Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.
Zobacz fragment odcinka:
Sąd Najwyższy orzekł we wtorek, że wyborcze nieprawidłowości, na które skarżyli się obywatele, nie wpłynęły na ostateczny wynik tegorocznych wyborów prezydenckich. Tym samym potwierdził, że prezydentem-elektem jest Karol Nawrocki. Orzekała to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której część klasy politycznej nie uznaje i to jest w tej chwili podnoszone.
Ale nikt – ani sędziowie zgłaszający zdanie odrębne do decyzji SN, ani Adam Bodnar, Prokurator Generalny ani szef PKW – nie kwestionował, że więcej głosów w II turze wyborów prezydenckich dostał Nawrocki. Nawet Grzegorz Schetyna, senator PO uznał, że co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Podczas posiedzenia sądu jedna z pań sędziów zapytała Adama Bodnara czy skoro nie uznaje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, to czy czuje się neosenatorem, bo ta sama izba orzekła w sprawie ważności wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Na co Prokurator Generalny się obruszył, jak można używać takiego publicystycznego wyrażenia, choć pod adresem Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie takich określeń używano np. ulubionym określeniem środowisk liberalno-lewicowych na określenie tej Izby jest: „PiS-owscy przebierańcy”. Popularne jest też stwierdzenie, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest „nieistniejąca”. Choć – jak słusznie zauważa prof. prawa Ryszard Piotrowski – Izba istnieje. Zatem traktowanie jej jako nieistniejącej jest aberracją. To wszystko ministra sprawiedliwości Adama Bodnara nie oburza.
Czy to się komuś podoba, czy nie – orzeczenie zapadło, a marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił, że na 6 sierpnia na godz. 10 zwoła posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, by prezydent-elekt Karol Nawrocki złożył ślubowanie i objął urząd.