Skip to main content

Google ma różne sposoby na to, aby zacząć opłacać YouTube Premium. Ci, którzy próbują ten plan ominąć, są na razie traktowani dość pobłażliwie, ale jak pokazała dzisiejsza awaria – gigant traci cierpliwość. Użytkownicy masowo zgłaszają problemy z niedziałającym serwisem.

W ostatnich godzinach zaczęło się pojawiać wiele raportów o awarii na YouTube. Chociaż sprawa wydaje się ucichać, to poszlaki, którymi się dzielą internauci, wskazują, że niejako źródłem błędów mogło być bezpośrednio Google.

Nie płacisz? To oglądaj reklamy albo pożegnaj się z platformą

Awaria YouTube’a dotknęła dzisiaj wielu użytkowników, którzy zauważyli puste ekrany główne i zatrzymujące się odtwarzanie, czasem w środku filmu. Problem w tym, że z relacji użytkowników wynika, że osoby, które dotykał ten problem w szczególności, miały ze sobą coś wspólnego. U części osób problem znika po uruchomieniu YouTube w trybie incognito, w innej przeglądarce albo po wyłączeniu blokowania reklam — co wskazuje na konflikt pomiędzy mechanizmami serwisu a popularnymi rozszerzeniami typu adblock.

Zgłoszenia zaczęły się pojawiać na Reddit, a serwisy monitorujące awarie, jak DownDetector, odnotowały wyraźny skok raportów dotyczących YouTube (w Polsce również). Jednocześnie nie wygląda to na klasyczną, globalną niedostępność infrastruktury Google; bardziej prawdopodobne jest, że zmiany po stronie zabezpieczeń YouTube wchodzą w interakcję z filtrami używanymi przez blokery reklam. Równolegle część użytkowników zauważyła dziś błąd UI w YouTube Shorts. Z interfejsu zniknęły widoczne przyciski (polubienia, komentarze, udostępnianie). Ten problem pojawiał się już wcześniej i z dostępnych informacji wynika, że nie jest bezpośrednio powiązany z obecną niedogodnością.

YouTube od wielu miesięcy zaostrza podejście do blokowania reklam. Od ostrzeżeń o możliwych konsekwencjach po eksperymenty techniczne utrudniające działanie filtrów. Twórcy donoszą ostatnio o spadkach oglądalności nawet o kilkadziesiąt procent, a sam YouTube sugeruje, że część problemów wynika ze wzrostu użycia adblockerów.

Czytaj dalej poniżej

Wygląda na to, że Google coraz bardziej dokręca swoje wykrywacze, tylko po to, aby ostatecznie zmusić wszystkich do YouTube’a Premium. Ma ku temu świetne pole do popisu, bo w końcu mają monopol i fani nie mają w zasadzie gdzie indziej się podziać. Obecność awarii w wielu krajach jednocześnie, nie wróży świetlanej przyszłości.

Źródło: androidpolice