Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw w Sejmie. W czwartek wieczorem pomiędzy Mariuszem Błaszczakiem z PiS i Konradem Berkowiczem z Konfederacji doszło do ostrego spięcia. Nawet Jarosław Kaczyński wstał z miejsca, a później dołączyli do niego inni politycy jego partii.
Do tej, skądinąd zaskakującej, sytuacji doszło pod koniec czwartkowych obrad w Sejmie w trakcie debaty nad raportem zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. W pewnym momencie na mównicę wyszła posłanka Joanna Borowiak z Prawa i Sprawiedliwości.
Obrady transmitowano tradycyjnie na sejmowym kanale YouTube. Na nagraniu nie słychać dokładnie, z jaką sprawą posłanka zwróciła się do Szymona Hołowni, ale chodziło o wniosek formalny. – Zapraszam, pani mi powie, jaka sytuacja miała miejsce na sali – stwierdził marszałek Sejmu.
Berkowicz spiął się z Błaszczakiem w Sejmie. Wstał nawet Kaczyński
– A kiedy to było? W punkcie osiemnastym – słyszymy Hołownię. – Nie, pani poseł, bo to nie jest kwestia na wniosek formalny, tylko na komisję etyki. Proszę złożyć wniosek do komisji etyki, mówię zupełnie poważne. Tę sprawę rozstrzygniecie państwo poza tą salą i nie we wniosku formalnym. Wniosek formalny może być o przerwę, o odroczenie, rozmawialiśmy o tym. Wnioski formalne były rano, mogliście państwo skorzystać z tego prawa – kontynuował marszałek.
I dodał: – Nie dopuszczam tego wniosku. To są bardzo poważne oskarżenia. Proszę złożyć ten wniosek do komisji etyki. Serdecznie dziękuję, jeśli jest to w stenogramie, na pewno zostanie to uwzględnione.
Borowiak nie chciała odpuścić i w pewnym momencie podszedł do niej Konrad Berkowicz z Konfederacji. Poseł mówił coś do niej i gestem ręki polecił jej wrócenie na miejsce. Reszta Sejmu zareagowała na to śmiechem.
A następnie wrzawą, ponieważ wtedy też doszło do słownej przepychanki między Berkowiczem a Mariuszem Błaszczakiem. – A pan poseł Berkowicz co? – zapytał jeszcze Hołownia.
Kiedy posłowie PiS i Konfederacji spierali się przed Jarosławem Kaczyńskim, prezes PiS wstał z miejsca. Najpierw słuchał kłótni polityków, później sam próbował się włączyć. W końcu dołączyli do nich jeszcze posłowie Michał Wójcik i Piotr Gliński. Po chwili Berkowicz wrócił na swoje miejsce.
Nie wiadomo też, czego dotyczyła ta kłótnia. Do sprawy odniósł się jedynie – choć bardzo enigmatycznie – poseł Konfederacji w mediach społecznościowych.
„Ja rozumiem kampanię, brak władzy, a przez to nerwy byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, ale Sejm (przynajmniej jeszcze) to nie oktagon, gdzie klepią się znane twarze. Aby tego uniknąć, zalecam nie zgrywać chojraka, zwłaszcza jeśli się nawet nie wie, o co chodzi” – napisał poseł skrajnej prawicy.
„A pan w jakim trybie tam był? Nie wiem, o co chodzi, ale to pan jakąś nerwówkę prezentuje. Błaszczak nawet ręką nie drgnął. Zaszedł pan drogę posłance jak Maciej Jagnie przy dojeniu, więc rycerze wstali. Historia stara jak świat” – skomentował jego wpis jeden z użytkowników X.