Matka nowo narodzonej dziewczynki, którą 15 kwietnia wieczorem przypadkowy przechodzień znalazł w pustostanie przy ul. Zgierskiej w Łodzi, jest w szpitalu, gdzie w czwartek przesłuchał ją prokurator.
Łódź. Noworodek porzucony w pustostanie. Matka usłyszała zarzut
– Kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa dziecka w zamiarze ewentualnym. Zatrzymany jest także ojciec porzuconej dziewczynki. Został przesłuchany w charakterze świadka, a w najbliższych godzinach prokurator zdecyduje o tym, czy i jakie usłyszy zarzuty – powiedział prokurator Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, po zakończeniu przesłuchania.
Zagrożeniem za usiłowanie zabójstwa jest nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności, ale Jasiak zaznaczył, że w tym przypadku prokurator w toku śledztwa oceni, czy nie zachodzi typ uprzywilejowany usiłowania zabójstwa dotyczący matki, która dokonuje tego czynu pod wpływem porodu.
ZOBACZ: Lekarze byli bez szans. Nie żyje 19-dniowy noworodek z Gorzowa Wielkopolskiego
– Prawdopodobnie jutro zostanie skierowany wniosek o zastosowanie wobec niej o tymczasowego aresztowania – powiedział Polsat News Jasiak.
Prokurator dodał, że dla dalszego losu ojca dziecka decydująca będzie weryfikacja jego zeznań i ocena ich wiarygodność. – Musimy sprawdzić czy nie ma sprzeczności zeznań świadka z zapisami monitoringu, ustalić, gdzie dokładnie odbył się poród i czy rzeczywiście kobieta sama przebywała w tym pustostanie – powiedział prokurator.
– Jest zatrzymany do dyspozycji prokuratury – zaznaczył.
Dziecko w pustostanie na Bałutach. Matka schowała dziecko do torby i porzuciła
Podejrzana złożyła przed prokuratorem obszerne wyjaśnienia. Przyznała się do zarzutu. Powiedziała, że była w szoku, udała się do pustostanu i podczas załatwiania potrzeby fizjologicznej urodziła. – Później schowała dziecko do torby foliowej, zawinęła „uszy” i pozostawiła je tam (w pustostanie – red.) – mówił Polsat News prokurator.
Podejrzana początkowo twierdziła, że nie wiedziała, że jest w ciąży, ale w trakcie przesłuchania przyznała jednak, że wiedziała o tym, ale bała się przyznać partnerowi.
ZOBACZ: Noworodek zniknął ze szpitala. Tragiczny finał poszukiwań
Kobieta do szpitala prawdopodobnie zgłosiła się sama.
36-letnia kobieta i jej 44-letni partner mają dwoje innych dzieci. Status władzy rodzicielskiej wobec całej trójki potomstwa zostanie ustalony przez sąd rodzinny.
– Nastąpi to przy aktywnym działaniu prokuratury, która będzie uczestniczyła w postępowaniu dotyczącym władzy rodzicielskiej i ewentualnym umieszczeniu dzieci w pieczy zastępczej – powiedział prokurator.
Noworodek pod opieką lekarzy. Dziecko miało we krwi amfetaminę
Dziewczynka trafiła do Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, gdzie zajęli się nią lekarze z Kliniki Neonatologii. Obecnie przechodzi niezbędne badania i kurację. Prokurator ujawnił, że podczas badań wyszło na jaw, że dziecko miało we krwi amfetaminę.
– Musimy zweryfikować, w jaki sposób narkotyk znalazł się we krwi dziecka – powiedział prokurator.
ZOBACZ: Noworodek w oknie życia w Koszalinie. Dostał wyjątkowe imię
Lekarze z CSK UM w Łodzi ocenili, że dziewczynka miała bardzo dużo szczęścia, bo została odnaleziona krótko po porzuceniu, a wieczór był ciepły. Mimo znacznego wychłodzenia, udało się ustabilizować stan dziewczynki.
Dr Anita Chudzik, kierownik kliniki powiedziała, że z każdym spadkiem temperatury ciała noworodka poniżej 36 st. C, jego szanse na przeżycie spadają o 28 proc. Odnaleziona w pustostanie dziewczynka była skrajnie wychłodzona. Miała 27 st. C
