Wydawnictwo APN Promise już od pewnego czasu przyciąga uwagę graczy – szczególnie fanów Nintendo – za sprawą takich tytułów jak „Mario. Kompletny przewodnik po najbardziej ikonicznej postaci z gier” czy „Wielka księga Nintendo”. Każda z tych publikacji, jak podkreślają same okładki, jest w 100% nieoficjalna. Fani Pokémonów również nie mogą narzekać – choćby dzięki pozycji „Historia Pokémonów. Kompletna opowieść o najbardziej udanej franczyzie na świecie” z 2023 roku oraz najnowszemu tytułowi z tego uniwersum, czyli „Pokémon. Niezbędnik Kolekcjonera”, z którym miałem przyjemność się zapoznać!
Papierowy Pokédex
Nowa propozycja od APN Promise może z powodzeniem pełnić rolę przejrzystego i wizualnie zachęcającego Pokédexu – i to jest główny trzon tej książki. Na ponad 100 stronach zaprezentowano wszystkie uwielbiane przez nas stworki! Dokładnie 1025 Pokémonów zostało przedstawionych w miniaturowej formie – w kwadratach o wymiarach 2,5 × 2,5 cm. Każdy Pokémon jest opisany nazwą i numerem odpowiadającym mu w Pokédexie, a jego miejsce w książce odpowiada regionowi, z którego pochodzi. Tym samym w jednym tomie otrzymujemy przegląd wszystkich Pokémonów aż do IX generacji!

Taka forma przedstawienia świata stworków może przypaść do gustu zarówno najmłodszym adeptom sztuki łapania Pokémonów, jak i doświadczonym już Mistrzom Pokémon. Co więcej, twórcy umiejętnie wpletli w ramki otaczające miniatury kolorystyczne oznaczenia odpowiadające typom Pokémonów. Dzięki temu wystarczy jedno spojrzenie, by zorientować się, jakiego rodzaju atakami dany stworek może nas zaskoczyć.
Szczególnie spodobał mi się detal w postaci szarego Pokéballa w prawym górnym rogu każdej ramki – aż prosi się o zakolorowanie, gdy dany Pokémon dołącza do naszej kolekcji! To prawdziwa gratka dla kolekcjonerów.
Nieco brakuje mi jednak szczegółowych informacji o każdym stworku. W takiej formie trudno czasem rozpoznać różnice w gabarytach – przykładowo pierwszy etap ewolucyjny Bellsprout wydaje się tu większy od potężnego Machampa. Oczywiście zachowanie właściwych proporcji utrudniłoby czytelny układ stron, ale chętnie zobaczyłbym choćby dodatkową informację o rozmiarach lub innych kluczowych cechach każdego Pokémona.

Pokédex urozmaicony jest też co kilka stron ciekawostkami – znajdziemy tu opisy najważniejszych stworków poszczególnych regionów i krótkie sekcje Poke-Faktów. Ta część przykuwała mój wzrok najbardziej – nie tylko ze względu na atrakcyjną prezentację, ale i z powodu informacji, których sam wcześniej nie znałem!
Wizualnie całość prezentuje się bardzo atrakcyjnie, choć osobiście mam zastrzeżenia do samych miniaturowych modeli Pokémonów. Wydają się one nieco wyblakłe i pozbawione życia. Przykładowo Scyther przez zieloną barwę całego swojego ciała – zlewa się, przez co trudno dostrzec szczegóły jego sylwetki – a dodany cień niewiele pomaga. Prawdopodobnie wykorzystano tu grafiki 3D potraktowane minimalistycznie pod względem kolorystyki, z naciskiem na modelowanie światłem i cieniem. Zdecydowanie bardziej przemawiała do mnie forma Pokédexu zaprezentowana w poprzedniej publikacji (Historia Pokémonów ).

Nie tylko zbieractwo
Pokémon. Niezbędnik Kolekcjonera to nie tylko Pokédex. Na pierwszych stronach znajdziemy kilka ciekawych artykułów opisujących początki franczyzy – od serii animowanej i filmów, przez główną linię gier (do Scarlet/Violet), aż po spin-offy (do Pokémon Legends: Arceus) i karty kolekcjonerskie.

Osobiście uważam, że układ tych treści jest nieco chaotyczny – zdjęcia i podpisy rozmieszczono dość przypadkowo, przez co mój wzrok szybko się męczy w tym natłoku informacji. Wierzę jednak, że taka dynamiczna forma może szczególnie przypaść do gustu młodszym czytelnikom. Sama treść raczej nie zaskoczy i nie wniesie nic nowego dla doświadczonych fanów serii, ale dla początkujących będzie świetnym wprowadzeniem w świat Pokémonów.
Podsumowanie
Pokémon. Niezbędnik Kolekcjonera to pozycja, która z pewnością znajdzie swoje miejsce na półce każdego fana kieszonkowych stworków. Nie jest to książka odkrywcza, ale z pewnością efektowna – pełna kolorów, ilustracji i drobnych smaczków, które potrafią wywołać uśmiech na twarzy zarówno u młodszych, jak i starszych czytelników.
Jako papierowy Pokédex sprawdza się bardzo dobrze – oferuje przegląd wszystkich Pokémonów aż do dziewiątej generacji, co samo w sobie jest imponujące. Dla kolekcjonerów to doskonały sposób, by śledzić swoje postępy i cieszyć się wizualnym przedstawieniem całego uniwersum.
Z drugiej strony, osoby szukające merytorycznej głębi, opisów, statystyk czy analiz mogą poczuć lekki niedosyt. Książka stawia przede wszystkim na formę wizualną i prostą zabawę – i w tym zakresie wypada naprawdę solidnie.

Podziękowania dla Wydawnictwa Promise za dostarczenie książki do recenzji