
Podczas rozmowy w Radiu Plus polityk stwierdził, że prowadzi rozmowy z Konfederacją o swoich głównych postulatach. Zastrzegł, że jeśli Konfederacja zaakceptuje jego propozycje i on sam „nie będzie im przeszkadzał w taktyce politycznej”, to widzi możliwość współpracy z tą partią. Jednocześnie zapowiedział, że będzie rozmawiał o „większym zbliżeniu” do tego ugrupowania.
Paweł Kukiz jako jedyny publicznie poparł Sławomira Mentzena przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, zamiast swojego lidera, Marka Jakubiaka. Jak wyjaśnił w Kanale Zero, jego głównym celem jest realizacja trzech kluczowych postulatów: zmiana ordynacji wyborczej, wprowadzenie instytucji sędziów pokoju oraz referenda bezprogowe. — Popieram tego trzeciego, Sławomira Mentzena, bo jest prominentną osobą w Konfederacji i być może uda się go przekonać do tych trzech postulatów, które są dla mnie kluczowe — wyjaśnił Kukiz.
Polityk Konfederacji o postulacie Pawła Kukiza. „To wyrok śmierci”
Działacze Konfederacji jednak ostrożnie oceniają potencjalne związki z Kukizem. W rozmowie z „Wyborczą” podkreślają, że jego pomysły, takie jak jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW), mogą być trudne do wdrożenia i nie znajdują się w programie partii. — Przecież taki system demotywowałby struktury. Teraz robi się w wyborach do Sejmu listę np. do okręgu 16-mandatowego z 32 osób. A co by było, gdyby to uciąć? — pyta jeden z posłów Konfederacji.
Według polityków Konfederacji, choć Kukiz wyraża chęć współpracy, na razie brakuje konkretnych działań w tym kierunku. Jeden z posłów uznał w rozmowie z „Wyborczą”, że „może ktoś z Konfederacji rozmawia z nim nieformalnie”, ale obecnie temat ten nie jest priorytetem w ich pracach ani na posiedzeniach Sejmu. Inny parlamentarzysta zaznacza, że postulaty Kukiza, takie jak JOW, „to wyrok śmierci na mniejsze partie”, co utrudnia akceptację takiego kierunku.
Pomimo poparcia dla Sławomira Mentzena, przywódcy Konfederacji zastanawiają się, co Kukiz mógłby zaoferować partii w dłuższej perspektywie. Sam Kukiz przyznał, że nie popiera Marka Jakubiaka w wyborach prezydenckich, ponieważ jego zdaniem „ma małe szanse”. Dla lidera Wolnych Republikanów priorytetem pozostają natomiast konkretne zmiany systemowe, a nie sukces jednej osoby. — Celem nie jest sukces Marka Jakubiaka, tylko uchwalenie konkretnych postulatów — wyjaśnił.