
„Halo, TVP, czy Państwo oglądacie produkcje udostępniane widzom? Pytam, bo wstawiony ostatnio na VOD dokument ‘Wśród sąsiadów’ w reż. Yoava Potasha to antypolska manipulacja historyczna, a telewizja, która ma ‘polska’ w nazwie, nie powinna go mieć na swojej antenie” – napisała na portalu X Agnieszka Jędrzak, podsekretarz stanu w KPRP. Minister zwróciła uwagę m.in. na sposób przedstawienia Polaków (wściekłość na twarzach, czerwone oczy) i Niemców oraz przeinaczanie historii. Mecenas Jerzy Kwaśniewski zapowiedział złożenie do KRRiT wniosku o interwencję.
W przeddzień Święta Niepodległości TVP w likwidacji wyemitowała film „Wśród sąsiadów”, który – jak zapowiada publiczny nadawca – ukazuje „złożoność relacji polsko-żydowskich, naszej historii i tego, że nie ma czarno-białych odpowiedzi”. Twórca dokumentu, amerykański reżyser pochodzenia żydowskiego Yoav Potash, wyrusza do Gniewoszowa. Jest to miejscowość, w której Polacy i Żydzi żyli w zgodzie przez stulecia, aż nadeszła II wojna światowa.
Akcja dokumentalnego obrazu koncentruje się wokół ostatniego ocalałego z Holocaustu członka żydowskiej społeczności Gniewoszowa oraz pewnej kobiety. Jako dziecko była ona naocznym świadkiem mordu na Żydach, którego nie dokonali naziści, tylko polscy sąsiedzi
— czytamy w opisie filmu na stronie TVP.
„Antypolska manipulacja historyczna”
Prezydencka minister Agnieszka Jędrzak, dokładniej opisała, co możemy zobaczyć we wspomnianym filmie – m.in. Polaków z zaciętymi twarzami i czerwonymi oczami, czyhających tylko na okazję do zdenuncjowania żydowskiego sąsiada. Co innego Niemcy – w 1944 r. w ruinach Warszawy ratują żydowskiego chłopca, karmią, ubierają i dostarczają do szpitala.
Halo, TVP, czy Państwo oglądacie produkcje udostępniane widzom? Pytam, bo wstawiony ostatnio na VOD dokument „Wśród sąsiadów” w reż. Yoava Potasha to antypolska manipulacja historyczna, a telewizja, która ma „polska” w nazwie, nie powinna go mieć na swojej antenie
— podkreśla Agnieszka Jędrzak.
Czy nie przeszkadza Państwu sposób, w jaki zawarta w filmie animacja przedstawia Polaków podczas okupacji? Mają czerwone, wściekłe oczy, denuncjują, podsłuchują i tropią Żydów (nawet ksiądz katolicki), odmawiają im pomocy, a jeśli pomagają, to tylko dla zysku. To ma być historia?
— pyta w kolejnym wpisie.
W scenie w pociągu widzimy taką sekwencję: Polak szantażuje i denuncjuje Żyda, a gdy ten znika i zostają po nim tylko buty, zastępuje je kadr ze stosem obuwia po ofiarach Auschwitz. Ten ikoniczny obraz z niemieckiego obozu widz ma odtąd kojarzyć z Polakami. To czysta manipulacja
— pisze podsekretarz stanu w KPRP.
Na tym nie koniec oburzających przeinaczeń.
A Niemcy? Owszem, jest kilku złych nazistów, ale w 1944 r. w ruinach Warszawy żydowskiego chłopca ratują niemieccy żołnierze. Nakarmiwszy go i zaopatrzywszy w ubranie oraz pieniądze, umieszczają w szpitalu (gdzie znów zaczną go tropić Polacy). W tym filmie wszystko jest na opak
— ocenia Jędrzak.
Ten film to manipulacja na wielu poziomach: historycznym (przemilczane realia niemieckiej okupacji dla Polaków), politycznym (nieprawda nt. nowelizacji ustawy o IPN) i językowym (niefortunne sformułowania świadków niewyjaśnione, tłumaczenie niedokładne). Do tego jeszcze tytuł
— czytamy w kolejnym wpisie prezydenckiej minister.
Tytuł nawiązuje oczywiście do kontrowersyjnej książki Grossa z 2000 r., ale film ma z nią więcej wspólnego: manipulując źródłami, przedstawia zachowania marginalne jako typowe i zdejmuje winę z Niemców, by obarczyć nią Polaków. Nie ma to jednak nic wspólnego z historią
— podkreśla Agnieszka Jędrzak.
Dzisiaj podejmiemy działania, składając wniosek o interwencję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. TVP to wciąż polska telewizja publiczna i ma polską misję publiczną – ściśle zdefiniowaną ustawą
— zapowiada na portalu X mec. Jerzy Kwaśniewski.
Jeżeli rząd chce ją zastąpić niemiecką propagandą to zderzy się z prawem
— podkreśla.
„Antyżydowska przemoc nie wygasła”
W sieci można natrafić też na filmowy skrót produkcji skondensowany do scen jawnie uderzających w Polskę, Polaków, ale też konserwatywny rząd Zjednoczonej Prawicy sprawujący władzę do 2023 r. czy byłego już prezydenta RP Andrzeja Dudę.
Film „Wśród sąsiadów” Yoava Potasha był długo realizowany w Polsce i też jest zapisem zmian, które się w Polsce dokonywały, m.in. ustaw antyżydowskich za czasów rządów polityków PiS
— podkreśla w wywiadzie dla serwisu internetowego TVP w likwidacji Ignacy Strączek, wicedyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmów o Tematyce Żydowskiej.
Z fragmentów zebranych w filmiku na portalu X „dowiemy” się m.in, że „Prezydent Polski podpisał ustawę karzącą każdego, kto sugeruje, że Polska była zamieszana w Holokaust”.
Pokazane są „obrazki” z Polski w światowych mediach, m.in. Marsz Niepodległości.
Rządząca Partia Prawo i Sprawiedliwość ma nacjonalistyczny program. Jest w trakcie, jak to określa, prawicowej rewolucji. 50 000 ludzi maszerowało pod hasłem Polska dla Polaków
— słyszymy.
Z kolei w animowanej części filmu żydowski chłopiec wspomina, jak polska rodzina ukrywała go przed Niemcami w pawlaczu.
Przeważnie było ciemno. Gospodarze zapraszali gości. Miałem wtedy być bardzo cicho. Oczywiście ich córeczki wiedziały o mnie, ale rodzice zakazali im mówić, że ktoś z nimi mieszka. Byłem jak zwierzę w klatce
— czyta lektor filmu.
Kiedy wysiedliśmy z wagonów bydlęcych niedaleko Gniewoszowa, jakiś człowiek krzyknął: „Nie idźcie tam, to niebezpieczne. Przyjdą w nocy i was zabiją”
— mówi starsza kobieta w filmie.
Byliśmy świadomi antysemityzmu wśród Polaków. W miejscu żydowskiego cmentarza zastaliśmy sterczące z ziemi kości
— dodaje z kolei wypowiadający się młody mężczyzna.
Są też miejsca, gdzie po wojnie Polacy zabijali swoich żydowskich sąsiadów
— przekonuje natomiast… rabin Michael Schudrich.
Inna starsza kobieta wspomina, jak brat jej koleżanki zabił pięć osób tylko za to, że były Żydami.
Zabójstwo w Gniewoszowie nie było wyjątkiem. Mamy świadectwa podobnych zdarzeń w całym kraju. Antyżydowska przemoc nie wygasła
— opowiada z kolei Dariusz Stola, dyrektor Muzeum POLIN.