
Trwa obława na poszukiwanego za zabójstwo w Starej Wsi. Służby próbują ująć Tadeusza Dudę, podejrzewanego o zabójstwo swojej córki Justyny i zięcia Zbigniewa.
Tadeusz Duda poszukiwany. Jest list gończy
Prokuratora Okręgowa w Nowym Sączu przekazała na X o wydaniu listu gończego za poszukiwanym mężczyzną.
„Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Limanowej zastosował tymczasowe aresztowanie na okres 14 dni wobec Tadeusza Dudy, podejrzanego o podwójne zabójstwo oraz usiłowanie zabójstwa trzeciej osoby. Za podejrzanym wydano list gończy” – napisano w komunikacie.
Do zbrodni w Starej Wsi doszło w piątek, 27 czerwca. Podejrzany najpierw postrzelił 72-letnią kobietę, swoją teściową. Później na terenie oddalonego o około pół kilometra domu zastrzelił swoją córkę oraz jej męża. W momencie zabójstwa na terenie nieruchomości przebywało również roczne dziecko pary – nic mu się nie stało.
Mężczyzna oddalił się z miejsca zabójstwa swoim autem, które później porzucił.
Służby od piątku prowadzą akcję poszukiwawczą na terenie Limanowszczyzny. Do udziału w poszukiwaniach ściągnięto policjantów z całego kraju. W obławie udział biorą również psy tropiące, drony oraz helikopter.
Mężczyzna jest uzbrojony i niebezpieczny. Prawdopodobnie posiada sztucer myśliwski z celownikiem optycznym.
Stara Wieś. Policja wydała komunikat w związku z obławą
Policja wydała komunikat skierowany do mieszkańców, w którym zaapelowała o nieutrudnianie pracy funkcjonariuszom.
„Zaobserwowaliśmy grupy, głównie młodych osób, które próbują wejść na teren działań policjantów. Takie zachowanie jest niebezpieczne oraz utrudnia pracę funkcjonariuszy” – napisano w komunikacie.
„Dzisiaj nad ranem policjanci zareagowali na hałasy przypominające strzały, dobiegające z jednej z posesji w rejonie poszukiwań. Po sprawdzeniu okazało się, że to właściciel domostwa petardami odstrasza zwierzynę leśną” – zdementowano wcześniejsze informacje dotyczące rzekomych strzałów w okolicy.
Czytaj też:
Stara Wieś. „Oddał strzał w kierunku policjantów”. Nowy komunikat służbCzytaj też:
Mieszkańcy Starej Wsi pogrążeni w lęku. Mówią o „liście śmierci”