Skip to main content
PolskaŚwiat

Nieprawidłowości w wyborach. Pilny komunikat SN

Autor 1 lipca 2025Brak komentarzy

Sąd uznał, że protesty te, mające identyczną treść, nie spełniają podstawowych wymogów prawnych, a ich powielony charakter wyklucza indywidualne rozpoznanie. – wyjaśnił w komunikacie SN.

Decyzja SN miała mieć również pokrycie w opiniach Prokuratora Generalnego oraz Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Jak informuje SN obaj wyrazili stanowisko, że protesty przygotowane według jednego wzorca należy pozostawić bez dalszego biegu.

Sąd Najwyższy przychylił się do tego poglądu i podjął decyzję w oparciu o dotychczasową praktykę – podobnie postąpił w 2020 roku, gdy rozpatrywał 4085 protestów opartych na identycznych zarzutach. Jak przypomniał przedstawiciel Prokuratora Generalnego Adama Bodnara podczas jawnego posiedzenia ten „nie wyobraża sobie sytuacji, w której w tożsamych protestach Prokurator Generalny zająłby różne stanowiska”.

SN odrzuca „Giertychówki”

U podstaw decyzji SN leżała akcja posła Romana Giertycha. Przygotował on wzór protestu wyborczego i opublikował go w mediach społecznościowych, zachęcając obywateli do składania dokumentu według gotowego szablonu. Wzór zawierał miejsce na podpis, numer PESEL i adres, ale – co kluczowe – nie przewidywał odrębnego pola na wpisanie imienia i nazwiska. W rezultacie wielu obywateli, choć w dobrej wierze, wypełniło dokument w sposób nieprawidłowy, co przyczyniło się do ich późniejszego odrzucenia.

W krótkim czasie do Sądu Najwyższego wpłynęło niemal 50 tysięcy protestów opartych na tym samym wzorcu. Część komentatorów uznała akcję za próbę wywarcia politycznej presji i podważenia wyniku wyborów. Sam Giertych zapewniał, że chodziło mu o „obronę uczciwości wyborów i ujawnienie mechanizmów mogących mieć wpływ na ich wynik”. Jednak dla Sądu kluczowe okazały się braki formalne i powielony charakter protestów, które nie zawierały indywidualnych argumentów ani wskazań konkretnych naruszeń prawa.

Problemy formalne przekreśliły rozpatrzenie protestów

W pierwszej kolejności Sąd zbadał, czy protesty spełniają warunki formalne. Jak się okazało – znaczna ich część była obarczona licznymi i nieusuwalnymi uchybieniami. Wśród najczęstszych błędów wymieniono:

  • brak numeru PESEL lub jego błędne, nadmiarowe wpisanie,
  • brak zgodności między numerem PESEL a danymi osobowymi,
  • złożenie protestów przez osoby nieuprawnione (np. małoletnich),
  • brak lub niepełne wskazanie adresu,
  • brak podpisu,
  • przesłanie kopii zamiast oryginału,
  • złożenie dokumentu po terminie,
  • brak pełnomocnika do doręczeń w przypadku protestów zagranicznych.

Szczególnie duża liczba protestów – w ocenie SN – zawierała nieczytelne dane identyfikacyjne – często wpisywano jedynie inicjały, samo nazwisko albo nieczytelny podpis lub parafkę. W związku z tym Sąd nie był w stanie jednoznacznie ustalić tożsamości osoby wnoszącej protest, co w świetle przepisów czyniło dokument bezskutecznym.

Sąd nie widzi podstaw

W przypadku masowych protestów powielających wzór Giertycha, zarzuty były zdaniem Sądu albo zbyt ogólnikowe, albo całkowicie hipotetyczne.

Jednym z kluczowych zarzutów był ten dotyczący rzekomego nadużycia prawa „poprzez tworzenie komitetów wyborczych, które nie zgłaszały kandydata na Prezydenta RP, ale wskazywały kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych przez co powstawała przewaga przy losowaniu składów poszczególnych komisji dla osób powiązanych z partią Prawo i Sprawiedliwość, a więc sprzyjających Karolowi Nawrockiemu”. Jak podkreślił Sąd, był to zarzut dotyczący istniejących przepisów, a nie faktycznych naruszeń prawa.

Wnoszący protesty domagali się też ponownego przeliczenia głosów we wszystkich obwodowych komisjach w całym kraju. Jednak w ocenie Sądu wniosek ten nie spełniał wymogów formalnych, ponieważ – jak stwierdzono – „rzekome wnioski zawarte w proteście nie spełniały kryteriów wniosku dowodowego, stanowiły bowiem w istocie zaledwie sposób poszukiwania hipotetycznych nieprawidłowości”.

Również inne zarzuty, takie jak „fałszowanie protokołów wyborczych poprzez zamianę liczby głosów otrzymanych przez poszczególnych kandydatów ze szkodą dla Rafała Trzaskowskiego” oraz „fałszowanie głosów w poszczególnych komisjach wyborczych”, zostały przez Sąd uznane za niekonkretne i niepoparte żadnymi okolicznościami wskazującymi na realne naruszenia prawa.

Sąd uznaje protesty za bezskuteczne

Ostatecznie Sąd Najwyższy na podstawie art. 322 § 1 kodeksu wyborczego pozostawił bez dalszego biegu wszystkie protesty w ramach Giertchówek – zarówno te obarczone błędami formalnymi, jak i te, które mimo poprawnego złożenia nie zawierały konkretnych zarzutów możliwych do rozpatrzenia.