowego zakończenia zleconego zadania.
Przez długi czas humanoidy istniały jedynie w świecie science-fiction. Potem stały się obiektem badań naukowych. Dziś – wraz z premierą NEO – humanoidalne roboty stają się produktem. Czymś, czego każdy z nas może realnie dotknąć. NEO zaciera granicę między wyobraźnią a rzeczywistością do tego stopnia, że możemy zwrócić się do humanoidalnego robota z prośbą o pomoc – i tę pomoc otrzymać
Big Brother przyszłości?
Brzmi świetnie, ale jest jeden haczyk. Aby NEO mógł się uczyć, firma potrzebuje danych pochodzących z jego kamer. To oznacza, że w niektórych momentach operatorzy mogą, przy wykorzystaniu systemu kamer robota, dosłownie widzieć, co dzieje się w domach, w których będzie stacjonował. 1X obiecuje, że na wszystkie osoby występujące w kadrze automatycznie nakładana będzie warstwa filtra rozmazującego, a ponadto użytkownicy otrzymają możliwość wyznaczania „prywatnych stref”, do których robot nie będzie miał dostępu.

Jednak wciąż dla wielu osób może to być pomysł zbyt inwazyjny, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że robot będzie podłączony do sieci, a co za tym idzie, będzie narażony na ewentualne ataki hakerów, którzy niekoniecznie mogą chcieć respektować zasady prywatności.
Humaoidy wchodzą do domów
Premiera NEO zbiegła się z zapowiedzią podobnego projektu od innej amerykańskiej firmy, Figure AI, która pokazała swój flagowy model Figure 03. Obie propozycje są do siebie mocno zbliżone w zamysłach, ale projekt 1X ma pewną przewagę – ich humanoid jest już oficjalnie dostępny w przedsprzedaży. Cena? 20 tysięcy dolarów jednorazowo (ponad 70 tys. zł) albo 499 dolarów (niecałe 2 tys. zł) miesięcznie w abonamencie. Pierwsze egzemplarze NEO mają trafić do amerykańskich domów w 2026 roku, reszta świata będzie musiała uzbroić się w cierpliwość i poczekać rok dłużej.
Pomimo tego, że NEO wciąż posiada pewne ograniczenia i wymaga dopracowania, amerykańska firma jest przekonana, że to początek nowej epoki. Ich cel jest prosty – sprawić, by dom naprawdę stał się miejscem odpoczynku, a nie dodatkowej pracy po pracy. Czy to się uda, czy NEO stanie się pełnoprawnym członkiem gospodarstw domowych? Przekonamy się już za kilka-kilkanaście miesięcy.