PiS wcześniej złożył już skargę do SN na decyzję PKW z sierpnia o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Dotacja podmiotowa dla PiS (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. Tę skargę SN rozpatrzy 11 grudnia.
Z kolei 18 listopada PKW odrzuciła sprawozdanie roczne PiS o źródłach pozyskania środków finansowych w 2023 r. Powodem tej decyzji było finansowanie Komitetu Wyborczego PiS w wyborach parlamentarnych z października 2023 r. Na skutek odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego PiS może stracić prawo do subwencji na trzy lata. Tę uchwałę PKW Prawo i Sprawiedliwość zaskarżyło do SN w poniedziałek.
PiS reaguje na decyzję PKW. Mówi o „bezprawnej” decyzji
Kowalczyk poinformował we wtorek PAP, że w skardze do Sądu Najwyższego złożonej w poniedziałek PiS wskazało, że zarówno Krajowe Biuro Wyborcze, jak i biegły rewident wyznaczony przez PKW pozytywnie zaopiniowali sprawozdanie partii.
Dodał, że sprawozdanie finansowe partii można odrzucić z dwóch względów: nielegalnego pozyskania środków finansowych i złego poręczenie lub zaciągnięcia kredytu. Skarbnik PiS ocenił, że żadna z tych przesłanek nie zaistniała w przypadku jego partii. — My takich sytuacji nie mieliśmy. Wszystko, co było, to były składy lub darowizny zgodnie z ustawą. Nie stwierdzono i nie podano nam ani złotówki przykładu na nielegalne finansowanie — zaznaczył Kowalczyk.
W jego ocenie PKW nie stwierdziła także żadnych naruszeń w kwestii wydatkowania środków podczas kampanii. — Tym samym jest to oczywiste, że nie było żadnych podstaw do zakwestionowania naszego sprawozdania finansowego — podkreślił.